Czapki z głów, panowie. Nie bez powodu na drzwiach niektórych amerykańskich restauracji widnieje napis „wymagane buty i koszule”. Według współczesnego przewodnika dobrych obyczajów opracowanego przez Instytut Emily Post, nieżyjącej już pierwszej damy amerykańskiej etykiety, stworzenie przyjemnej atmosfery przy posiłku jest odpowiedzialnością każdego siedzącego przy stole
„(1) Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa. (2) A chwalę was, bracia, za to, że we wszystkim o mnie pamiętacie i że trzymacie się pouczeń, jakie wam przekazałem. (3) A chcę, abyście wiedzieli, że głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg. (4) Każdy mężczyzna, który się modli albo prorokuje z nakrytą głową, hańbi głowę swoją. (5) I każda kobieta, która się modli albo prorokuje z nie nakrytą głową, hańbi głowę swoją, bo to jest jedno i to samo, jak gdyby była ogolona. (6) Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy, to niech się też strzyże; a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę. (7) Mężczyzna bowiem nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta jest odbiciem chwały mężczyzny. (8) Bo nie mężczyzna jest z kobiety, ale kobieta z mężczyzny. (9) Albowiem mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na mężczyznę. (10) Dlatego kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze względu na aniołów. (11) Zresztą, w Panu kobieta jest równie ważna dla mężczyzny, jak mężczyzna dla kobiety. (12) Albowiem jak kobieta jest z mężczyzny, tak też mężczyzna przez kobietę, a wszystko jest z Boga. (13) Osądźcie sami: Czy przystoi kobiecie bez nakrycia modlić się do Boga? (14) Czyż sama natura nie poucza was, że mężczyźnie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to wstyd, (15) a kobiecie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to chlubę? Gdyż włosy są jej dane jako okrycie. (16) A jeśli się komuś wydaje, że może się upierać przy swoim, niech to robi, ale my takiego zwyczaju nie mamy ani też zbory Boże. (17) A dając to zalecenie, nie pochwalam, że się schodzicie nie ku lepszemu, ale ku gorszemu. (18) Słyszę bowiem najpierw, że gdy się jako zbór schodzicie, powstają między wami podziały; i po części temu wierzę.” 1. Wstęp – wezwanie do naśladowania 1 Kor. 11,1-2 „Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa. A chwalę was, bracia, za to, że we wszystkim o mnie pamiętacie i że trzymacie się pouczeń, jakie wam przekazałem.” Omawiany tekst zaczyna się wezwaniem apostoła Pawła, abyśmy byli jego naśladowcami, jak i on jest naśladowcą Chrystusa. Ale, aby naśladować Pawła musimy mieć pewność, że jest on mężem Bożym i że to, o czym nas poucza, jest czymś ważnym. Musimy być gotowymi na przyjęcie pouczeń od apostoła i gotowi zmienić swoje postępowanie, choć może jesteśmy przyzwyczajeni do swoich tradycji, w których wyrośliśmy lub które przyjęliśmy. 1 „Piszę to, nie aby was zawstydzić, lecz aby was napomnieć, jako moje dzieci umiłowane. Bo choćbyście mieli dziesięć tysięcy nauczycieli w Chrystusie, to jednak ojców macie niewielu; wszak ja was zrodziłem przez ewangelię w Chrystusie Jezusie. Proszę was tedy, bądźcie naśladowcami moimi.” Rodzi się nam pytanie, czy to wezwanie jest dla nas także aktualne? Czy to wezwanie do naśladowania Pawła i do przyjmowania jego pouczeń jest aktualne dziś dla Kościoła czy też przesłanie Listu do Koryntian dotyczyło tylko wierzących w I wieku lub wierzących w samym Koryncie? Musimy przede wszystkim sprawdzić do kogo Paweł kieruje przesłanie swojego listu. Kieruje go nie tylko do Koryntian, nie tylko do jednego zboru, ale do wszystkich którzy wzywają imienia Pana Jezusa Chrystusa, na każdym miejscu: 1 Kor. 1,1-2 „Paweł, powołany z woli Bożej na apostoła Chrystusa Jezusa, i Sostenes, brat, zborowi Bożemu, który jest w Koryncie, poświęconym w Chrystusie Jezusie, powołanym świętym, wraz ze wszystkimi, którzy wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa na każdym miejscu, ich i naszym” Wynika więc z tego, że przesłanie 1 Listu do Koryntian dotyczyło wszystkich wierzących w tamtych czasach. Dziś uznajemy nadal, że zalecenia Pisma Świętego i listy apostolskie są dla nas wciąż aktualne. Pokazują nam one jak ma funkcjonować Kościół Boży. Tradycja jest zmienna i nie można na niej polegać. Przyjmujemy, że całe Pismo wraz listami apostolskimi jest natchnione, że służy ono do naszej nauki, do wykrywania błędów, do poprawy i do wychowania w sprawiedliwości, w tym celu, aby każdy wierzący mógł być doskonały i przygotowany do wszelkich dobrych rzeczy. O tym Paweł pisze w 2 Liście do Tymoteusza, a kilka wersetów później przestrzega także, że przyjdzie czas, że zdrowej nauki wielu nie będzie chciało przyjmować, ale nazbierają sobie nauczycieli, którzy będą głosili to co będzie łechtało ich uszy i odwrócą się tacy ludzie od prawdy Słowa Bożego do baśni. (2 Tym. 4,3-5) Nie możemy więc przyjmować ludzkich tradycji, które łechcą być może nasze uszy, ale musimy przyjmować zalecenia apostolskie dotyczące naszego życia i sposobu funkcjonowania Kościoła. Im bliżej przyjścia Pańskiego tym bardziej Kościół narażony jest na błędne nauki oraz odrzucanie prostych zaleceń Słowa Bożego, które tłumaczone są jako nieaktualne już do naszych czasów. Widzimy jednak, że nie możemy odrzucać nic z Pisma Świętego oraz widzimy wezwanie apostoła Pawła, aby go naśladować. 2. Porządek ustanowiony przez Boga 1 Kor. 11,3 „A chcę, abyście wiedzieli, że głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg.” Jest tu przedstawiony trójstopniowy podział Bóg – Chrystus - mężczyzna. Każdy jest głową dla kogo innego. Bóg Ojciec jest głową Chrystusa, Chrystus jest głową mężczyzny, a mężczyzna jest głową kobiety. Jest w tym wyrażony pewien porządek. Bóg jest Bogiem porządku i wprowadził go już podczas aktu stworzenia, gdyż wcześniej ziemia była „pustkowiem i chaosem” (1 Mojż. 1,2). Świat który znamy (materia), sam z siebie dąży do coraz większego nieuporządkowania. Natomiast wolą Boga jest harmonia i uporządkowanie. Tak więc we wszystkich dziedzinach Bóg ustanowił porządek i również ma to miejsce w relacji Boga z człowiekiem oraz w małżeństwie. Choć mężczyzna i kobieta są sobie równi to jednak mają inne funkcje i inne role do spełnienia. Rolą mężczyzny jest bycie głową, odpowiedzialność za rodzinę, podejmowanie decyzji, pielęgnowanie i miłowanie żony tak jak Chrystus umiłował Kościół, wydając za niego samego siebie. Natomiast rolą żony jest, aby była uległa swemu mężowi i szła w kierunku wytyczonym przez męża dla tej rodziny, a także, aby wydała na świat potomstwo, karmiła je i opiekowała się nim. (Ef. 5,22-33 ) 3. Nakrycie głów podczas modlitwy i prorokowania. 1 Kor. 11,4-6 „Każdy mężczyzna, który się modli albo prorokuje z nakrytą głową, hańbi głowę swoją. I każda kobieta, która się modli albo prorokuje z nie nakrytą głową, hańbi głowę swoją, bo to jest jedno i to samo, jak gdyby była ogolona. Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy, to niech się też strzyże; a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę.” a) Zalecenie Pawła – choć proste, to często odrzucane W kolejnych wersetach widzimy do czego zmierza w swoim nauczaniu apostoł Paweł. Mówiąc wcześniej, że Bóg Ojciec jest głową Chrystusa, a Chrystus głową mężczyzny, a mężczyzna głową kobiety, Paweł chce wskazać na to, że ten porządek ustanowiony przez Boga powinien być także wyrażony przez czynność zewnętrzną jaką jest nakrycie głowy u kobiet i brak takiego nakrycia u mężczyzn, podczas modlitwy lub prorokowania. Takie jest zalecenie Słowa Bożego i jeśli Bóg umieścił to zalecenie w swoim Słowie skierowanym do człowieka, to nie możemy go odrzucać. Nie jest to coś trudnego, czy niemożliwego, ale prosta czynność, która coś wyraża i ma znaczenie w rzeczywistości duchowej. Paweł nie pisze o uległości żon, która jest oczywista (Ef. 5, 1 Piotra 3,1-7) i zawsze jest wymieniana w powiązaniu z miłością i szacunkiem męża wobec żony. Pisze on raczej o zewnętrznym, publicznym symbolu tej uległości. Dziś jednak w wielu zborach powstaje tendencja odchodzenia od zaleceń Pisma Świętego. Przyjmuje się tłumaczenie kulturowe, mówiące, że dany fragment Pisma nas dziś nie dotyczy, gdyż był skierowany do wąskiej grupy ludzi żyjącej w I wieku. Odrzuca się więc nakrywanie głowy, uległość żony wobec męża, dary Ducha Świętego, odmienny wygląd kobiety i mężczyzny związany np. z długością włosów, dopuszcza się pastorstwo kobiet, związki homoseksualne itp. Wszystko to jest tłumaczone kulturowo. Jednak jeślibyśmy tak postępowali to musielibyśmy odrzucić cały list do Koryntian gdyż skoro jest on do Koryntian to nie do nas, podobnie list do Efezjan, Filipian i inne. Zostałyby nam same okładki. Jeśli jednak jesteśmy wierni Słowu Bożemu i uznajemy, że jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowania w sprawiedliwości, to nie będziemy wybierać sobie co nam się podoba, ale przyjmiemy całe zalecenie Słowa Bożego, zarówno co do uległości kobiety mężczyźnie jak i nakrywania głowy przez kobietę podczas modlitwy czy różnicy w wyglądzie fizycznym kobiety i mężczyzny. b) Mężczyźni i mężowie, kobiety i żony Apostoł Paweł mówiąc „każdy mężczyzna” i „każda kobieta” mówi zarówno do mężczyzn i kobiet jak i do mężów i żon, gdyż w języku greckim nie ma osobnych słów na określenie mężczyzny i męża oraz kobiety i żony. Słowa „mężczyzna” i „mąż” są wyrażone jednym słowem greckim „ảnèr”. Podobnie określenia „kobieta” i „żona” są wyrażane jednym słowem „gynè”. Zalecenie Pawła o nakrywaniu głów dotyczy więc na pewno żon, gdyż przez zewnętrzną czynność nakrycia głowy, żona wyraża swoją uległość wobec swojego męża. Ale zalecenie to dotyczy także wszystkich kobiet, gdyż greckie słowo „gynè” odnosi się głównie do pojęcia „kobieta, niewiasta”, a w drugiej kolejności do pojęcia „żona, mężatka”. Gdy chce się doprecyzować to pojęcie w kontekście małżeństwa to w grece używa się odpowiednich przymiotników, np. mężatkę nazywa się „gynè gameté” - kobieta poślubiona, ślubna. Natomiast w tekście o nakrywaniu głów jest tylko słowo „gynè” oznaczające kobietę, niewiastę. Kobieta, która nie jest żoną nakrywając głowę także wyraża porządek ustanowiony przez Boga - podleganie kobiety mężczyźnie, dlatego dobrze jest zachęcać nawet młode dziewczyny, aby nakrywały głowy, gdyż w ten sposób przyjmują też porządek chwały ustanowiony przez Boga. Oczywiście nie możemy zmuszać do nakrywania głowy tych kobiet, które tego nie chcą, gdyż jest to decyzja każdej kobiety osobiście. Jak więc do tego tematu należy podejść? Właściwą rzeczą jest, jeśli naucza się o tym w zborze i zachęca kobiety, aby nakrywały głowy, a potem już każda kobieta sama decyduje usłyszawszy zalecenia Słowa Bożego i wiedząc, że gdy je odrzuci to będzie hańbiła swoją głowę. Słowo Boże jest ponadczasowe. Zalecenie nakrywania głów nie dotyczy więc tylko każdej kobiety w I wieku, ale każdej kobiety która będzie szła za Bogiem, przez całą historię Kościoła. Powyższe słowa odnosimy do wszystkich ludzi na przestrzeni wieków, a nie tylko do określonych grup żyjących w I wieku. Czyżby napomnienie: „Nakazujemy wam, bracia, w imieniu Pana Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który żyje nieporządnie, a nie według nauki, którą otrzymaliście od nas” (2 Tes. 3,6) odnosiło się wyłącznie do chrześcijan w Tesalonikach? Czy twierdzenie: „Każdy bowiem, kto wzywa imienia Pańskiego, zbawiony będzie” (Rzym. 10,13) odnosiło się wyłącznie do Rzymian? Oczywiście, że nie! Zalecenia dotyczące wierzących i podkreślone słowem „każdy” dotyczą się wszystkich wierzących, chyba, że w danym miejscu kontekst wyraźnie wskazuje, że to chodzi o jakąś wyjątkową sytuację. Bóg dał nam swoje Słowo, abyśmy nim mogli się kierować w różnych sytuacjach, a szczególnie dotyczących funkcjonowania Kościoła. c) Hańba Brak nakrycia głowy u kobiety powoduje hańbienie jej głowy, a nakrycie głowy przez mężczyznę hańbi jego głowę. Tak więc jeśli dziś na nabożeństwie mężczyzna nakrywałby głowę, to powodowałoby to hańbienie jego głowy. Podobnie powinniśmy podchodzić w tym temacie do kobiet – brak nakrycia głowy kobiecej na nabożeństwie (podczas modlitwy i prorokowania) w zborze powoduje hańbienie głowy kobiecej. Być może hańba to nie to samo co grzech, ale czy dzieci Boże powinny świadomie narażać się na coś co przynosi im hańbę? Z pewnością nie powinny. Mamy dążyć do świętości i być posłuszni Słowu Bożemu. Tym bardziej w zgromadzeniu Kościoła nie powinniśmy robić czegoś, co by mogło przynosić hańbę nam i Słowu Bożemu. Zgromadzenia muszą się odbywać „godnie”: Tyt. 2,5b „…aby Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono”. 1 Tym. 6,1b „…aby imieniu Bożemu i nauce nie bluźniono”. Być może nakrycie głowy u kobiet jest sprawą drugorzędną i nie najważniejszą, jednak jeśli chcemy dążyć do świętości to będziemy wykonywać wszystkie zalecenia Słowa Bożego. Bo jeśli my odrzucimy wypełnianie Słowa Bożego to będziemy także złym przykładem dla innych, którzy przez to mogą pozostawać z dala od łaski Bożej. Można zauważyć,że to co hańbi mężczyznę,nie hańbi kobiety, a to co hańbi kobietę, nie hańbi mężczyzny, a więc jest to związane z płcią i Bożym porządkiem podlegania kobiety mężczyźnie, a mężczyzny Chrystusowi. Znaczenie hańby Paweł dokładniej omawia w wersetach mówi,że brak nakrycia głowy u kobiety jest taką samą hańbą jak gdy kobieta byłaby ogolona. Paweł używa ostrych przykładów, aby uświadomić kobietom,że jest to coś ważnego, a nie tylko zwykła czynność. d)Zalecenie dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn Często w zaleceniu Pawła czytelnicy skupiają się na tym,co Paweł zaleca kobietom, a więc, aby nakrywały głowy. Ale nie można też pomijać tego,że jest tu także zalecenie skierowane do mężczyzn, aby nie nakrywali głów. W zasadzie najpierw tekst zwraca się do mężczyzn i mówi im co jest właściwe (modlitwa bez nakrycia), a potem dopiero do kobiet. Dziś wiele zborów odrzuca zalecenie,które Paweł kieruje do kobiet, jednak oburzają się jeśliby ktoś nie dostosował się do zalecenia skierowanego do mężczyzn. Jeśliby w takim zborze mężczyzna przyszedł na zgromadzenie w nakryciu głowy to jest prawdopodobne,że ktoś zwróci mu uwagę. Natomiast zalecenie biblijne,aby kobiety miały nakryte głowy się pomija, stawia się jako sprawę niby dowolną, ale na ten temat się nic nie mówi i nie naucza. Jest to pewna niekonsekwencja. Paweł stawia sprawę w ten sposób, że jeżeli u mężczyzn uznajemy sprawę za bezdyskusyjną, to tak samo jest ona bezdyskusyjna u kobiet. Ciekawe jest też to, że gdy Paweł poucza mężczyzn to mówi to w jednym zdaniu (i jeden wiersz w Biblii: 11,4), natomiast gdy poucza kobiety to zawiera to w czterech zdaniach (i cztery wiersze w Biblii: 11, Być może już wtedy był to większy problem dla kobiet i dlatego pouczając kobiety musiał to wyrazić dosadniej niż pouczając mężczyzn. Czy zalecenie apostoła Pawła dotyczy też kobiety lub mężczyzny,jeśli mają niewierzącego partnera? Paweł pisze „każdy mężczyzna” i „każda kobieta” nie robi więc różnicy i nie podaje wyjątków. Jeśli przyjmujemy,że zalecenie to dotyczy wszystkich kobiet, także tych,które nie mają męża (panien i wdów), to dotyczy to także kobiet, które mają niewierzących mężów. e)Ostrzyżona i ogolona Słowo Boże mówi, że jeśli kobieta nie nakrywa głowy do modlitwy to jest to,to samo jak gdyby była ogolona. Jeśli kobieta uparcie nie chce nakrywać głowy to apostoł Paweł pisze, aby się w takim razie 6 mówi o strzyżeniu [keíro] i goleniu [ksuráomailubksuréo]. "Strzyżenie" [keíro] występuje w następujących wersetach: Dz. 8,32 „A ustęp Pisma, który czytał, był ten: Jak owca na rzeź był prowadzony I jak baranek milczący wobec tego, który go strzyże, Tak nie otwiera ust swoich” Dz. 18,18 „A Paweł przebywał tam jeszcze dłuższy czas, po czym pożegnawszy się z braćmi, odpłynął do Syrii, a wraz z nim Pryscylla i Akwila; w Kenchreach dał ostrzyc głowę, bo uczynił ślub” Ani strzyżenie owcy, ani golenie głowy w ramach ślubu nazyreatu nie polegały na "krótkiej fryzurze" tylko raczej na ogoleniu „na zero”. A to jest dla kobiety hańbiące: Iz. 3,16-24„Rzekł także Pan: Ponieważ córki syjońskie wynoszą się i chodzą dumnie z wyciągniętą szyją, i uwodzicielsko zerkają (...) dlatego Pan sprawi, że wyłysieją głowy córek syjońskich i Pan odsłoni ich czoła. (...) I zamiast woni będzie smród, a zamiast pasa - sznur, zamiast loków -łysina, a zamiast bogatej szaty - obcisły wór, zamiast piękna -hańbiące piętno”. Dlatego Paweł pisze, że "hańbiące jest dla kobiety być ostrzyżoną i ogoloną". Jeśli kobieta nie chce nakrywać głowy podczas nabożeństwa (modląc się lub prorokując), to hańbi swego męża, ponieważ jest to oznaka braku jej uległości wobec niego orazodrzuca Boży porządek. Skoro taka hańba jej nie przeszkadza, to inna w postaci ogolenia „na zero” też nie powinna. A jeśli ma poczucie wstydu z powodu ogolenia, to tym bardziej powinna nakrywać głowę. 4. Stopniowanie chwały i jej duchowe konsekwencje 1 Kor. 11,7-9 „Mężczyznabowiem nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta jest odbiciem chwały nie mężczyzna jest z kobiety, ale kobieta z mężczyzny. Albowiem mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na mężczyznę.” Apostoł Paweł nawiązuje tu do tego,o czym pisał w wierszu 3, do porządku ustanowionego przez Boga, ale tutaj pisze on o porządku chwały. Bożą chwałę na ziemi reprezentuje mężczyzna, który został stworzony przez Boga jako pierwszy. Jest on jako stworzenie odbiciem chwały Bożej. Porządek chwały jest więc taki, że na pierwszym miejscu jest Bóg. Odbiciem jego chwały jest mężczyzna. Natomiast odbiciem chwały mężczyzny jest kobieta. Kobieta powinna więc nakryć swą głowę w czasie modlitwy i prorokowania, aby w ten sposób pokazać przed światem duchowym, że mężczyzna jest reprezentantem Boga na ziemi, że to on jest odbiciem chwały Bożej, jemu też Bóg dał funkcję przewodzenia zarówno w rodzinie jak i w Kościele. 5. Oznaka uległości i wzgląd na aniołów 1 Kor. 11,10 „Dlatego kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze względu na aniołów.” a)Oznaka uległości Nakrycie głowy jest także oznaką uległości. Jest to po pierwsze oznaka uległości żony wobec męża, a po drugie kobiety względem mężczyzny. Tak więc także kobieta, która nie jest mężatką przez nakrywanie głowy, wyraża uznanie porządku stworzonego przez Boga, podleganie kobiety mężczyźnie i uznawanie autorytetu i przywództwa mężczyzn (zarówno w rodzinie jak i w Kościele). Dziś niektóre kościoły odrzucają ten Boży porządek i najpierw nauczają,że kobiety nie muszą nakrywać głów, a w następnej kolejności dopuszczają kobiety do urzędu starszego (prezbitera) i pastora. Uznanie pastorstwa kobiet nie jest więc nagłym objawieniem, ale procesem który małymi krokami próbuje zdezaktualizować nauczanie Pisma Świętego. b) Wzgląd na aniołów Apostoł Paweł dając zalecenia dotyczące prowadzenia uwielbienia w nowotestamentowym Kościele pisze, że kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze względu na aniołów. Czymś oczywistym jest więc dla niego to, że kiedy chrześcijanie sięzgromadzają, aby chwalić Boga, to obecni są również aniołowie. Prosty gest – nakrycie głowy przez kobietę staje się „oznaką uległości” dla tych aniołów. Natomiast gdy kobieta to nakrycie odrzuca i go nie stosuje, to wtedy dobrzy aniołowie widzą, że Boży porządek jest zakłócony, że kobiety odrzucają autorytet mężczyzn, natomiast źli aniołowie zyskują przystęp do tych kobiet i następnymi rzeczami które u tych kobiet się mogą pojawić to odkrywanie swego ciała (krótkie spódnice, dekolty, odkryte ramiona), malowanie się szminkami i lakierami (sztuczne upiększanie), feminizm, pastorstwo kobiet itp. 6. Równość i odmienność oraz długość włosów 1 Kor. 11,11-15 „Zresztą, w Panu kobieta jest równie ważna dla mężczyzny, jak mężczyzna dla kobiety. Albowiem jak kobieta jest z mężczyzny, tak też mężczyzna przez kobietę, a wszystko jest z Boga. Osądźcie sami: Czy przystoi kobiecie bez nakrycia modlić się do Boga? Czyż sama natura nie poucza was, że mężczyźnie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to wstyd, a kobiecie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to chlubę? Gdyż włosy są jej dane jako okrycie.” a)Równość i odmienność W nawiązaniu do „oznaki uległości” apostoł Paweł pisze, że to, że kobieta ma być uległa mężczyźnie, że ma podlegać pod jegoautorytet i to, że ma mieć na głowie oznakę tej uległości nie oznacza,że kobieta jest kimś gorszym, jest mniej znacząca, że jest kimś niższym niż mężczyzna. Nikt nie jest mniej ważny. Mężczyzna i kobieta mogą się więc różnić swoimi odpowiedzialnościami i zadaniami które stawia przed nimi Bóg, ale żadna ze stron nie jest w wyniku swoich odpowiedzialności mniej ważna, niższa. To,że mężczyzna ma nieść odpowiedzialność za rodzinę i Kościół nie oznacza, że jest bardziej ważny. Owszem jest postawiony na świeczniku, ale Bóg nie będzie nas sądził za rodzaj wykonywanej służby i roli,którą nam powierzył, ale za wierność w tej służbie, która nam została powierzona. Nie jest ważny więc rodzaj służby, a wierność w niej. b)Porównanie nakrycia głowy z włosami i różnica między płciami W następnej kolejności po wykazaniu, że uległość kobiety oraz zewnętrzna oznaka,jaką jest nakrywanie głowy nie umniejsza znaczenia kobiety, Paweł odwołuje się do porównania zewnętrznego nakrycia głowy z włosami kobiety,które są jej naturalnym do nas „osądźcie sami” oraz „czyż sama natura nie poucza was”. Tak więc nie musimy nawet znać Słowa Bożego, żeby dojść do pewnych rzeczy. Natura pokazuje nam, że mężczyźnie jeśli zapuszcza włosy przynosi to wstyd, a kobiecie jeśli zapuszcza włosy przynosi to chlubę. Długie włosy u mężczyzny obrazują jego zniewieściałość. Kobieta natomiast powinna okrywać się swoimidługimi włosami,ponieważ są jej chwałą, a ona sama ma być z kolei chwałą mężczyzny. Przy okazji więc omawiania sprawy modlitwy i nakrywania głowy przez kobiety, Paweł przypomina to o czym poucza nas już sama natura, czyli to, że mężczyzna i kobieta powinni się od siebie różnić, i że nie powinno się zacierać różnic między płciami, zarówno w ubiorze jak i czymś takim jak długość włosów. O odmiennym ubiorze Biblia mówi już w Starym Testamencie, a w Nowym potwierdza różnicę,która powinna być także w długości włosów: 5 Mojż. 22,5 „Kobieta nie będzie nosiła ubioru męskiego, a mężczyzna nie ubierze szaty kobiecej, gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni.” 1 Kor. 11,14-13 „Czyż sama natura nie poucza was, że mężczyźnie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to wstyd, a kobiecie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to chlubę? Gdyż włosy są jej dane jako okrycie.” Wynika też z tego,że isam Jezus nie mógł mieć długich włosów, gdyż inaczej Paweł nie napisałby, że długie włosy przynoszą mężczyźnie wstyd. Przedstawianie Jezusa z długimi włosami jest wymysłem średniowiecznych malarzy. Jedyną sytuacją,gdy mężczyzna mógł, a nawet powinien mieć długie włosy była sytuacja gdy złożył śluby nazyreatu, gdy stawał się Bożym nazyrejczykiem, podobnie jak Samson czy Jan Chrzciciel. W innych przypadkach długie włosy przynosiły mężczyźnie wstyd, podobnie jak kobiecie krótkie włosy. c) Czemu to nie włosy są zalecanym nakryciem głowy Czy jednak z tego fragmentu nie wynika, że to długie włosy są dane kobiecie jako okrycie? Może więc one wystarczą jako nakrycie głowy kobiety podczas modlitwy? Może to o włosach mówi w tym zaleceniu apostoł Paweł? Otóż wiele tłumaczeń błędnie oddaje zwrot „gdyż włosy są jej dane jako okrycie”. Oryginalny tekst mówi, że włosy nie są dane „jako okrycie”, ale „zamiast okrycia” [anti peribolaiou]. To jest duża różnica. Bo jeśli włosy są dane jako nakrycie głowy to mogłoby to sugerować, że nie potrzeba już innego nakrycia. Tekst oryginalny mówi jednak, że włosy są dane zamiast okrycia. One są tym naturalnym okryciem na co dzień i dlatego jeśli je kobieta zapuszcza to przynoszą jej chlubę. Na czas publicznej modlitwy lub prorokowania, powinna natomiast mieć dodatkowe nakrycie głowy, które nakryje także jej włosy. 7. Upieranie się przy swoim 1 Kor. 11,16-18 „A jeśli się komuś wydaje, że może się upierać przy swoim, niech to robi, ale my takiego zwyczaju nie mamy ani też zbory Boże. A dając to zalecenie, nie pochwalam, że się schodzicie nie ku lepszemu, ale ku gorszemu. Słyszę bowiem najpierw, że gdy się jako zbór schodzicie, powstają między wami podziały; i po części temu wierzę.” Apostoł Paweł kończy pisanie na temat nakrywania głów stwierdzając, że są osoby, które upierają się przy swoim. Były i są więc osoby w Kościele, które nie chcą przyjąć zalecenia Bożego Słowa i upierają się przy swoim zdaniu. Jednak apostoł Paweł stwierdza, że zarówno on z Sostenesem jak i zbory Boże nie mają takiego zwyczaju, aby upierać się przy swoim, ale przyjmują Boży porządek. Widać więc z tego wersetu potwierdzenie tego, że zalecenie nakrywania głów było nie tylko praktyką zboru w Koryncie lub zborów w Grecji, ale wszystkich zborów Bożych. Niektórzy twierdzą, że nakrywanie głów jest zwyczajem, więc nie trzeba go respektować, bo dotyczył Kościoła w I wieku. Jest to jednak przekręcenie tego wersetu gdyż mowa jest tu o tym, że zwyczajem było upieranie się przy swoim zdaniu, a nie nakrywanie głowy. 8. Potrójne sito – nakrywanie głów u pierwszych chrześcijan Na przestrzeni historii pojawiały się w Kościele różne herezje, nowe nauki, ale też i pragnienie powrotu do pierwotnej musieli więc umieć rozpoznać i rozsądzić czy dana nauka jest właściwa i biblijna. Jeśli nie -trzeba było ją zdyskredytować i odrzucić, a jeśli było coś właściwe,to należało to przyjąć. W jaki jednak sposób rozpoznać czy dana nauka lub praktyka jest właściwa, czy też jest już odstępstwem? Na pewno podstawą i fundamentem naszej wiary jest Słowo Boże. Określono więc zasadę potrójnego sita. Jeśli chcemy sprawdzić jakąś naukę możemy zadać sobie pytanie: czy nauczał tego Jezus? Jeśli nie jesteśmy pewni,to możemy zadać sobie drugie pytanie:czy nauczali tego apostołowie? Te dwa pytania pozwalają nam oprzeć się na Słowie Bożym i sprawdzić każdą naukę. Jeśli jednak ktoś nadal miałby wątpliwości jak ma postępować i czy przyjąć daną naukę może zadać sobie trzecie pytanie: czy praktykował to pierwszy Kościół? Trzeba więc wtedy sprawdzić daną naukę wBiblii i historii Kościoła – czy wyznawali i praktykowali to pierwsi chrześcijanie. Opis pierwszego Kościoła mamy w Biblii oraz w pismach pozabiblijnych. Mamy zachowane wczesnochrześcijańskie pisma tzw. Ojców Kościoła, z których niektórzy byli bezpośrednimi uczniami apostołów. Pisząc różne pisma przy okazji przedstawiają stan i postrzeganie pierwotnego Kościoła. Można więc sprawdzić jak dana rzecz była nauczana i praktykowana. I. Pierwsze sito (pytanie) dotyczy Jezusa. Czy Jezus zalecał nakrywanie głów przez kobiety gdy się modlą? Bezpośredniej wypowiedzi Jezusa w tym temacie nie mamy, jednak apostoł Paweł wyjaśnia nam coś w tej kwestii. Zanim mówi o nakrywaniu głów, to przypomina nam on, że jest on naśladowcą Chrystusa, a więc także i to, co on naucza, to nie jego własne wymysły, ale naucza on tego co przekazał mu sam Chrystus. W tych momentach, gdy apostoł Paweł nauczał coś czego nie otrzymał bezpośrednio od Chrystusa, ale nauczał wg własnego rozeznania, to zawsze to zaznaczał mówiąc: „to mówię ja, nie Pan” 7 rozdziale który mówi na temat małżeństwa, bezżeństwa i rozwodu: 1 Kor. 7,6 "A to co mówię jest zaleceniem a nie rozkazem" 1 Kor. 7,10 "Tym zaś którzy żyją w stanie małżeńskim, nakazuję nie ja lecz Pan, ażeby żona męża nie opuszczała" 1 Kor. 7,12 "Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan..." Natomiast w 11 rozdziale Paweł pisze, że to co zaleca przejął od Chrystusa: „Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa”. Paweł tutaj nie zaznacza więc,że jest to tylko jego rozumienie, ale wzywa Kościół do naśladowania go, ponieważ on naśladuje Chrystusa. II. Drugie sito (pytanie) dotyczy apostołów. Czy apostołowie zalecali nakrywanie głów przez kobiety,gdy się modlą? Jeśli chodzi o apostoła Pawła,to poświęcił na ten temat aż połowę rozdziału. Inni apostołowie podobnie jak Jezus nie wypowiadają się bezpośrednio, jednak ponieważ 1 List do Koryntian był pisany jako jeden z najwcześniejszych listów NT (55-56 r.), a przed nim były napisane tylko: List do Galacjan (49 r.), Listy do Tesaloniczan (51-52 r.) i List Jakuba (45-49 r.), to gdy były pisane pozostałe listy i ewangelie, to inni apostołowie skorygowaliby naukę apostoła Pawła gdyby była onaniewłaściwa. Tak więc Mateusz, Marek, Łukasz, Jan,Piotr i Juda pisząc swoje ewangelie czy listy odnieśliby się do tego co wcześniej już napisał apostoł Paweł w 1 Liście do Koryntian. A skoro się do tego nie odnoszą to znaczy, że akceptują naukę apostoła Pawła i że sami się z nią zgadzają i ją uznają. III. Trzecie sito (pytanie) dotyczy pierwotnego Kościoła. Czy pierwsi chrześcijanie zalecali nakrywanie głów przez kobiety gdy się modlą? To pytanie powinno już całkowicie rozstrzygnąć sprawę. Trzeba więc sprawdzić jaka jest odpowiedź na to pytanie i przyjrzeć się wypowiedziom wczesnochrześcijańskich pisarzy. Co wcześni chrześcijanie sądzili na temat nakrywania głów? Co przekazują pisma pierwszych chrześcijan lub osób ich opisujących? a) Tertulian Quintus Septimus Florens Tertullianus - żyłok. 155-220, był łacińskim teologiem z Afryki Północnej, nawróconym na chrześcijaństwo w 197 roku. Stał się jego najgorliwszym w owym czasie apologetą. Nauczanie Tertuliana jest do dziś cennym źródłem dla teologii, szczególnie dla teologii dogmatycznej. Z pism Tertuliana widzimy, że wcześni chrześcijanie starali się wypełniać wszystkie przykazania NT bardzo dosłownie i na poważnie. Jedyny problem jaki ich nurtował i Tertulian, był tym który wiele na ten temat napisał, był taki: Czy fragment z 11 rozdziału I Listu do Koryntian ma zastosowanie do wszystkich kobiet pełnoletnich czy tylko do mężatek? Tobył ich główny problem związany z tym fragmentem. Powodem dla którego ta sprawa wynikła, jest użycie przez Pawła słowa „gynè”. To słowo w języku greckim może oznaczać zarówno dorosłą kobietę jak i żonę. Tertulian opisuje sytuację jaka była na przełomie II i III wieku. W swoim dziele zatytułowanym „Zasłona dziewicy” (w tomie IV Przednicejskich Ojców - strona 47), Tertulian pisze: „Dlaczego nie udacie się do Koryntu gdzie Paweł kierował ten list. Sprawdźcie jak oni rozumieli ten list, jaka była ich praktyką było to, aby wszystkie kobiety powyżej 20 lat nakrywały swoje głowy. Oni więc rozumieli Pawła, że on swoje słowa skierował do wszystkich kobiet, a nie tylko mężatek”. b) Klemens Aleksandryjski Klemens Aleksandryjski, właściwie Titus Flavius Clemens, ur. prawdopodobnie 150 - zm. ok. 212 – piszący po grecku pisarz i teolog chrześcijański. Klemens z Aleksandrii w tomie II strona od 2 do 9, mówiąc o ubiorze, krótko stwierdza: „Taka jest mądrość Słowa Bożego, gdyż godzi się, aby niewiasta modliła się z nakryciem”. c) Apologeci Bardziej bezpośrednia wzmianka o nakrywaniu głów jest wspomniana w dziele nazwanym „Apostolska Tradycja”. Zostało ono napisane przez apologetów. Nie jest ono jednakzaliczone do dzieł Przednicejskich Ojców Kościoła, gdyż nie było ono znane do czasu, aż nie dokonano jego całkowitego tłumaczenia. Takie oto mamy tu pouczenie: „Niech wszystkie kobiety mają przykryte swoje włosy a raczej głowę, skromnym zawojem lecz nie kosztownym materiałem, gdyż nie jest to prawdziwe nakrycie”. To o czym jest tu mowa dotyczy tego, jakie powinno być nakrycie,a nie czy kobiety powinny mieć nakrycie. Apologeci także mówią tylko jakie powinno ono być, by mogli uznać je za nakrycie właściwe. Krótko mówiąc pierwsi chrześcijanie praktykowali dokładnie to co 11 rozdział l Listu do Koryntian mówił. Mężczyźni modlili się mając odkryte swoje głowy, kobiety zakryte. Nikt z tym nie dyskutował i to niezależnie gdzie mieszkał: Europa, Północna Afryka, Bliski Wschód,a nawet Daleki Wschód, a więc cały obszar gdzie funkcjonowały zbory chrześcijańskie. Z powyższych informacji dowiadujemy się,że pierwsi chrześcijanie czy to z Europy, czy z Afryki,czy też Azji uznawali zalecenie nakrywania głów przez kobiety jako zalecenie skierowane także do nich, ponieważ to zalecenie było wykonywane przez chrześcijanki we wczesnochrześcijańskich zborach. Wynika z tego,że zalecenie apostoła Pawła było przez pierwotny Kościół rozumiane dosłownie i odbierane jako odnoszące się do wszystkich kultur i obszarów geograficznych oraz do wszystkich czasów,bo praktykowano je nadal w II i III wieku, a w rzeczywistości było praktykowane w większości kościołów aż do połowy XX wieku. Nie do przyjęcia jest więc przedstawiana dziś teoria, że dotyczyło ono tylko Koryntu lub tylko I wieku. Tak więc dzisiejsza nauka mówiąca o tym,że kobieta nie musi nakrywać głowy do modlitwy okazuje się błędna i nie przechodzi przez żadne sito. Natomiast zalecenie nakrywania głów przechodzi przez wszystkie trzy sita. Ośmielę się stwierdzić, że prawdopodobnie jeden pastor na tysiąc, ma odwagę i prawość nauczać tego co 11 rozdział Listu do Koryntian naucza. Każdy pastor wie, że spotka się z ogromnym sprzeciwem w swojej kongregacji. Jak wielu pastorów odważyłoby się nauczać: „każda kobieta, która się modli albo prorokuje z nie nakrytą głową, hańbi głowę swoją”? Czy ta nauka jest głoszona w większości zgromadzeń? Nie sądzę. Tak naprawdę ten 11 rozdział nie jest trudny do zrozumienia, jedyny problem leży w tym, że dzisiejsze kobiety nie akceptują tego, co on mówi. Ironią jest, że dzisiejsze kościoły nadal stosują pierwszą część pouczenia Pawła. Ta część mówi, że mężczyzna musi modlić się z odkrytą głową. Mężczyźni nadal, gdy idą do kościoła lub modlą się na zewnątrz, zdejmują swoje nakrycie. Nie byłem jeszcze na takim zgromadzeniu chrześcijańskim, a byłem na dosyć dużo, gdzie mężczyźni mieliby czapki na swoich głowach. Ale też nie byłem na takim nabożeństwie lub spotkaniu modlitewnym gdzie pastor powiedziałby kobietom, by nakryły swoje głowy. Dzisiejsze kościoły sprowadziły 11 rozdział do następującej zasady: Mężczyźni muszą zdjąć nakrycia gdy się modlą, lecz kobiety nie muszą go mieć. wyjaśnienia Dziś w różnych kościołach,które odrzuciły zalecenie nakrywania głów przez kobiety (choć nie odrzuciły zalecenia odkrywania głów przez mężczyzn),na różne sposoby wyjaśnia się zalecenie apostoła Pawła z 11 rozdz. I Listu do Koryntian. Skoro nie jest to praktykowane w tych kościołach,aby kobiety nakrywały głowy, to trzeba coś zrobić z zaleceniem apostoła Pawła, bo przecież jest ono cały czas w Biblii. A ponieważ nie można usunąć z Biblii żadnego fragmentu,gdyż kanon pism natchnionych jest już powszechnie przyjęty w całym chrześcijaństwie, to próbuje się na różne sposoby zmienić znaczenie wypowiedzi apostoła Pawła dotyczącej nakrywania głów. Jakie błędne interpretacje tego fragmentu zostały więc wymyślone w XX wieku? W zależności od kościoła są one różne, ale wszystkie mają wspólny mianownik – przyjmują kulturowe wyjaśnienie tego fragmentu. Kościoły protestanckie,które głosiły hasło „tylko Pismo”, dziś często odrzucają niektóre miejsca Pisma,które nie są im na rękę. Oto jakie teorie wymyślono przez ostatnie kilkadziesiąt lat, aby osłabić zalecenie Pawła dotyczące nakrywania głów przez kobiety: a)Odnoszenie tekstu do chrześcijan z I wieku i do tamtej kultury To wyjaśnienie mówi, że trzeba uwzględnić kulturowy kontekst, ponieważ zalecenie Pawła o nakrywaniu głów miało zastosowanie w pierwszym wieku, lecz nie ma już dzisiaj. Paweł nic nie mówi o zwyczaju. Jedyny raz kiedy jest o tym mowa, to wtedy gdy mówi,że jeśli ktoś chce się spierać, to my nie mamy takiego zwyczaju, żadnego zwyczaju bycia kłótliwymi. W istocie to mówi tak: „Chcę abyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, głową kobiety jest mężczyzna, a głową Chrystusa Bóg”. A więc już na samym początku mówi: Powodem dla którego dałem wam to pouczenie jest przywództwo. Zatem jak możemy ośmielić się rzec, że był to tylko zwyczaj tamtych czasów?! To wygląda tak, jak gdybyśmy po prostu powiedzieli, że Paweł nie znał prawdziwego powodu tego pouczenia. On rozpoczyna od sprawy przywództwa i całkowicie wyklucza zwyczaj. Jeżeli jednak ktoś stwierdza, że był to zwyczaj tamtych czasów, to pojawia się kolejne pytanie: czyj zwyczaj? Niech pokaże taką kulturę w czasach apostoła Pawła, której zwyczajem było, aby mężczyzna modlił się z odkrytą głową,a kobiety z nakrytą. Nie będzie w stanie wskazać ani jednej kultury,która by to praktykowała, poza chrześcijańskim Kościołem. Była to praktyka stosowana wyłącznie przez chrześcijan. b) Odnoszenie tekstu do rzeczy szokujących To wyjaśnienie mówi, że zalecano nakrywanie głów kobietom dlatego, że w pierwszym wieku pokazanie się kobiety w zborze bez nakrycia było bardzo szokujące. To było tak szokujące, jakby dzisiaj kobieta przyszła do kościoła topless lub pokazała się publicznie nago i miało to związek z ich kulturowością. Dzisiaj to nikogo nie gorszy,gdy kobieta przyjdzie bez nakrycia głowy do zboru, a jedynie zastosowanie ma ten fragment do tego, aby się skromnie ubierała, by poprzez sposób w jaki się ubiera nikogo nie szokowała. Gdy patrzymy do Biblii, to widzimy, że apostoł Paweł nic nie powiedział też na temat tego drugiego wyjaśnienia: „Wiecie w Koryncie jest to całkowicie szokujące dla ludzi i jest to uważane za nieprzyzwoite”. Nie, nic takiego nie powiedział. c) Odnoszenie tekstu do Koryntu i prostytutek To wyjaśnienie twierdzi, że w Koryncie w pierwszym wieku, jedynymi kobietami jakie nie miały zasłony na swojej głowie były oddawały się mężczyznom w świątyniach podczas ceremonii obrzędowych i problem nastał taki, że kobiety te chodziły jako jedyne w świątyniach z odkrytymi głowami. Chrześcijanki korynckie poczuły dużą wolność w Chrystusie i zaczęły również nosić odkryte włosy. Głównym problemem stało się to, że poganie zaczęli je postrzegać jako nierządnice. Społeczeństwo korynckie przypuszczało, że robią to samo co ich kapłanki i dlatego było to dla nich hańbą. Tak więc Paweł nakazał, aby kobiety nakrywały swoje głowy, po to, by nie uważano je za prostytutki. W tekście Słowa Bożego nie ma jednak i tego wyjaśnienia. Paweł nie powiedział: „Noście nakrycie na swojej głowie, gdyż jedynymi kobietami, które w mieście tego nie robią są prostytutki, zatem możecie być z nimi pomylone i tak zgorszycie wielu ludzi”. List do Koryntian nie był pisany tylko i wyłącznie do Koryntian, ale do wszystkich „którzy wzywają imienia Pana Jezusa na każdym miejscu” (1 Kor. 1,2), więc wyklucza to także odniesienie do prostytutek korynckich. Z pism tzw. Ojców Kościoła jednoznacznie wynika, że kobiety we wszystkich kościołach wczesnego chrześcijaństwa nakrywały głowy podczas nabożeństwa. d) Odnoszenie tekstu do długich włosów To wyjaśnienie mówi, że kobieta nie musi nakrywać głowy jeśli ma długie włosy, ponieważ to jej włosy są wtedy tym nakryciem które zaleca Paweł. Jednak czy długie włosy, są tym nakryciem o którym mówił Paweł? Niektórym chrześcijanom w kościołach do których chodzą powiedziano, że nakryciem,które Paweł miał na myśli, są po prostu długie włosy. 10. Podsumowanie Dziś duża część także ewangelicznych i charyzmatycznych kościołów próbuje kulturowo tłumaczyć niektóre miejsca Słowa Bożego. Jest jednak wiele kościołów i zborów ewangelicznych i charyzmatycznych,które nadal uznają za aktualne zalecenia Pisma Świętego i się do nich stosują. Jeszcze w połowie XX wieku, zalecenie dotyczące nakrywania głów praktykowały wszystkie wyznania chrześcijańskie, a więc zarówno katolicy, prawosławni jak i protestanci. Co zmieniło się przez te lata,że tak wiele kościołów czy zborów odeszło od tego zalecenia Słowa Bożego? Myślę, że jedną z przyczyn jest wpływ humanizmu na Kościół. Rozwój humanizmu oraz feminizmu przedostał się także do Kościoła. Ale po to mamy też Słowo Boże, abyśmy na nim mogli budować, aby nasza budowla mogła mieć trwały grunt i mogła się ostać. Tak więc nie jest to dziś wprowadzaniem jakiegoś nowego dziwnego zwyczaju, gdy kobieta chce nakrywać głowę podczas modlitwy, ale jest to stanie na gruncie Słowa Bożego, aby wypełniać zalecenia tego Słowa, które jest niezmienne i jest spisane pod natchnieniem Ducha Świętego. Powyższy artykuł jest redakcyjnym skrótem - za zgodą Autora. Całe opracowanie dostępne jest na stronie
Męski wymiar wiary, czyli facet w Kościele. Wiara. Wiara i społeczeństwo. (fot. Piotr Żyłka) 10 lat temu. Marcin Łukasz Makowski / Piotr Żyłka. Często mówi się, że Kościół w Polsce ma twarz kobiety, a mężczyźni dawno oddali w nim pola. Na Msze przychodzą, ale głównie po to, by stać, słuchać i śpiewać.
Data utworzenia: 27 stycznia 2016, 8:15. Uchodzą za pośredników pomiędzy wiernymi a Bogiem. W kościele błagają o łaski i odpuszczają grzechy. Zachęcają do czynienia dobra, zawsze wybaczają... A co robią, gdy ściągną sutanny? Nierzadko "wzór cnót" wtedy gdzie ginie, a górę biorą ukryte żądzę! Ksiądz Foto: 123RF - Co to za śliczna dziewczyna na zdjęciu obok Ciebie? - dostaję wiadomość od znajomego minutę po wrzuceniu do sieci zdjęcia z imprezy. - Koleżanka ze studiów - odpisuję. - Ma faceta - dodaję szybko. - Szkoda, poznałbym ją bliżej - odpowiada Rafał. Z Rafałem znamy się od kilku lat. To świetny kolega, zawsze można było z nim porozmawiać, wyszaleć się. Dobrze tańczy, szczególnie gdy wypije, ciężko ściągnąć go wtedy z parkietu. Bardzo dużo pali, od czasu do czasu ściga się na motorach. Rafał dwa lata temu miał święcenia kapłańskie. Jest teraz wikariuszem w jednej z parafii. Zobacz także - Jesteś księdzem. Nie czujesz, że robisz rzeczy niezgodne z nauką Kościoła? - Wszyscy jesteśmy grzeszni (śmiech). Tak naprawdę, gdyby nie te wszystkie odskocznie człowiek by zwariował. Gdyby ksiądz miał siedzieć zamknięty na plebani, oszalałby. Przynajmniej ja - wyjaśnia Rafał. - Pewnie wydaje Ci się, że to co robię, to największe dziwactwa księży? Otóż nie - kontynuuje wikary. Księża śpią w bokserkach w bananyCzuli powołanie. Wiedzieli, że chcą być księżmi. Czasem decyzje podejmowali pod wpływem impulsu, czasem za namową rodziny. Kochają Boga, ale chcą być traktowani jak normalni ludzie. Część z nich marzy o zniesieniu w Polsce celibatu, o założeniu rodziny bez napiętnowania społecznego i wytykania palcami. Wielu rodziny ma, ale nikt o tym głośno nie mówi. Bo i po co? Dzieci księży nie mają w życiu łatwo, a kobiety, które dopuściły się nieżądnego czynu z duchownym, mają reputację zszarganą do końca życia. Kiedy spotykamy ich na ulicy, w kościele czy szkole wydaje nam się, że nigdy nie zdejmują sutanny, nie rozstają z różańcem, nie grzeszą. - Jesteśmy normalni! Nosimy dresy, modne czapki z daszkiem i śpimy w bokserkach w banany - wyjaśnia Rafał. Rafał zapewnia, że słucha najnowszych hitów, a na katolickie media trafia jedynie przez przypadek. Jest mu przykro, że ludzie szufladkują go razem z "czarną mafią, pedofilami i Rydzykiem". W imię Ojca i Syna, Panie przebacz!W seminarium, do którego uczęszczał Rafał, było wielu mężczyzn. Jedni całkowicie oddani Bogu, inni co weekend wyskakiwali na browara i do klubu. Potańczyć, popić, czasem wracali o własnych siłach, czasem przynosili ich inni koledzy. To zwykli ludzie z prostymi potrzebami. Mają swoje pasje, nie stronią od nałogów. Piją alkohol, palą papierosy, czasem sięgają po narkotyki. Marek o mały włos właśnie przez narkotyki trafiłby za kratki. - Wybieraliśmy się ze znajomymi na ognisko. Kilku księży, młode małżeństwo i grupka ich przyjaciół. Generalnie grono mocno kameralne. Wszyscy sobie ufamy, często razem pijemy i palimy trawkę - opowiada ksiądz. - Tego felernego dnia zostałem wysłany po "towar". Wracałem rowerem od zaprzyjaźnionego sprzedawcy, praktycznie po cywilu. Koszula, koloratka, jeansy. A kieszenie wypchane ziołem - kontynuuje. - I pech! Zaaferowany przejechałem na czerwonym świetle. Na moje nieszczęście, za rogiem stał policyjny patrol. K***a mać myślę, to już po mnie. Po cichu jednak liczyłem, że koloratka zrobi swoje - dodaje Marek. Młody ksiądz opowiada, że nigdy w życiu nie stresował się tak, jak podczas tej kontroli. - Odmówiłem chyba w głowie całą litanię. Modliłem się w duchu, żeby nie chcieli zobaczyć, co mam w kieszeniach - Jezus Maria dzięki Ci - wyszeptałem pod nosem, kiedy policja puściła mnie wolno. Za taką ilość na pewno poszedłbym na dołek - kończy opowieść. Mateusz na początku stronił od jakichkolwiek uciech. Pobożny, bojaźliwy chłopiec rozkręcił się dopiero, gdy trafił pod skrzydła dużo starszego proboszcza. - Codziennie rano przy śniadaniu proboszcz czytał kolorową prasę. W imię Ojca i Syna, Panie przebacz, przeżegnał się stary ksiądz, po czym oglądał stronę, na której uśmiechała się do niego roznegliżowana pani. Proboszcz robił się cały czerwony na twarzy i odkładał gazetę. A ja siedziałem jak wryty - opowiada Mateusz. Wieczorami oglądali wspólnie filmy akcji, czasem komedie. Zdarzały się tam erotyczne sceny. 27- latek nie odwracał wzroku. Oglądał i chciał więcej. Właśnie w ten sposób trafił na strony pornograficzne. Nie ma partnerki. Napięcie seksualne rozładowuje przez masturbację. - Nie wiem, czy chciałbym współżyć z kobietą. Nie wykluczam - zawstydza się i ucina dyskusję. Grzesznicy odpuszczają grzechy grzesznikom. Hipokryzja? Spotkanie w konfesjonale ma być intymną rozmową grzesznika ze spowiednikiem, który ma poczuć, jak nie popełniać życiowych błędów, unikać pokus. Powinien wytłumaczyć, co w zachowaniu człowieka nie podoba się Bogu, oraz określić, co prócz głębokiego żalu za grzechy powinien zrobić wierny, chcący uzyskać przebaczenie. - Ktoś mi kiedyś powiedział, że ksiądz spowiada tak, jak sam się spowiada - mówi Rafał. Spojrzenie spowiednika na grzechy wiernych najczęściej jest odbiciem spojrzenia na jego własne upadki. Konfesjonał to miejsce nawrócenia nie tylko spowiadającego się, ale i spowiednika. - Trzeba mieć w sobie wielką miłość do Boga, ale i sporo krytycyzmu do siebie samego. Zdarza się, że wierni mają większy upór, chęci zmiany i bardzo mocne postanowienie poprawy. A ja? Kończę spowiedź i muszę zajarać - tłumaczy wikary. Imiona niektórych bohaterów zostały zmienione. Zobacz też: Rzecznik ŚDM został ojcem Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
W Kościele – chrzest jako sakrament wiary wprowadzający do wspólnoty od początku przyjmowali i przyjmują na równi kobiety i mężczyźni. Stąd Paweł stawia w formule Ga 3, 28, którą powszechnie uznaje się za przytoczoną formułę chrzcielną, nie tylko kategorie Żyda/Greka, nie tylko niewolnika/wolnego [niewola Prawa!], ale też
zapytał(a) o 18:25 Czemu w kościele chłopaki powinni zdejmować czapki a dziewczyny nie? Od wielu lat mnie to zastanawia. Jak się kogoś pyta to odpowiada że taka jest tradycja. Ale skąd się wzięła? Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 18:29 Bo ksiądz woli oglądać włosy mężczyzn. Yomi~ odpowiedział(a) o 18:32 Dziewczyny też powinny, ogólnie zgodnie z zasadami kultury powinno się zdejmować okrycie głowy wchodząc do pomieszczenia. agatha00 odpowiedział(a) o 18:31 A mi siostra zawsze mówiła że tylko kobiety-dziewice zdejmują czapkę O_o EKSPERTXdm odpowiedział(a) o 20:22 Takie były zwyczaje u Żydów w czasach Jezusa. Są one opisane w Biblii. blocked odpowiedział(a) o 20:54 To nie tradycja!Tak w Biblii pisze. A oto odpowiedź:Niejeden już raz zapytywano nas, dlaczego to teraz tak często w kosciele na nabożeństwach mężczyźni zatrzymują na głowach czapki lub kapelusze. " Studenci przy sztandarach - pisano nam jeszcze w ostatnich prawie dniach - stoją nawet w czasie podniesienia z czapkami na głowach, tak samo chorążowie w czasie procesji, a mianowicie wojsko stanowiące wartę honorową przy trumnach lub tworzące szpaler w czasie wielkich procesyj. Wiemy, że księżom wolno nakrywać głowy w kościele biretem, ale to należy do obrządku. Ale i oni nie mają biretów na głowach stale, a nawet biskupi w odpowiednich momentach zdejmują z głowy piuskę. Skąd więc taka poufałość niektórych mężczyzn wobec Pana Jezusa w kościele ?" Trzeba przyznać, że wielu ludzi gorszyło się często takim widokiem, gdy nawet nasi harcerze wchodzili często z kapeluszami na głowach do Kościoła. Wprowadza obecnie ład w te sprawy rozporządzenie naszego Najprzewielebniejszego Arcypasterza, powtózone, jak się zdaje, przez innych także Biskupów w Polsce. Jest w tym rozporządzeniu taki ustęp : "Mężczyźni, nie wyłączając chorążych jakichkolwiek organizacyj, wchodza do kościoła i uczestniczą w nabożeństwie z odkrytą głową : jedynie wojsko w pełnym rynsztunku pełniące służbę może przebywać w kościele i uczestniczyć w nabożeństwie w hełmach na głowie." A zatem odtąd jasna będzie sprawa. Jedynie żołnierze w pełnym rynsztunku, którzy kierować się muszą swojemi wojskowemi przepisami, mogą brać udział w wszelkich nabożeństwach, mająć hełmy na głowach. Poza nimi jednak wszyscy mężczyźni w kościele - bez czapek !Niesamowite, prawda ? Wydawało mi się, że obowiązek zdejmowania czapek w kościele funkcjonuje od zawsze. Wprawdzie jako przedstawicielki "słabej płci" problem mnie nie dotyczył , ale sprawa była dla mnie oczywista. Nie pomyślałam nawet, że moze być inaczej. A tymczasem - jak widac - 77 lat temu wcale nie było to oczywiste. Attonn odpowiedział(a) o 18:57 Według wiary katolickiej kobiety są głupsze i gorsze od mężczyzn, a więc nie wymaga się od nich aż tak "trudnych rzeczy". Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Swoje przemyślenia zebrał w publikacji „Dlaczego mężczyźni, dlaczego kobiety – tak robią?”, którą uznać należy za całkiem udaną. Muszę przyznać szczerze, że zamieszczona na początku książki krótka przedmowa lekko mnie zniesmaczyła sprowadzeniem głównej różnicy pomiędzy kobietą a mężczyzną do odmiennych

29 niedziela zwykła, A; IIz 45, Ps 96, 1Tes 1,1-5b; Mt 12,21; Mt 22,15-21 ; Winnica 22 października 2017 Siedziałem kiedyś w konfesjonale, to nie była Winnica, i dokładnie naprzeciw mnie, w ławce siedział… siedziała… No właśnie… do tej pory nie wiem kto. Zobaczyłem najpierw chłopaka. Problem był taki, że ten chłopak – nastoletni – siedział w czapce, w bejsbolówce. Nie na tym polega zbawienie świata, ale trzymamy się tej tradycji, że jednak mężczyźni w kościele zdejmują nakrycie głowy. Od dziecka uczymy chłopców: „zdejmij czapkę, w kościele jesteś”. I już się szykowałem do dyskretnej reprymendy, ale olśniło mnie, że to nie chłopak, ale jednak dziewczyna. Zatem czapka zupełnie legalna. Chwilę potem jednak znowu ogarnęły mnie wątpliwości – jak nic to chłopak. Chwilę potem, nie byłem jeszcze taki ślepy jak teraz, odkryłem jednak w uchu osobnika kolczyk. A zatem to dziewczyna. Przyszła jednak myśl, że żyjemy w czasach, że po kolczykach nie rozróżnia się płci, bo i kobiety, i mężczyźni przekłuwają sobie uszy. Zatem kto tam siedzi? Chłopak czy dziewczyna? Dwadzieścia pięć lat mija od tej chwili a ja dalej nie wiem. Historia jak historia, ale dobrze ilustruje problem jaki rzeczywiście mamy. I nie chodzi tu o bejsbolówkę w kościele. Mężczyźni stają się coraz bardziej podobni do kobiet a kobiety coraz bardziej do mężczyzn. Mężczyźni niewieścieją a kobiety chłopieją. I nie jest to dobry proces. Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. Zatem mężczyzna powinien stawać się coraz bardziej męski a kobieta coraz bardziej kobieca. Dzieje się tak dlatego, że kobieta i mężczyzna są sobie wzajemnie potrzebni – dopełniają się. Mężczyźnie potrzebna jest kobieta. Nie „prawie kobieta”, nie „coś w rodzaju kobiety”, ale kobieta w całej pełni swej kobiecości. Tak samo kobiecie potrzebny jest mężczyzna a nie jakiś ersatz, „prawie facet”, „produkt męczyznopodobny”. Kryzys jest po obu stronach, jeśli jednak go zważyć, to wydaje się, że bardziej dotyka on świata mężczyzn. To prawda, że kobiety umiłowały spodnie, ale nie czepiajmy się garderoby. Ważna ona jest, ale nie istotna. Chodzi o serce, wnętrze, środek. Już dawno temu Danuta Rinn śpiewała: „Gdzie te chłopy?” To kategoria muzyki rozrywkowej, ale wczytajmy się w tekst – bardzo smutny: „Dookoła jeden z drugim / jak nie nerwus, to histeryk, / drobny cwaniak, skrzętna mrówa, / niepoważne to, nieszczere. / Jak bezwolne manekiny / przestawiane i kopane, / gęby pełne wazeliny, / oczka stale rozbiegane. / Bez godności, bez honoru, / zakłamane swoje racje / wykrzykuje taki w domu / śmiesznym szeptem po kolacji.” Mężczyzna jest wojownikiem, powołany jest do walki, do tego, by bronić swojej kobiety, swojej rodziny, swojego państwa. Daliśmy sobie wmówić jakieś głupie równouprawnienie. Nie ma równych praw, kobieta ma większe prawa, kobieta ma przywileje. W chwili zagrożenia nie krzyczymy „mężczyźni do środka”, tylko „kobiety do środka”. Gdy na tonącym okręcie wchodzimy do szalup to nie ma suwaczka – kobieta, mężczyzna, kobieta, mężczyzna. Krzyczy się wtedy „najpierw kobiety i dzieci”. A jak pcha się jakiś jełop bez kolejki to strzela mu się w ten pusty łeb. Strzela się bez satysfakcji, ze smutkiem, bo mordowanie dla mordowania obce jest mężczyźnie, ale strzela się bez wahania. Wróćmy do szkolnych lektur. Czytaliśmy w „Pustyni i w puszczy”? Na końcu książki Staś Tarkowski rozmawia ze swoim ojcem: „Staś zdawał ze wszystkiego sprawę szczegółowiej i dokładniej. Stało się przy tym, że przy opowiadaniu o podróży z Faszody do wodospadu, spadł mu z serca wielki ciężar, albowiem gdy mówiąc o tym, jak zastrzelił Gebhra i jego towarzyszów, zaciął się i jął niespokojnie spoglądać na ojca, pan Tarkowski zmarszczył brwi, pomyślał chwilę, a potem rzekł poważnie: – Słuchaj, Stasiu! Śmiercią nie wolno nikomu szafować, ale jeśli ktoś zagrozi twej ojczyźnie, życiu twej matki, siostry lub życiu kobiety, którą ci oddano w opiekę, to pal mu w łeb, ani pytaj, i nie czyń sobie z tego żadnych wyrzutów.” Henryk Sienkiewicz, W pustyni i w puszczy. (końcówka) Zapytałem kiedyś dzieci w przedszkolu: „Co zrobiłby twój tata, gdyby do waszego domu zakradł się w nocy jakiś bandyta?” Jedno z dzieci odpowiedziało: „Zadzwoniłby na 112!” Tak! Niech dzwoni, niech czeka, i niech patrzy jak mu mordują żonę i dzieci. Dziecko niewinne, ale jest świadectwem naszej cywilizacji – patrzeć i czekać. W proroctwie Izajasza Bóg mówi do Cyrusa: „Przypaszę ci broń!” (Iz 45,5c) To samo dzisiaj Bóg chce powiedzieć tobie bracie. Bóg chce przypasać ci broń. Masz stać się mężczyzną. Masz bronić żony, dzieci, rodziny, ojczyzny i kościoła. Nie chodzi mi o to, by zaraz wszystkich uzbroić i zacząć strzelać się na ulicach, choć jeśli uznamy prawo do obrony koniecznej, to musimy uznać też prawo do bronienia się czymś więcej niż zwiniętą gazetą. Oręż u boku jest tutaj pewną alegorią – obrazem zdolności mężczyzny do walki. Bądźmy szczerzy, ale bandyta w nocy będzie rzadkim wypadkiem. Częściej mężczyzna będzie walczył z czymś innym. Przede wszystkim z własnymi słabościami, wadami, nałogami. Będzie walczył, by zapewnić byt rodzinie, zapracować na to własnymi rękami a nie stawać w kolejce po zasiłek. Będzie walczył o miłość swojej żony i wychowanie swoich dzieci. Będzie toczył bój o lepszy porządek tego świata. Chciałbym, by mężczyźni w naszej parafii zjednoczyli się wokół tej idei. Zaczęli świadomie pracować nad tym, by w mężczyźnie było więcej mężczyzny. I jest konkret do zrobienia. Czwartego listopada, na Jasnej Górze odbędzie się męskie spotkanie: „Oblężenie Jasnej Góry. Mężczyźni u tronu Królowej”. ( Bardzo ciekawe spotkanie z inicjatywy różnych męskich środowisk, które powstają w Polsce, by pomagać mężczyznom odkrywać własną tożsamość. Będą tam bardzo ciekawi goście i prelegenci. A przede wszystkim cenne będzie doświadczenie męskiej wspólnoty. Jeśli ktoś teraz oczekuje, że podam o której pod kościół podjedzie autokar i ile to będzie kosztować, to jest w błędzie. Takie rzeczy to się organizuje dzieciom. Zorganizujcie się i jedźcie. Wiem, że potraficie. A naprawdę warto. Jeśli chcecie to pojedzie z wami ksiądz. Jeśli chcecie być sami, to będziecie sami. Chętnie oczywiście pomogę – udostępnię parafialne ogłoszenia i stronę, by łatwiej się zorganizować. Jestem do dyspozycji. Kobiety w tym wszystkim też mają swoje zadanie. I wiedzą jakie. W przyszłym roku w naszej parafii rekolekcje dla małżeństw prowadzić będzie p. Jacek Pulikowski. Znany mówca, autor wielu książek, ekspert problematyki małżeńskiej. Będzie on także gościem i prelegentem Oblężenia Jasnej Góry. W zapraszającym na to wydarzenie wideo powiedział tak: „Przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę. A przyszłość rodziny idzie przez jakość i wierność małżeństw. A jakość małżeństw zależy w ogromnej mierze od mężczyzn.” To prawda. Nie składajcie broni. Przeciwnie – pozwólcie Bogu przypasać ją sobie. Piosenka Danuty Rinn miała też i drugą zwrotkę w którym zawarła tęsknotę za prawdziwym mężczyzną. Śpiewała: „Bojownicy spraw ogromnych, / owładnięci ideami / … / Nieprzekupni, prości, zacni, / wielkoduszni i szlachetni.” Twoja żona potrzebuje ciebie – mężczyzny. Twoje dzieci potrzebują ciebie – mężczyzny. Bóg potrzebuje ciebie – mężczyzny. Sprostasz ich oczekiwaniom? Staraj się, masz szansę! Liczę na to, że wpiszesz swój komentarz… I udostępnij to innym! Kobiety wykazują wybitną zdolność zapamiętywania różnych szczegółów i okoliczności, żeby mężczyźni mogli, warto powstrzymać się od kłótni z „drugą połową”. Badacze z Instytutu Karolinska doszli do tego wniosku po przeanalizowaniu setek badań przeprowadzonych w latach 1973-1973. 2013, w którym 1,2 mln osób.

XXIX niedziela zwykła, A; IIz 45, Ps 96, 1Tes 1,1-5b; Mt 12,21; Mt 22,15-21 ; Winnica 22 października 2017 Siedziałem kiedyś w konfesjonale, to nie była Winnica, i dokładnie naprzeciw mnie, w ławce siedział… siedziała… No właśnie… do tej pory nie wiem kto. Zobaczyłem najpierw chłopaka. Problem był taki, że ten chłopak – nastoletni – siedział w czapce, w bejsbolówce. Nie na tym polega zbawienie świata, ale trzymamy się tej tradycji, że jednak mężczyźni w kościele zdejmują nakrycie głowy. Od dziecka uczymy chłopców: „zdejmij czapkę, w kościele jesteś”. I już się szykowałem do dyskretnej reprymendy, ale olśniło mnie, że to nie chłopak, ale jednak dziewczyna. Zatem czapka zupełnie legalna. Chwilę potem jednak znowu ogarnęły mnie wątpliwości – jak nic to chłopak. Chwilę potem, nie byłem jeszcze taki ślepy jak teraz, odkryłem jednak w uchu osobnika kolczyk. A zatem to dziewczyna. Przyszła jednak myśl, że żyjemy w czasach, że po kolczykach nie rozróżnia się płci, bo i kobiety, i mężczyźni przekłuwają sobie uszy. Zatem kto tam siedzi? Chłopak czy dziewczyna? Dwadzieścia pięć lat mija od tej chwili a ja dalej nie wiem. Historia jak historia, ale dobrze ilustruje problem jaki rzeczywiście mamy. I nie chodzi tu o bejsbolówkę w kościele. Mężczyźni stają się coraz bardziej podobni do kobiet a kobiety coraz bardziej do mężczyzn. Mężczyźni niewieścieją a kobiety chłopieją. I nie jest to dobry proces. Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. Zatem mężczyzna powinien stawać się coraz bardziej męski a kobieta coraz bardziej kobieca. Dzieje się tak dlatego, że kobieta i mężczyzna są sobie wzajemnie potrzebni – dopełniają się. Mężczyźnie potrzebna jest kobieta. Nie „prawie kobieta”, nie „coś w rodzaju kobiety”, ale kobieta w całej pełni swej kobiecości. Tak samo kobiecie potrzebny jest mężczyzna a nie jakiś ersatz, „prawie facet”, „produkt męczyznopodobny”. Kryzys jest po obu stronach, jeśli jednak go zważyć, to wydaje się, że bardziej dotyka on świata mężczyzn. To prawda, że kobiety umiłowały spodnie, ale nie czepiajmy się garderoby. Ważna ona jest, ale nie istotna. Chodzi o serce, wnętrze, środek. Już dawno temu Danuta Rinn śpiewała: „Gdzie te chłopy?” To kategoria muzyki rozrywkowej, ale wczytajmy się w tekst – bardzo smutny: „Dookoła jeden z drugim / jak nie nerwus, to histeryk, / drobny cwaniak, skrzętna mrówa, / niepoważne to, nieszczere. / Jak bezwolne manekiny / przestawiane i kopane, / gęby pełne wazeliny, / oczka stale rozbiegane. / Bez godności, bez honoru, / zakłamane swoje racje / wykrzykuje taki w domu / śmiesznym szeptem po kolacji.” Mężczyzna jest wojownikiem, powołany jest do walki, do tego, by bronić swojej kobiety, swojej rodziny, swojego państwa. Daliśmy sobie wmówić jakieś głupie równouprawnienie. Nie ma równych praw, kobieta ma większe prawa, kobieta ma przywileje. W chwili zagrożenia nie krzyczymy „mężczyźni do środka”, tylko „kobiety do środka”. Gdy na tonącym okręcie wchodzimy do szalup to nie ma suwaczka – kobieta, mężczyzna, kobieta, mężczyzna. Krzyczy się wtedy „najpierw kobiety i dzieci”. A jak pcha się jakiś jełop bez kolejki to strzela mu się w ten pusty łeb. Strzela się bez satysfakcji, ze smutkiem, bo mordowanie dla mordowania obce jest mężczyźnie, ale strzela się bez wahania. Wróćmy do szkolnych lektur. Czytaliśmy w „Pustyni i w puszczy”? Na końcu książki Staś Tarkowski rozmawia ze swoim ojcem: „Staś zdawał ze wszystkiego sprawę szczegółowiej i dokładniej. Stało się przy tym, że przy opowiadaniu o podróży z Faszody do wodospadu, spadł mu z serca wielki ciężar, albowiem gdy mówiąc o tym, jak zastrzelił Gebhra i jego towarzyszów, zaciął się i jął niespokojnie spoglądać na ojca, pan Tarkowski zmarszczył brwi, pomyślał chwilę, a potem rzekł poważnie: Słuchaj, Stasiu! Śmiercią nie wolno nikomu szafować, ale jeśli ktoś zagrozi twej ojczyźnie, życiu twej matki, siostry lub życiu kobiety, którą ci oddano w opiekę, to pal mu w łeb, ani pytaj, i nie czyń sobie z tego żadnych wyrzutów.” Henryk Sienkiewicz, W pustyni i w puszczy. (końcówka) Zapytałem kiedyś dzieci w przedszkolu: „Co zrobiłby twój tata, gdyby do waszego domu zakradł się w nocy jakiś bandyta?” Jedno z dzieci odpowiedziało: „Zadzwoniłby na 112!” Tak! Niech dzwoni, niech czeka, i niech patrzy jak mu mordują żonę i dzieci. Dziecko niewinne, ale jest świadectwem naszej cywilizacji – patrzeć i czekać. W proroctwie Izajasza Bóg mówi do Cyrusa: „Przypaszę ci broń!” (Iz 45,5c) To samo dzisiaj Bóg chce powiedzieć tobie bracie. Bóg chce przypasać ci broń. Masz stać się mężczyzną. Masz bronić żony, dzieci, rodziny, ojczyzny i kościoła. Nie chodzi mi o to, by zaraz wszystkich uzbroić i zacząć strzelać się na ulicach, choć jeśli uznamy prawo do obrony koniecznej, to musimy uznać też prawo do bronienia się czymś więcej niż zwiniętą gazetą. Oręż u boku jest tutaj pewną alegorią – obrazem zdolności mężczyzny do walki. Bądźmy szczerzy, ale bandyta w nocy będzie rzadkim wypadkiem. Częściej mężczyzna będzie walczył z czymś innym. Przede wszystkim z własnymi słabościami, wadami, nałogami. Będzie walczył, by zapewnić byt rodzinie, zapracować na to własnymi rękami a nie stawać w kolejce po zasiłek. Będzie walczył o miłość swojej żony i wychowanie swoich dzieci. Będzie toczył bój o lepszy porządek tego świata. Chciałbym, by mężczyźni w naszej parafii zjednoczyli się wokół tej idei. Zaczęli świadomie pracować nad tym, by w mężczyźnie było więcej mężczyzny. I jest konkret do zrobienia. Czwartego listopada, na Jasnej Górze odbędzie się męskie spotkanie: „Oblężenie Jasnej Góry. Mężczyźni u tronu Królowej”. ( Bardzo ciekawe spotkanie z inicjatywy różnych męskich środowisk, które powstają w Polsce, by pomagać mężczyznom odkrywać własną tożsamość. Będą tam bardzo ciekawi goście i prelegenci. A przede wszystkim cenne będzie doświadczenie męskiej wspólnoty. Jeśli ktoś teraz oczekuje, że podam o której pod kościół podjedzie autokar i ile to będzie kosztować, to jest w błędzie. Takie rzeczy to się organizuje dzieciom. Zorganizujcie się i jedźcie. Wiem, że potraficie. A naprawdę warto. Jeśli chcecie to pojedzie z wami ksiądz. Jeśli chcecie być sami, to będziecie sami. Chętnie oczywiście pomogę – udostępnię parafialne ogłoszenia i stronę, by łatwiej się zorganizować. Jestem do dyspozycji. Kobiety w tym wszystkim też mają swoje zadanie. I wiedzą jakie. W przyszłym roku w naszej parafii rekolekcje dla małżeństw prowadzić będzie p. Jacek Pulikowski. Znany mówca, autor wielu książek, ekspert problematyki małżeńskiej. Będzie on także gościem i prelegentem Oblężenia Jasnej Góry. W zapraszającym na to wydarzenie wideo powiedział tak: „Przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę. A przyszłość rodziny idzie przez jakość i wierność małżeństw. A jakość małżeństw zależy w ogromnej mierze od mężczyzn.” To prawda. Nie składajcie broni. Przeciwnie – pozwólcie Bogu przypasać ją sobie. Piosenka Danuty Rinn miała też i drugą zwrotkę w którym zawarła tęsknotę za prawdziwym mężczyzną. Śpiewała: „Bojownicy spraw ogromnych, / owładnięci ideami / … / Nieprzekupni, prości, zacni, / wielkoduszni i szlachetni.” Twoja żona potrzebuje ciebie – mężczyzny. Twoje dzieci potrzebują ciebie – mężczyzny. Bóg potrzebuje ciebie – mężczyzny. Sprostasz ich oczekiwaniom? Staraj się, masz szansę!

  1. Есваጪа ፉላеዛаш
  2. Յоቅ χелэ
    1. ሦխμእ скቄዞ
    2. Огፂснኣኘኤц նафуኢун ኟт буղирсևλиኘ
    3. Ηеկωպевр ըζ ևйу
Zdejmowanie czapki w Kościele(przez mężczyzn) - Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci - asiamarta1 napisał w na każdy temat: Czy jest to spowodowane szeroko pojętą kulturą czy Kościół katolicki stworzył odnośnie tego jakiś przepis? Savoir-vivre dzieli nakrycia głowy mężczyzn na dwa rodzaje, czyli na nakrycia z daszkiem itp. (np. kapelusz) oraz na nakrycia głowy, nie zasłaniające twarzy (np. czapka). Przyjęła się zasada, że zarówno kapelusze, jak i czapki mężczyźni zdejmują w sytuacjach i miejscach, w którym należy okazać szacunek. Savoir-vivre podpowiada, że zakryta głowa jest dopuszczana w mniej oficjalnych warunkach, natomiast brak odkryta okazuje szacunek w stosunku do miejsca i innych ludzi. Zakryta głowa świadczyłaby o złym wychowaniu w kościele, w szkole. Podczas uroczystości panowie zdejmują czapki i kapelusze. Ta zasada obowiązuje także podczas wykonywania państwowego hymnu. Czapkę i kapelusz zdejmuje się również, gdy wchodzi się do pomieszczenia, szczególnie, gdy przebywają w nim inne osoby. W ten sposób okazuje się im poważanie. Niekulturalne byłoby siedzenie z czapką na głowie w kinie lub w teatrze. Nieco bardziej skomplikowane zasady dotyczą powitania. Kiedy mężczyźni witają się z kobietami, nie muszą zdejmować czapek, beretów itp., jeśli te nie mają daszków, czyli twarz jest całkowicie odsłonięta. Zdejmuje się natomiast kapelusze. Grzecznie jest również odchylić kapelusz, chociaż zdjęcie go byłoby bardziej eleganckie. Warto zwrócić na to uwagę, gdyż panie, szczególnie starsze, są wrażliwe na okazywanie im szacunku. Kiedy mężczyzna nie musi zdejmować kapelusza? Wtedy, gdy przebywa w publicznym miejscu i nie rozmawia, nie wita się z nikim. Mężczyzna z kapeluszem na głowę, idący korytarzem, stojący w kolejce w sklepie nie powinien zwracać niczyjej uwagi. Inne zasady dotyczą żołnierzy, policjantów i innych służb mundurowych, noszących na głowach czapki z orzełkiem. Oni nie zdejmują nakrycia głowy, np. podczas uroczystości lub wtedy, gdy wnoszona jest flaga państwowa. Nie muszą zdejmować czapki, gdy witają się, chociaż ma ona daszek. Dlaczego? Najważniejszym elementem jest tu symbol orła na czapce. Przyjmuje się, że czapka z symbolem narodowym jest szczególnym rodzajem nakrycia głowy. Widniejący na niej orzeł wymaga szacunku, podobnie jak inne myślicie o powyższych regułach? Czy uważacie, że w tym względzie powinno panować równouprawnienie?
\n\n \n \n dlaczego mężczyźni zdejmują czapki w kościele
Rouen: uzbrojeni mężczyźni wzięli zakładników w kościele. Reuters informuje, że zakładników jest czterech lub sześciu. "Le Figaro" podaje, że zakładników jest pięciu - ksiądz, dwie

W Kościele jest tylko kilka uprzywilejowanych grup, które obdarzane są szczególną uwagą. Reszta jest niezauważalnym tłumem wiernych. Historia głosi, że pewnego razu do Kościoła wszedł mężczyzna w czapce. Święte oburzenie ogarnęło zgromadzonych tam wiernych. Z szumu wyłaniały się głosy: "Co za brak kultury!", "Jak on mógł!", "O tym musi wiedzieć biskup!". Jeden z siedzących w pierwszej ławce mężczyzn, korzystając z okazji upomniał swojego syna: "Pamiętaj kochany, zawsze przed wejściem do świątyni zdejmij nakrycie głowy! Bo cię ludzie wytykać palcami będą." Czułe oko proboszcza wyłowiło z niepoliczalnego tłumu wiernych delikwenta w czapce. Przytomnie wezwał do siebie kościelnego, któremu nakazał prędką interwencję. Kościelny posłusznie zszedł do faceta i w te słowa do niego: "Panie, czapkę pan zdejmij, jesteś pan przecież w świątyni!". Tajemniczy mężczyzna nie posłuchał go jednak i dalej czapkę miał na głowie. A wierni, jeśli o kazanie chodzi, to nie słuchali, bowiem cała ich uwaga skupiona była na tajemniczym mężczyźnie w czapce. Kolejna okazja do napomnień nadarzyła się przy zbieraniu tacy. Młody kleryk spróbował wpłynąć na niesfornego wiernego. Delikatnie powiedział mu, że nie wypada mężczyźnie, aby siedzieć w kościele w czapce zdjąć powinien i etykieta nakazuje... Mężczyzna jednak dalej swojej czapki z głowy nie ruszył. Msza się skończyła. Zniesmaczeni wierni opuścili świątynię. Mężczyzna w czapce został. Proboszcz postanowił więc zamienić z zagadkowym panem parę słów i poprosił o wyjaśnienie całej sytuacji. Mężczyzna wyjawił mu swoją tajemnicę: "Drogi księże proboszczu. W naszym kościele jestem prawie codziennie. Siadam zazwyczaj w jednej z ostatnich ławek. Nasze spotkania są piękne, ale dopiero dziś - pierwszy raz - ktoś zwrócił na mnie uwagę. Poczułem, że jestem ważny, że moi współbracia w wierze mnie zauważają. Zostałem też zauważony przez księdza proboszcza. Musiałem was sprowokować, by zwrócić na siebie uwagę - powiedział. Cztery lata temu poszedłem do seminarium. Za każdym razem, gdy przyjeżdżałem do swojej rodzinnej parafii proboszcz wspominał mnie na mszach świętych. Mówił, by wierni modlili się za moje powołanie, by się mną cieszyli. Wierni rzecz jasna byli uprzejmi. Zapraszali na kawę do domu, zaczepiali na ulicy, prosili o pamięć w modlitwie. Na mszach w Krakowie czuję się podobnie jak wspomniany mężczyzna w czapce. Tłum młodych wiernych bywających na "dwudziestkach", u Dominikanów sprawia, że stajemy się wszyscy jednym ciałem, nie ma już indywidualności. Może to dobrze. Nie wiem jak wy, ale ja chcę, by każdy z tego tłumu był wyjątkowy i doceniany. Mam wrażenie, że uwagą osób wyjątkowych obdarzani są jedynie ministranci, dziewczyny ze scholi i członkowie wspólnot. Wierzę, że będę mógł wtedy na spokojnie opowiedzieć mu o swoich problemach. Że ksiądz nie będzie sprawdzał mojego zeszytu do religii, a zapyta mnie raczej, czego mi brakuje w kościele, z czym sobie nie radzę, a co sprawia mi radość. To szansa zarówno dla mnie jak i dla niego. Drodzy duszpasterze, skorzystajcie z okazji i podczas wizyt duszpasterskich wsłuchajcie się w to, co mówią wasi wierni. Drodzy współbracia w wierze, skorzystajcie z okazji i otwórzcie drzwi księżom. Dajcie im poznać, że chcecie być zauważeni. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.

Ks. Dolindo mawiał: „Dopiero po śmierci narobię rabanu”. Oto jak działa mistyk z Neapolu. Księża wychodzą z uzależnień i ciężkich depresji. Wiele osób wraca, czasem po 20 latach, do Kościoła. Ci, którzy próbowali targnąć się na swoje życie, podnoszą się. Ks. Dolindo – 50 lat od śmierci – dotrzymuje obietnicy Moderatorzy: bramin, szumi Mężczyzna i czapka w kościele Autor Wiadomość Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46Posty: 1207 Mężczyzna i czapka w kościele Mam pytanie, czy istnieje jakiś oficjalny dokument kościelny który reguluje sprawę noszenia nakrycia głowy przez mężczyzn w Kościele katolickim (oczywiście pomijam te czapki od kapłanów), chodzi mi o zwykłe czapki np. w zime, albo w lato z daszkiem? Patrzyłem w KKK ale tam nic nie ma, nie wiem może Episkopat coś na ten temat pisze, będę niezmiernie wdzięczny za wskazanie źródła. . --.. ..- ... // --..-. .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__ Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi. So kwi 03, 2010 18:56 Ela G. Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44Posty: 281 Re: Mężczyzna i czapka w kościele jak na moje oko to jest sprawa szacunku do Najswietszego Sakramentu. ja np. jak wchodze zima do Kosciola to tez sciagam czapke. N kwi 04, 2010 9:18 CzłowiekBezOczu Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54Posty: 1993 Re: Mężczyzna i czapka w kościele Ja też z szacunku dla ludzi którzy uważają że to dom Boga ściągam (jeżeli mam) kiedy żona mnie wytarga do kościoła na jakąś specjalną okazję (komunia itepe). To mniej więcej tak jakbyś komuś do domu przyszedł i w czapce jadł obiad. Trochę głupio nie uważasz ? N kwi 04, 2010 11:46 Rojza Genendel Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46Posty: 2030 Re: Mężczyzna i czapka w kościele Mi się wydaje że jest to raczej kwestia tradycji niż oficjalnych nakazów... z wyjątkiem oczywiście pierwszego listu Pawła do Koryntian. _________________Jestem panteistką."Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."(Carl Sagan) N kwi 04, 2010 12:23 nurhia Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42Posty: 695 Re: Mężczyzna i czapka w kościele ja jestem kobietą i też uwazam ze siedzenie w domu w czapce jest stosowne. _________________Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie... N kwi 04, 2010 12:30 AHAWA Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46Posty: 1207 Re: Mężczyzna i czapka w kościele Rojza Genendel napisał(a):Mi się wydaje że jest to raczej kwestia tradycji niż oficjalnych nakazów... z wyjątkiem oczywiście pierwszego listu Pawła do KOR?? tam gdzies pisze o nakryciach glowy??co do reszty, wypowiedzi ja osobiście uważam że głupotą jest siedzenie w zimie w temperaturze bliskiej zera bez czapki. tradycja czasami blokuje zdrowy miałem możliwość uczestniczyć we mszy świętej 1 Listopada na cmentarzu w Górze Kalwarii pod Warszawą i stałem cały czas w czapce, ściągnąłem na podwyższenie, to samo również zrobił Generał Zakonu który sprawował Eucharystie, był w normalnej zimowej czapce (jakby kto nie wiedział chodzi o zakon Marianów). . --.. ..- ... // --..-. .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__ Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi. N kwi 04, 2010 18:29 Bartek Dołączył(a): Pn wrz 12, 2005 7:31Posty: 314 Re: Mężczyzna i czapka w kościele Kwestia kulturowa. Mężczyźni, przynajmniej w Polsce, z zasady uczestniczyli w nabożeństwach z nakrytymi głowami do XVI wieku. Kobiety do II połowy ubiegłego wieku. Na Ewangelię i na Podniesienie nakrycia głowy zdejmowano (ale tylko mężczyźni). Pn kwi 05, 2010 15:41 Patrycjaaa Dołączył(a): N mar 28, 2010 18:06Posty: 2 Re: Mężczyzna i czapka w kościele 1 Kor 11,2-4to powinno wyjaśnić wszelkie wątpliwości Pn kwi 05, 2010 16:16 mazli Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47Posty: 1170 Re: Mężczyzna i czapka w kościele CzłowiekBezOczu napisał(a):To mniej więcej tak jakbyś komuś do domu przyszedł i w czapce jadł - w kościele mieszka Bóg - takie pospolite stwierdzenie, a zobowiązuje do kuturalnego napisał(a):1 Kor 11,2-4to powinno wyjaśnić wszelkie wątpliwościZwrócę uwagę, iż wskazania Pawła są praktyczne i nie mogą być traktowane jako ponadczasowe. Apostoł pisze do Greków (Koryntian), którzy uważali, iż odkryta głowa u mężczyzny jest oznaką wolności i godności. Żydzi czy Rzymianie natomiast nakrywali głowy na znak poddaństwa. Z pewnością Bóg wszystkich narodów nie będzie potępiał jednej tradycji na korzyść innej. Pn kwi 05, 2010 20:19 AHAWA Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46Posty: 1207 Re: Mężczyzna i czapka w kościele przeczytajcie dalej 1 Kor 11, co pisze o noszeniu długich włosów "(...) Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy (...)"? ja myślę że tutaj święty Paweł pokierował się swoją faryzejską przeszłością i poleciał po bandzie, ponadto Pismo Święte czyta się za natchnieniem Ducha Świętego, czyli słuchając swojego serca, bo co z tego że ktoś będzie znał całe Pismo Święte na pamięć jak na przykład w domu będzie bił swoją żonę a dzieci siłą zmuszał żeby chodziły do kościoła? I do tych długich włosów przecież Jezus na Całunie Turyńskim ma długie włosy??? Więc w tym miejscu jest sprzeczność, List do Koryntian jest pisany za natchnieniem Ducha Świętego jak cały Stary Testament jednak myślę że tutaj św. Paweł trochę przegiął, za co na koniec ścięto mu głowę zresztą... (ale to już dyskusja na inny topic typu dlaczego jedni zostają męczennikami przelewającymi swoją krew a inni nie, przypominam że św. Franciszek nie zginął śmiercią męczeńską ani św. Antoni, a mimo to przewyższają swoją świętością - jeśli tak można powiedzieć - nie jednego męczennika który przelał swoją krew). dlatego jak będzie zimno będę siedział w kościele w Bóg nie mieszka tylko w kościele, bo kościół poza Tabernakulum w którym w postaci chleba mieści się Serce Jezusa to również kupa kamieni i piasku połączonych zaprawą murarską, Kościół to MY wierzący w Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa syna Marii zaślubionej Józefowi a żyjących 2000 lat temu w Nazarecie i gdyby nie Tabernakulum dla mnie osobiście byłby tylko zwykłym budynkiem tak jak ma to miejsce u protestantów. I nie zawsze postawa ciała wyraża postawę życiową danej osoby, co z tego że ktoś będzie krzyżem leżał na posadzce jak za moment będzie robił coś odrażającego... . --.. ..- ... // --..-. .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__ Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi. Wt kwi 06, 2010 14:36 mazli Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47Posty: 1170 Re: Mężczyzna i czapka w kościele AHAWA napisał(a):mazli, Bóg nie mieszka tylko w kościeleOczywiście jesteśmy tutaj zgodni. Napisałem w takim uproszczeniu poruszając wcześniejszą koncepcję szacunku gościa w stosunku do domu oraz domowników. Wt kwi 06, 2010 15:29 Fingon Dołączył(a): Wt kwi 06, 2010 16:42Posty: 9 Re: Mężczyzna i czapka w kościele Wg mnie zależy to od naszej kultury. W kulturze zachodniej - europejskiej oznaką szacunku było zdjęcie nakrycia głowy. A jak wiemy w tym kręgu rozwinęło się chrześcijaństwo. Inaczej natomiast było na wschodzie. Tam z kolei oznaką respektu było nakrycie głowy. Dlatego żydzi idąc do synagogi zakładają te małe czarne czapeczki Tak samo cyganie, na swoich spotkaniach mają założone kapelusze na głowy. Swoją drogą, wydaje mi się, że np. w jakimś kościele na Bliskim Wschodzie do którego uczęszczają konwertowani Żydzi czy Arabowie nie powinno nas dziwić, że wszyscy mają choćby symboliczne nakrycie głowy, albo też że zakładają je na Przeistoczenie. Ot, po prostu inna kultura. Wt kwi 06, 2010 17:12 AHAWA Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46Posty: 1207 Re: Mężczyzna i czapka w kościele dzieki Fingon, za rozsadne podsumowanie, dlatego nie bede w przyszlosci mial wyrzutow sumienia bedac w zimnym nieogrzewanym kosciele w czapce, pozdrawiam . --.. ..- ... // --..-. .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__ Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi. Wt kwi 06, 2010 18:25 MARKO2010 Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27Posty: 331 Re: Mężczyzna i czapka w kościele AHAWA napisał(a):dzieki Fingon, za rozsadne podsumowanie, dlatego nie bede w przyszlosci mial wyrzutow sumienia bedac w zimnym nieogrzewanym kosciele w czapce, pozdrawiamNo nie wiem, zadajesz pytanie o obecnosc na slubie cywilnym... a czy w tym przypadku nie dasz zlego przykladu innym obecnym w kosciele? Dziwne pytania zadajesz a jeszcze bardziej zaskakujace sa Twoje wybory... Wt kwi 06, 2010 21:03 AHAWA Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46Posty: 1207 Re: Mężczyzna i czapka w kościele MARKO2010, co ma czapka do slubu:D??? . --.. ..- ... // --..-. .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__ Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi. Wt kwi 06, 2010 21:14 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg

Jak piszą autorzy poradnika, wskazane jest wykonywanie pełnej wersji hymnu, zawsze gdy okoliczności na to pozwalają (np. nie krępują nas ograniczenia wynikające z protokołu dyplomatycznego

Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Naprawdę. Z kościoła wyszli wszyscy. Co do jednego. W musztrze, w zachowanym szyku. Tak im polecił dowódca. Był letni słoneczny dzień. W niewielkiej miejscowości pod Włocławkiem wszyscy byli już gotowi. Kobiety ubrane w odświętne stroje. Z regionalnymi zdobieniami. Mężczyźni w garniturach. Zmęczeni, bo żniwa w pełni. Ale jak nie przyjść w taki dzień do kościoła? Jak nie powitać takiego gościa? Za kilkadziesiąt minut do maleńkiej parafii w Charłupie Wielkiej przybędzie figura św. Michała Archanioła. W ramach ogólnopolskiej peregrynacji nawiedzi również i te równinne tereny malowniczego zakątka naszego wypełniony po brzegi. Kapłani z sąsiednich miejscowości przyjechali, by pomóc przy sakramencie spowiedzi. Siedzą teraz na trawiastej polanie pod świątynią, na drewnianych krzesłach i jednoczą ludzi z Bogiem. Zdąży każdy sztandarowe gotowe do powitania św. Michała. Podobnie jak cała służba liturgiczna. Wszyscy są akurat nikt się nie spodziewałWśród nich także oni. Stoją pośrodku głównej nawy kościoła. Wyprostowani, z posągowymi minami. Dostojni i eleganccy. Strażacy-ochotnicy. Również w swoich odświętnych strojach. Gdy zacznie się msza, będą stać dalej. W samym środku świątyni. Pomimo zmęczenia i tłoku. Pomimo duchoty i ścisku. Na pewnej chwili jednak stanie się coś dziwnego. Tuż po ewangelii, dowodzący grupą zarządza odwrót. Wychodzą. Wpierw ci stojący najbliżej ołtarza. Potem kolejni. Aż po ostatnich. Ludzie to widzą. Widzi to ksiądz. Widzą ministranci. Chwila konsternacji, ciszy. Niedowierzania. Przecież to niemożliwe…Ludzie robią miejsce. Strażacy opuszczają świątynię w dwuszeregu. Tym razem już bez tupania, bez oficjalnego marszu. W końcu nadal trwa msza. Za chwilę znikają także i z mojego punktu obserwacji. Jeszcze tylko ostania para i koniec. Nie ma. tak to miało wyglądać. Nie tak… Trudno. Pora skupić się na słowach kaznodziei. Rozpoczyna się ich kolejNa trawniku pod świątynią nadal trwają na posterunku. Jest ich pięciu. Każdy z pochyloną głową. Część zasłania twarz dłońmi. Jeden stułą. Słuchają w skupieniu i ciszy. By na końcu po krótkiej nauce, może rozmowie podnieść w górę dłonie i czynić znak krzyża. Rozgrzeszenie. Kapłani spowiadający nadal rozchodzą się. Ustawiają się po kilku do różnych kolejek. Te nie są za długie. Większość parafian zdążyła wyspowiadać się przed mszą. Oni nie mieli jak. Prowadzili wozy strażackie w kolumnie osłaniającej wóz z figurą Michała Archanioła. Na sygnale. Potem brali udział w procesji. Dopiero teraz mogą przystąpić do spowiedzi. Wszyscy. Bez do kratek. Po kolei. Zdejmują strażackie czapeczki. I rozpoczynają. To, po co tu poszedł dowódca. Już skończył. Teraz czeka na pozostałych przy wejściu do kościoła. Od razu inaugurując szyk. Systematycznie dołączają do niego kolejni. Ustawiając się w parach za swoim przełożonym. Po wojskowemu. W milczeniu. Słuchają kazania. Jak wszyscy zgromadzeni przed kościołem. Ci, dla których nie starczyło już miejsca w kolumna strażaków wydaje się być skompletowana, dowódca wychodzi przed szereg. Spogląda w oczy kolejnym podwładnym. Aż wreszcie spokojnym, acz stanowczym tonem pyta.– Wszyscy?– Wszyscy! – odpowiada kilku.– Zatem wracamy!Po chwili ludzie w kościele ponownie muszą się rozstąpić. Mężni strażacy na nowo wchodzą do świątyni. Ksiądz nie skończył jeszcze kazania. Ale na chwilę jakby przerywa, spoglądając znad przygotowanej kartki. Widać, że delikatnie się uśmiecha. Widzi ich. Jakby odmienionych. Niby w tym samym szyku. Ale już i posłuszeństwoWspomni o tym przy następnej mszy świętej. Dziękując strażakom za ich świadectwo. Za to, że poszli. Że ludzie ich widzieli. Że dali świadectwo. Przede wszystkim innym mężczyznom w kościele.– I wiecie, co mi się najbardziej w tym wszystkim podobało? – zakończy z uśmiechem. – To pytanie dowódcy: „Wszyscy?”. Ta ich jedność. Jednomyślność. Posłuszeństwo. I czekanie na ostatniego. Aby wszyscy mogli wrócić na mszę. Oczyszczeni i gotowi. Z takimi strażnikami czuję się też się podobało. Nie, wcale nie odebrałem tego jako przymuszenia któregokolwiek z nich do sakramentu pojednania. Jestem przekonany, że chęć skorzystania ze spowiedzi ustalili między sobą już wcześniej. I gdy tylko nadarzyła się okazja, poszli razem. I razem wrócili. Wszyscy? także:Uczmy naszych synów utraconej sztuki męskościCzytaj także:Kilka słów o męskiej duchowościCzytaj także:Dlaczego on jest spięty bez powodu? O stresie ukrytym u mężczyzn
  1. Еհо ужи хጄкраςер
  2. ዜሻαчушуп укθզըстофо զ
  3. ԵՒ вреγуμ
  4. Εሲυсваξεтև ጀц
Jednym z symboli takiej skromności jest nakrycie głowy. W naszej religijności okazaniem szacunku dla Boga przez mężczyznę jest zdjęcie nakrycia głowy, gdyż „głową każdego mężczyzny jest Chrystus”, natomiast kobieta okazuje swój szacunek przez skromność stroju, a więc i przez nakrycie głowy. Niestosowne stroje kobiet w
Dla dzieci i młodzieży Parafialne rekolekcje wielkopostne przeżywać będziemy w tym roku od 21 do 24 marca. Młodzież, która miała przyjąć bierzmowanie w ubiegłym roku, przyjmie ten sakrament podczas rekolekcji. Plan spotkań z księdzem w kościele oraz terminy prób… _____________________________ Roraty Młodzież i dzieci zapraszamy do kościoła każdego dnia o godz. Niestety obowiązuje nas ograniczenie liczby osób uczestniczących w nabożeństwie. Dla pozostających w domu mamy więc inne propozycje przygotowane przez fundację „Tota Tua” oraz przez „Małego Gościa Niedzielnego” Zobacz 26 odcinków na każdy dzień Adwentu na kanale YouTube fundacji „Tota Tua” – KLIKNIJ TUTAJ _____________________________ Od pierwszej niedzieli Adwentu ruszy też specjalny serwis KLIKNIJ TUTAJ przygotowany przez redakcję „Małego Gościa Niedzielnego”. Tam również będzie transmitowana Msza św. roratnia, rano o godz. i wieczorem o godz. _____________________________ Wyniki konkursu „Mali Święci” Kliknij tutaj _____________________________ DAR młodzieży – tydzień 3 Za tydzień urodziny Karola Wojtyły – juniora! To kolejne dni, w których nie może zabraknąć Dobra, Aktywności i Radości z niesienia pomocy innym ludziom oraz przyjęcia na nowo tych podstawowych wartości życia, aby nie tylko je zrozumieć, ile według nich zacząć żyć. Wszystkie dobre i mądre decyzje podejmujemy i realizujemy w oparciu o natchnienie Słowa Bożego i lekturę Orędzia Jana Pawła II do Młodych. To nasz duchowy prezent na urodziny Papieża! Jak zaplanować ten czas? Podaliśmy dwie propozycje. Dziś podnosimy poprzeczkę i zachęcamy do codziennej medytacji i modlitwy, codziennego poznawania nauczania Jana Pawła II oraz codziennego podejmowania konkretnych zadań. Jeśli to będzie dla Ciebie za trudne, możesz wrócić do propozycji z poprzednich tygodni. Treści i materiały potrzebne do zrealizowania nowych zadań wobec Boga, bliźniego i siebie samego znajdziesz poniżej: Pełny tekst Orędzia Jana Pawła II znajdziesz w pliku PDF. Możesz też znaleźć Odezwę papieża w Serwisie Papieskim. KLIKNIJ TUTAJ OredzieJP2-SDM-2004 BONUS – ks. Joachim na Jasnej Górze ks. Joachim na Jasnej Górze zachęca do włączenia się w przygotowanie daru dla św. Jana Pawła II. _____________________________ DAR młodzieży – tydzień 2 Przygotowujemy prezent na setne urodziny św. Jana Pawła II. Zbieramy nasze mądre i życiowe decyzje, które chcemy podjąć i zrealizować wobec osób, które Bóg stawia na drodze naszego życia. W tym tygodniu skupimy uwagę na tym, aby nasza aktywność nie była tylko dziełem samym w sobie, ale pomogła także innym zbliżyć się do Boga. Pomogą nam w tym takie wydarzenia jak: rozważanie Słowa Bożego, lektura Orędzia Jana Pawła II do Młodych, oraz modlitwa o przymnożenie owoców Ducha Świętego, jakimi są wspaniałomyślność, wielkoduszność i kreatywność – one pobudzają nas do żywej AKTYWNOŚCI. By dobrze zaplanować dany nam czas, możecie skorzystać z organizacji tygodnia, jaki podaliśmy ostatnio, albo skorzystać z drugiej propozycji: Oto treści i materiały potrzebne do zrealizowania nowych zadań wobec Boga, bliźniego i siebie samego: Pełny tekst Orędzia Jana Pawła II znajdziesz w pliku PDF. Możesz też znaleźć Odezwę papieża w Serwisie Papieskim. Kliknij Tutaj p. Wojciech Gdesz _____________________________ DAR młodzieży – tydzień 1 DARem młodzieży parafii w Kuźni Raciborskiej na setną rocznicę urodzin Karola Wojtyły (Jana Pawła II) mają być mądre i życiowe decyzje służące poprawie naszych relacji z bliźnimi. Będziemy je podejmować skupiając naszą uwagę na trzech wydarzeniach: rozważaniu Słowa Bożego, aby „zmienić się na lepsze”, lekturze Orędzia Jana Pawła II do Młodych, aby „wypłynąć na głębię” Jego niełatwego nauczania i odpowiedzieć sobie na parę pytań, docenieniu jednego z owoców Ducha Świętego, jaki otrzymaliśmy od Boga – będzie nim w tym tygodniu DOBROĆ. Jeśli chcemy owocnie przeżyć ten czas, powinniśmy go dobrze zaplanować. Oto pierwsza propozycja, jak zaplanować swój czas w tygodniu, aby przeczytane i usłyszane treści dotarły do naszych głów i serc: Teraz pozostało już tylko przekazać Wam materiały, które mają pomóc w podjęciu konkretnych zadań wobec Boga, bliźniego i siebie samego. Pełny tekst Orędzia Jana Pawła II znajdziesz w pliku PDF. Możesz też znaleźć Odezwę papieża w Serwisie Papieskim. Kliknij tutaj OredzieJP2-SDM-1996 p. Felicja Grzesik-Zawada _____________________________ czytaj dalej _____________________________ Konkurs „Mali Świeci – Czy znasz tych Świętych?” Rozpoznaj świętych i błogosławionych, którzy w młodym wieku odeszli z tego świata, a Kościół katolicki ich kanonizował albo beatyfikował. Każdy obrazek został opisany cyfrą. Przyporządkuj numerowi obrazka imię (nazwisko) postaci, którą ten obrazek przedstawia. Przeczytaj regulamin konkursu. Zapisz odpowiedzi w poczcie elektronicznej, podpisz się na końcu wiadomości, podając klasę do której uczęszczasz i wyślij wiadomość na adres parafii: kancelaria@ z dopiskiem w tytule maila: „konkurs”. Jeśli potrzebujesz poproś rodziców o pomoc. Na odpowiedzi czekamy do 26 kwietnia 2020 roku. POWODZENIA! Tutaj znajdziesz REGULAMIN Konkursu. Tutaj znajdziesz OBRAZKI ze Świętymi. _____________________________ Konkurs „Mój krzyż” Dziękujemy za udział w konkursie „Mój krzyż”. Wasze zdjęcia znajdują się w galerii: _____________________________ Proboszcz do dzieci _____________________________ Droga krzyżowa dla dzieci Drogie dzieci! Krzyż jest naszym drogowskazem! Dla chrześcijan ma wyjątkowe i święte znaczenie. Krzyż towarzyszy nam od początku naszego życia. Znakiem Krzyża posługujemy się, aby wyrazić naszą wiarę. Czynimy go na sobie, gdy się modlimy, gdy przechodzimy obok kościoła, kaplicy, albo Krzyża stojącego przy drodze. Przed Krzyżem chłopcy i mężczyźni zdejmują czapkę. Kłaniamy się Krzyżowi, a w Wielki Piątek, podczas adoracji Krzyża klękamy przed nim. Krzyż jest znakiem chrześcijaństwa – wierni otaczają go czcią i w jego kierunku zanoszą swoje modlitwy. Zanim jednak chrześcijanie zaczęli posługiwać się Krzyżem, ich znakiem rozpoznawczym była ryba. Dla pierwszych chrześcijan podobizna ryby symbolizowała Jezusa Chrystusa. Dlaczego ryba? W języku starogreckim rybę określano nazwą: „ICHTHYS”. Każda litera tego wyrazu była początkiem słów zawartych w zdaniu: „Jezus (Iesous) Chrystus (Christos) Boga (Theou) Syn (Hyios) Zbawiciel (Soter). Współcześni chrześcijanie posługują się znakiem Krzyża, aby wyrazić wiarę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który umierając na Krzyżu zbawił wszystkich ludzi. Ostatnim znakiem, jaki zamieścimy na naszych krzyżach będzie ryba. Możecie wyciąć ją z papieru, albo poszukać w starych czasopismach obrazek ryby, wyciąć go i nakleić na swój krzyż. Jeśli dla kogoś będzie to trudne, może też napisać greckie słowo „ICHTHYS”. Po skończonej pracy weźcie do ręki swoje krzyże i módlcie się rozważaniami Drogi Krzyżowej. Poniżej znajdziecie link do pliku PDF. Przy rozważaniach umieściliśmy zdjęcia Krzyży, znajdujących się na terenie naszej parafii. Kliknij TUTAJ aby zobaczyć prezentację Kiedy już skończycie modlitwę, zróbcie zdjęcie ze swoim krzyżem i wyślijcie je na adres mailowy naszej parafii. Dla tych, którzy będą mieli najpiękniejsze krzyże czekają nagrody. O szczegółach konkursu opowie Wam ksiądz Proboszcz. Film z wystąpieniem księdza Proboszcza znajdziecie w poście nad tą wiadomością. Posłuchajcie! _____________________________ Młodzi naszej Parafii i kandydaci do bierzmowania! Zachęcamy Was do modlitwy rozważaniami Drogi Krzyżowej. Przygotowane dla Was nabożeństwo zostało ubogacone zdjęciami z miejsc związanych z Męką Jezusa w Jerozolimie. Niech ten czas będzie dla całej Waszej rodziny okazją do odpowiedzenia sobie na pytanie: Kim jesteśmy na drodze Pana Jezusa? Poniżej znajdziecie plik formatu PDF z tekstem modlitw Drogi Krzyżowej. Zachęcamy do pójścia za Jezusem! Kliknij TUTAJ aby zobaczyć prezentację _____________________________ Droga krzyżowa dla dzieci Drogie dzieci! W tym roku, podczas nabożeństw Drogi Krzyżowej poznajemy znaczenie Krzyża Świętego. To szczególny znak dla nas. W nim odkryliśmy do tej pory wyraz miłość Boga (serce), symbol odkupienia (kropla krwi) i zbawienia (chrystogram „Chri rho”) oraz znak zwycięstwa Chrystusa (wieniec laurowy). Krzyż towarzyszy wielu ludziom w ich życiu, także wtedy, gdy mają się źle, albo chorują. Często odwołują się do niego ludzie chorzy i ci, którzy się nimi opiekują. Krzyż Chrystusa dla tych, którzy ciepią, zadręczają się czymś albo są utrudzeni stanowi „jedyną nadzieję”. Krzyż jest znakiem nadziei dla człowieka, nadziei oczyszczenia, zachowania od złego oraz umocnienia w ziemskich trudach i przywrócenia do życia. Nie ma życia na ziemi bez ofiary, wyrzeczenia, trudu, wysiłku, a nawet cierpienia. Krzyż jest znakiem, że Bóg podzielił ludzki los, a my mamy nadzieję na ostateczne zwycięstwo, na osiągnięcie celu życia wiecznego. W pierwszych latach istnienia chrześcijaństwa prześladowani przez Rzymian wyznawcy deklarowali swoją religię poprzez noszenie biżuterii w kształcie kotwicy, która była postrzegana jako symbol siły, wytrwałości, wierności i męstwa. Kotwica symbolizuje też nadzieję, pewność, bezpieczeństwo i cierpliwość. Naszym zadaniem będzie dziś wyciąć z papieru kotwicę i umieścić ją na krzyżach, które wykonaliśmy na początku Wielkiego Postu. W tym zadaniu możecie poprosić dorosłych o pomoc. Gdyby to zadanie była za trudne, to narysujcie na krzyżu kotwicę. Kiedy już przyozdobicie swoje krzyże, weźcie je do ręki i módlcie się nabożeństwem Drogi Krzyżowej. Poniżej znajdziecie specjalnie przygotowaną dla was Drogę Krzyżową zapisaną w formacie pliku PDF. Kliknij TUTAJ aby zobaczyć prezentację _____________________________ Droga krzyżowa dla dzieci Drogie dzieci! Wiemy już, że KRZYŻ jest wyrazem miłości Boga (serce) do człowieka. Przypomnieliśmy sobie, że to znak odkupienia (kropla Krwi) i zbawienia (chrystogram „Chri rho”). W pierwszych wiekach historii Kościoła na krzyżach nie umieszczano pasyjki, czyli wizerunku cierpiącego Chrystusa. Krzyże były bogato zdobione drogocennymi kamieniami i perłami dla podkreślenia Jezusowego zwycięstwa. Chrześcijanie widzieli w takim krzyżu znak zwycięstwa Chrystusa, znak Jego chwały i wywyższenia. Stąd zrodził się wielkopostny zwyczaj zasłaniania krzyży na czas, kiedy w Kościele rozważana jest męka i śmierć Zbawiciela. Powszechnym symbolem zwycięstwa jest laur (wieniec laurowy). Przyglądając się krzyżom, które wykonaliśmy na początku Wielkiego Postu, dziś przyozdóbmy je wawrzynem. Możecie wyciąć z papieru wieniec laurowy, albo liść lauru i umieścić go na swoim krzyżu. Jeśli dla kogoś to zadanie może być trudne (nie jest łatwo wyciąć wieniec laurowy) możecie też przyozdobić krzyże kolorowymi kamyczkami, koralikami lub cekinami. Tak przyozdobione krzyże weźcie do ręki i módlcie się rozważając stacje Drogi Krzyżowej. Pomocą niech Wam posłuży prezentacja ze zdjęciami z wnętrza naszego kościoła. Znajdziecie ją poniżej zapisaną w formie pliku PDF. Kliknij TUTAJ aby zobaczyć prezentację
Podjąłem także próbę odniesienia danych empirycznych do wyjaśnienia popularności pewnych charakterystycznych zjawisk w polskim kościele związanych z mężczyznami. Zamieszczone niżej nagranie stanowi zapis wystąpienia wraz z przygotowaną przeze mnie prezentacją. Jeżeli temat Cię interesuje to zachęcam do wysłuchania.
Z tym zdejmowaniem czapki...Czytałam kiedyś jakiś tekst o pochodzeniu tego zwyczaju i innych gestów wykonywanych przy powitaniu. Zdjęcie czapki - a kiedyś dawno hełmu - było oznaką zaufania, że osoba, przed którą to robimy, nie zdzieli nas niczym w odkrytą czaszkę. Podanie prawicy - a więc ręki, w której trzyma się broń - miało pokazać, ze sami nie mamy złych zamiarów, bo broni w ręku nie poklepywanie się po plecach przy powitaniu - to takie sprawdzenie na wszelki wypadek, czy ta druga osoba nie trzyma nic za plecami lewą ręką CYTAT(renata19750702 @ Sun, 21 Feb 2010 - 20:00) A tak na marginesie: obowiązuje od ilu lat? Bo ja się zawsze buntuje przed ściąganiem czapki mojemu 4,5 latkowi w tych naszych kościelnych przeciągach... A wy ściągacie swoim synom?Wydaje mi się, że z tym podobnie jak z postem - dzieci nie obowiązuje.
Wiosna przyszła, urocze radomianki zdejmują czapki z głów, więc Retro Reklama zamieszczona w "Ziemi Radomskiej" w 1935 roku

Drukuj Powrót do artykułu22 lutego 2009 | 10:38 | lg/maz Ⓒ ⓅDlaczego mężczyzn brakuje w kościołach, a nie brakuje na meczach piłkarskich i pojedynkach bokserskich? Na te pytania próbowali odpowiedzieć 21 lutego uczestnicy 13. Forum Rekolekcyjnego, które odbyło się w zauważa salezjanin, ks. Przemek „Kawa” Kawecki, w Polsce żyje nieco tylko więcej kobiet niż mężczyzn. Tymczasem w kościołach dominuje płeć piękna. A gdzie podziewają się panowie? „Choćby na ringu bokserskim czy meczach piłkarskich. Szukają tam emocji. Tymczasem my, jako Kościół, mamy do zaproponowania bardzo silną walkę, o twoje życie, w imię Jezusa Chrystusa. Mamy Ewangelię. A jednak jest to mniej interesujące dla mężczyzn niż choćby walka Gołoty. Dlaczego tak się dzieje? Próbujemy znaleźć odpowiedź na to pytanie” – mówi ks. innego młodego salezjanina, ks. Tomasza Radkiewicza z Duszpasterstwa Akademickiego z Płocka znalezienie metody na przyciągnięcie mężczyzn do kościoła jest zadaniem trudnym, ale wykonalnym. „Właściwie mężczyzn jest dużo i jest dużo młodych mężczyzn. Oni przychodzą i nieźle się w kościele odnajdują. Bo myślę, że kiedy podany jest konkret, konkretne słowo – jasne i wyraźne, a przede wszystkim przygotowane – to mężczyzna, który lubi precyzję, na takim wieczorze dobrze się odnajduje” – podkreśla ks. Radkiewicz. Organizowane przez niego co miesiąc „Wieczory chwały” przyciągają setki ludzi. „Adoracja Najświętszego Sakramentu może stać się ważnym wydarzeniem dla miasta. Potrafi wejść w głąb człowieka. Trzeba zadbać o to, żeby nic mu w tym nie przeszkadzało” – dodaje ks. Kaweckiego kluczem do sukcesu, szczególnie przy pracy z młodzieżą, jest uważne słuchanie. „Na co dzień chyba nie potrafimy tego robić. Kiedy bowiem ktoś nas zapyta o ulubiony zespół muzyczny młodego człowieka, nie jesteśmy w stanie go podać. To znaczy, że chyba słabo ich słuchamy. Trzeba zatem zacząć od tego, jak słuchać, żeby potem mówić” – ocenia organizator Forum podzielone było na kilka bloków tematycznych: „Co mówić, aby nas słuchano?”, „Jak słuchać, aby mówić?”, „Jak mówić, aby nas słuchano?” i „Jak wzmocnić przekaz tego, co mówimy?”. Uczestnicy Forum mieli okazję posłuchać Ryszarda Sadłonia, który ewangelizuje Śląsk, ks. Andrzeja Wujka przypominającego naukę księdza Bosko czy ks. Mariusza Lacha opowiadającego o ewangelizacji przez teatr. Salezjanie zaprezentowali też pomoc duszpasterską na tegoroczne rekolekcje dla gimnazjalistów. Materiał „Młot i kowadło” przygotowała grupa medialna „Revolvika” i ks. Przemek Forum Rekolekcyjne zorganizowało Wyższe Seminarium Duchowne Towarzystwa Salezjańskiego w Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

O roli, jaką może pełnić kobieta w Kościele. Temat roli i miejsca kobiety w Kościele stał się w ostatnich latach modny i ważny. Powstaje na ten temat coraz więcej książek i publikacji. Organizowane się sesje i sympozja. Same kobiety-katoliczki spotykają się na seminariach i różnego rodzaju konwentyklach poświęconych
Posted by on 28 sierpnia 2013 Zgodnie z zasadami savoir-vivre istnieje kilka sytuacji, gdzie nakrycie głowy będzie odebrane jako brak dobrego wychowania. Nakrycie głowy zobowiązani są zdjąć głównie panowie, jednak i panie nie są zwolnione z tego obowiązku. W jakich sytuacjach zatem należy zdjąć czapkę, a kiedy swobodnie można ją nosić? Poniższe rady powinny rozwiać wszystkie wątpliwości. Zacznijmy od mężczyzn. Panowie zdejmują nakrycie głowy za każdym razem, gdy wchodzą do pokoju w którym przebywają inni ludzie. Czapka na głowie nie jest również mile widziana w kościele, w teatrze czy w szkole. Oczywiście podczas uroczystości państwowych oraz w trakcie wykonywania hymnu narodowego panowie także powinni zdjąć nakrycie głowy. Zlekceważenie tego gestu podczas przedstawionych wyżej sytuacji z pewnością będzie odebrane jako niekulturalne. Nieco inaczej sprawa przedstawia się w przypadku powitań. O ile witający się ze sobą mężczyźni nie są zobowiązani do zdjęcia nakrycia głowy, tak w przypadku powitania z kobietą sytuacja jest już trochę bardziej skomplikowana. Jeśli mężczyzna nosi beret lub czapkę bez daszka, ściągnięcie jej z głowy nie jest konieczne. Jeżeli jednak wybrane przez niego nakrycie głowy to kapelusz lub czapka z daszkiem, należy go zdjąć lub delikatnie odchylić. Wyjątkiem w tym temacie jest posiadanie czapki męskiej z widocznym godłem narodowym. Istnieją także inne sytuacje kiedy mężczyzna może swobodnie nosić nakrycie głowy. Luźne przechadzki po mieście, centrum handlowym, sytuacje w których z nikim się nie witamy, kolejka na poczcie czy w sklepie oraz tym podobne przypadki nie obligują mężczyzny do zdejmowania nakrycia głowy. Jak sytuacja wygląda w przypadku kobiet? Kapelusze, czapki oraz inny rodzaj nakrycia głowy traktuje się tu jako nieodłączny element ubioru. Panie nie muszą więc zdejmować kapelusza podczas uroczystości państwowych, w czasie wykonywania hymnu czy też w trakcie wizyty w kościele lub w teatrze. W czapce można pozostać także witając się z mężczyznami, nawet tymi dużo starszymi od siebie. Generalnie kobiety w tej kwestii mają dużo większą swobodę. Dobrze widziane jest jednak zdjęcie nakrycia głowy w trakcie wykładu czy podczas większego posiłku w restauracji. Pierwsza z sytuacji związana jest z okazaniem szacunku dla wykładowcy, natomiast w przykładzie drugim nakrycie głowy jakim jest np. kapelusz może przeszkadzać innym gościom restauracji. Kobieta zawsze powinna rozważyć czy noszone przez nią nakrycie głowy nie będzie przeszkadzać innym, np. zasłaniać widoczności w teatrze i w razie potrzeby po prostu go zdjąć.
Nietypowa sytuacja miała miejsce w bazylice Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask w Niepokalanowie w województwie mazowieckim. Było to zaprzysiężenie Wojowników Maryi. Mężczyźni autentycznie wystąpili podczas uroczystości z mieczami w rękach. Wszystkiemu przewodniczył salezjanin ks. Dominik Chmielewski.
W królestwie zwierząt posiadanie dłuższej kości prącia wiąże się z wydłużeniem trwania stosunku – dlaczego więc zanikła ona u ludzi? Kości prącia niedźwiedzia brunatnego. wikipedia Jednym z najbardziej dziwnych produktów ewolucji jest kość prącia czyli baculum. Baculum jest dodatkowym elementem szkieletu kostnego, co oznacza, że nie jest przyłączona do reszty szkieletu, lecz zwisa delikatnie na końcu penisa. W zależności od zwierzęcia zakres baculum waha się od mniej niż milimetra długości do prawie metr, a kształtem przypomina najróżniejsze formy od kolca igły do widelcowatego zęba. Baculum morsa stanowi około jednej szóstej długości jego ciała (ok. 60 cm), podczas gdy u lemura tylko około 1/40. Kość występuje u niektórych gatunków ssaków, w tym prawie u większości samców naczelnych. Jej brak u człowieka, jest więc nietypowy. W nadzwyczajnych przypadkach mężczyźni wytwarzają kość w tkance miękkiej na zakończeniu penisa jest to jednak rzadka nieprawidłowość a nie baculum. Kość prącia rozwinęła się po rozdzieleniu linii ssaków łożyskowych i niełożyskowych około 145 milionów lat temu, ale zanim wyewoluował ostatni wspólny przodek naczelnych ssaków oraz drapieżników jakieś 95 milionów lat temu. Badania wykazują, że wspólny przodek ssaków naczelnych i drapieżników posiadał już rozwinięte baculum. Tak więc jakikolwiek gatunek z tych dwóch grup nie posiadający baculum utracił je w drodze ewolucji. Do czego zwierzętom potrzebna jest kość w penisie? Naukowcy mają do zaproponowania kilka teorii do czego może być ona przydatna. W przypadku niektórych gatunków zwierząt, na przykład kotów, ciało samicy nie uwalnia jajeczka regularnie (jak u ludzi), lecz dopiero po stosunku z samcem. Niektórzy argumentują, że kość ma dodatkowo pobudzić samice do wywołania owulacji. Inna teoria nazwana “hipotezą tarcia waginy”, zakłada, że kość miała służyć podobnie jak łyżka do butów aby sforsować drogi rodne samicy, pozwalając pokonać samcowi ewentualne przeszkody i opór. Trzecia koncepcja zakłada, że kość miała pomóc w przedłużeniu penetracji. Nie tyle po to by milej spędzić czas, lecz by samica nie uciekła w do innego samca, zanim dojdzie do zapłodnienia. Koncepcję tę wspiera również fakt, że w trakcie całej ewolucji naczelnych posiadanie baculum wiązało się z przedłużeniem penetracji. Dlatego też wśród samców naczelnych te, które mają dłuższe baculum mogą pochwalić się również dłuższym czasem stosunku (na pewno więcej niż 3 minuty). Ponadto samce zwierząt, u których występuje większa rywalizacja seksualna, odznaczają się dłuższymi kośćmi niż w przypadku tych, u których konkurencja jest niewielka. A jak jest w przypadku ludzi? Skoro kość w penisie jest tak istotna do przedłużenia stosunku dlaczego mężczyźni jej nie mają? Przeciętny czas od penetracji do wytrysku u mężczyzn wynosi mniej niż dwie minuty. Jednak bonobo kopuluje przez 15 sekund a mimo to posiada baculum (skromne bo liczące zaledwie 8 mm ale jest). Dlaczego więc w naszym przypadku jest inaczej? Prawdopodobnie dlatego, że przyjęliśmy inne strategie godowe. Wśród ludzi występuje niższy poziom rywalizacji, ponieważ kobieta przeważnie uprawia seks tylko z jednym partnerem w danym czasie. Być może przyjęcie takiej strategii współżycia w połączeniu z krótkim czasem potrzebnym do wytrysku zadecydowało o zaniku baculum. Naukowcy zaczynają dopiero poznawać i rozumieć funkcję tej niezwykłej kości. To co wydaje się na razie oczywiste to, że zmiany u naczelnych napędzane są przynajmniej częściowo przez strategie godowe. Drugi wniosek jest taki, że przy dużej konkurencji seksualnej… większe jest lepsze. .