Nie musisz bez ogródek mówić im, że powinni robić to lub tamto tylko dlatego, że czujesz, że twoi przyjaciele potrzebują wykładu. To, że dana osoba przyszła do Ciebie po radę, nie daje Ci uprawnień do upokarzania jej lub sprawiania, że czuje się ona jak mniejsza osoba. 3. Najpierw słuchaj; potem mów.
„Ciche dni” – ten sposób działania wyraża jednocześnie wściekłość, frustrację, zranienie i manipulację i może spowodować głębokie rany w związku.„Ciche dni” to broń, której najprawdopodobniej do tej pory użyła każda para. Bez wypowiadania ani jednego słowa ten sposób działania wyraża jednocześnie wściekłość, frustrację, zranienie, manipulację, rezygnację i rozczarowanie. Może jednak spowodować głębokie rany. Jak sobie poradzić, gdy współmałżonek chwyta za tę właśnie broń?Nie uważaj, że znasz powód tej ciszyPrzyczyny mogą być złożone i bardzo rozmaite. Nie jesteś w stanie odkryć, co dzieje się w głowie i sercu współmałżonka. Jeśli twój współmałżonek nie wyjaśnił ci swojej ciszy, twoje przypuszczenia mogą pogorszyć całą sprawę, wywołując w nim jeszcze większą złość i spychając go w jeszcze głębsze milczenie. Twój współmałżonek może wtedy cię postrzegać jako kogoś aroganckiego, kogoś, kto wszystko upraszcza i współmałżonkowi, że potrzebujesz i pragniesz się komunikowaćTo wydaje się dziwne, ale mylne interpretacje tego, czego ten drugi chce czy potrzebuje, w życiu par zdarzają się bardzo często. Czasami twój mąż czy żona może myśleć, iż cisza przyniesie waszemu związkowi pokój, a tymczasem jest to fałszywa intuicja. Nie obawiaj się pokazać, że potrzebujesz twojego współmałżonka, wytłumacz mu, jak bardzo brakuje ci waszej wzajemnej gotów do słuchania, a nie tylko do mówieniaKomunikacja to podróż w obu kierunkach. Jeśli twój współmałżonek czuje, że chcesz, aby przerwał swoje milczenie tylko po to, by cię wysłuchać, by ci odpowiedzieć, będzie wolał trwać w swojej ciszy. Trzeba rzeczywiście zapragnąć słuchać tego, co ten drugi ma do powiedzenia, trzeba nauczyć się go słuchać z pełnią uwagi, bez przerywania i bez pośpiesznych uda się wznowić komunikację, nie bądź ironicznyJeśli twój współmałżonek zdecyduje się przerwać milczenie i zrobi wysiłek, by z tobą porozmawiać, bądź miły i wyrozumiały. Okrzyki: „No, w końcu!” albo „Czyżbyś odzyskał mowę?” nie pomogą w komunikacji, a mogą sprawić, że druga osoba pożałuje, że otworzyła usta do twoje reakcje będą zgodne ze złotą zasadąTraktuj drugiego tak, jak sam chciałbyś być traktowany. Porozumiewanie się ze współmałżonkiem, który cię raczy lodowatym milczeniem może wywoływać wiele negatywnych emocji i utrudniać praktykowanie tej złotej zasady. A mimo wszystko opłaca się! Częściowo dlatego, że w ten sposób okazujesz, jak ważna jest dla ciebie interakcja. Spróbuj postawić się na jego gotowa uwolnić się od swojego zranieniaZachowywanie żalu może być naturalne, a nawet zrozumiałe w niektórych sytuacjach. Jednak może być również rujnujące dla związku. Jeśli pragniesz odbudować relację z mężem, żoną, bądź gotów uwolnić się od swego żalu i zacząć od trochę czasuWyrozumiałość wobec współmałżonka w dużej mierze polega na tym, że dajemy drugiej osobie potrzebny czas na poradzenie sobie z odczuwanym bólem, będącym źródłem trzeba zapewnić czas dla wspólnego bycia razem, dla was dwojga, gdy okres milczenia się skończy – czas bez zmartwień przyniesionych z pracy i bez kłopotów dzieci. W waszej agendzie musicie zarezerwować czas przeznaczony tylko dla was gotów do tego, by przebaczać i prosić o wybaczenieMilczenie może być wynikiem zranienia, które, nie wiedząc, spowodowałaś. Jeśli ten temat się pojawi, nie broń się – bądź gotowa/y ocenić własne postępowanie i uznać błąd. Prośba o wybaczenie, wyrażona w sposób głęboki i szczery, może uzdrowić wiele problemów niepokojących wasz razem milczenie może być wynikiem poczucia winy lub wstydu odczuwanego przez twojego ukochanego czy ukochaną. Jeśli tak będzie, okaż swoją gotowość do przebaczenia. Przyznanie się do własnych błędów to jeden z najbardziej szlachetnych i humanitarnych naszych odruchów, tak samo jak przyjęcie tego, kto na milczenie pasywno-agresywneMilczenie może być przemożnym instrumentem manipulacji w rękach pasywno-agresywnego współmałżonka. To czyni całą sytuację o wiele trudniejszą. Postaraj dowiedzieć się więcej o tego typu zachowaniach, aby lepiej sobie radzić w tych trudnych poddawaj sięJeśli czujesz się osamotniona czy osamotniony z powodu cichych dni, jakie funduje ci współmałżonek, nie poddawaj się, nie zamykaj. Bądź wyrozumiała/y, a gdy poczujesz się bezsilna/y, otwórz się wobec rodziny lub przyjaciół, którzy mogliby ci pomóc – i postaraj się nie pogarszać stanu swojego także:Jakoś czy jakość? Ta jedna litera robi wielką różnicę!Czytaj także:Czas specjalny – prosty sposób na poprawę relacji z dzieckiemCzytaj także:Jak zmienić relacje w związku? Prosta teoria, trudna praktyka. Spróbuj!
Relacja z drugą osobą jest czymś, gdzie jesteśmy w stanie poświęcić wiele dla swojego partnera, rodzica czy innej bliskiej osoby. Jednak występują sytuacje kiedy nasze zaangażowanie może przerodzić się w uzależnienie. Człowiek jest w stanie uzależnić się od każdej substancji i każdego zachowania, a także od drugiej osoby.
„Czasami ktoś, kto wydaje się być dla ciebie wspaniałym partnerem to także ktoś, kto nie idzie w życiu w tym samym kierunku” – powiedział terapeuta Dennis Nguyen. Co może na to wskazywać? Pojęcie „właściwa osoba, zły czas” odnosi się do związku z kimś, kto wydaje się dla nas idealny, ale okoliczności życiowe nie sprzyjają rozwoju relacji. Świadomość, że nie możemy z nim być, rodzi frustrację i poczucie niespełnienia. Może odbierać radość z prawdziwego życia i wywołać strach, że w jakiś sposób przegapimy to mityczne połączenie z bratnią duszą, która została nam dana na całe życie. Jednak sytuacje są różne i nie zawsze ktoś, z kim świetnie się dogadujemy, będzie też dobrym partnerem na całe życie. Co o tym świadczy? Oznaki bycia z właściwą osobą w niewłaściwym czasie 1. Wasze cele nie pasują do siebie Dobrze bawicie się razem, dogadujecie na płaszczyźnie codzienności, jednak coś nie gra w długoterminowych celach. na przykład jedno chce stabilizacji i założenia rodziny, drugie zdobyć świat podróżując i korzystać z chwilowych atrakcji. Nie możecie bez siebie żyć i próbujecie pogodzić te dwa światy, jednak w końcu różnice zaczynają wychodzić. Aby być razem, jedno musiałoby porzucić swoje marzenia. Aby stworzyć związek, który będzie miał szansę przetrwać, wasze cele życiowe powinny w dużej mierze się pokrywać. 2. Jedno z was przechodzi przez kryzys Mówi się, że zanim zaczniemy być z drugą osobą, należy poukładać własne życie. Może być w tym sporo prawdy, szczególnie jeśli ciągną się za nami błędy przeszłości lub inne tarapaty, które nie pozwalają skupić się na związku. Jeśli przechodzisz przez trudny okres, może być ci ciężko dbać o siebie, a tym bardziej dawać drugiej osobie odpowiednią energię i uwagę, na jaką zasługuje. Chociaż związek jest wówczas możliwy, musicie świadomie przejść przez trudności razem. 3. Wysiłek jest jednostronny Ważne jest, aby zdrową relację łączyło wzajemne dawanie i branie, a nie jednostronny wysiłek. Jeśli ktoś jest zbyt zajęty, aby wysłać wiadomość lub się spotkać, być może nie jest w stanie zaoferować emocjonalnej energii i/lub czasu potrzebnego do rozwijającego się związku. Nawet jeśli dana osoba z charakteru wydaje ci się idealna, świetnie wam się rozmawia i macie podobne cele życiowe, potrzebny jest wysiłek dwóch osób, aby relacja mogła trwać. 4. Druga osoba chce zmian w życiu Być może twoja wymarzona druga połówka planuje przeprowadzkę do innego kraju, albo dziej się cokolwiek innego, co wymaga jej obecności czy uwagi. Może mieć dziecko, które będzie miało problemy z akceptacją partnera rodzica i woli zostać singlem ze względu na jego dobro – nie masz na to wpływu i taki układ może się nie udać. Potrzebujecie stabilności, by stworzyć coś trwałego i spójnego. 5. Druga osoba kocha kogoś innego Wpadłeś po uszy i zakochałeś się w drugiej osobie. Ona wydaje się podzielać twoje zainteresowanie i nie unika kontaktu. Jeśli jednak dowiadujesz się, że jej serce jest zajęte, nie będzie w nim miejsca na ciebie – nawet jeśli nie jest w związku ze swoim obiektem westchnień. Być może w innym czasie, gdy będzie już gotowa, spojrzy na ciebie inaczej. Jednak póki kocha kogoś innego, nie może w pełni się zaangażować, a ty nie możesz wiele z tym zrobić. 6. Jedno z was jest emocjonalnie niedostępne Kiedy wchodzisz w związek z kimś, potrzeba otwarcia i zaangażowania, aby przenieść uczucia na wyższy poziom i pielęgnować relację. Jeśli jedno z was nie może uczestniczyć w tej wymianie (tj. jest emocjonalnie niedostępne), to wskazówka, że związek nie będzie w stanie się rozwijać. Różne są przyczyny emocjonalnej oziębłości, jednak utrudnia ona znacznie wejście w dojrzałą relację. 7. Przeczucie mówi ci, że coś jest nie tak Wydaje się, że druga osoba jest idealna, ale ciągle wciąż masz wrażenie, że coś jest nie tak. Ciężko skonkretyzować te obawy, jednak tlą się z tyłu głowy i podświadomie oczekujesz katastrofy. Powinieneś próbować rozmawiać o tym z partnerem – być może potwierdzi twoje przypuszczenia lub poskromi obawy. Nigdy nie ignoruj jednak siły intuicji, która może wskazywać właściwy kierunek działań. Podsumowanie Jeśli uważasz, że spotkałeś kogoś właściwego w nieodpowiednim czasie, możesz czuć się zdruzgotany. Pamiętaj jednak, że nie oznacza to utraty jedynej szansy na szczęście. Życie toczy się dalej i wciąż będziesz miał mnóstwo okazji, by spotkać właściwą osobę, z którą stworzysz udaną relację. Będzie wymagało to z pewnością pracy od was obojga, ale nie będziecie się jej obawiać. Psychologowie zauważają, wiara w istnienie tylko jednej „właściwej osoby” jest rodzajem ograniczającego myślenia, które może w rzeczywistości ujawnić niepewność bycia niedocenianym. Postaraj się osiągnąć szczęście i spokój w sobie, niezależnie od sytuacji zewnętrznych. Zastanów się, czego w życiu potrzebujesz i jakie są twoje cele w życiu. Czytaj też:Trzy prezenty „dla związku”. Czym obdarować ukochaną osobę?
Bliskie relacje umożliwiają rozwój osobisty. Przyjaźnie traktuj na równi z pracą. Poświęcaj podobną ilość czasu i energii zarówno prywatnej, jak i zawodowej sferze życia. Skup się na sprawnej organizacji. Dobra organizacja to podstawa – szczególnie jeżeli masz dużo pracy i zajęć.
Najpiękniejszym prezentem, który możemy dostać jest przyjaciel. Który jest, który daje obecność. Który odbiera telefony. Który dotrzymuje słowa… Każda przyjaźń zaczyna się od obecności i do obecności się sprowadza. Jaka jest prawdziwa przyjaźń? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Pytanie choć tak banalnie proste, to mimo wszystko tak niezwykle skomplikowane. Prawdziwa przyjaźń to „coś” czego tak naprawdę nie zobaczysz oczami, to „coś” czego nie będziesz w stanie opisać, czy też namalować. Jej sekret tkwi w sercu, które cichutko szepcze, że w życiu bywają też takie uczucia, które po prostu trzeba poczuć… Inaczej nie dowiesz się całej prawdy. Moje serce podpowiada mi tak: Przyjaźń to czarodziejska mikstura, która sprawia, że życie nabiera kolorowych barw. Jest lekarstwem na wszelkie bolączki i specjalnym antidotum na złe doświadczenia… Przyjaźń jest jak fajerwerki – rozświetlą nawet najbardziej zachmurzone niebo… A co Twoje serce mówi o przyjaźni? Jak wygląda prawdziwa przyjaźń? Wygląda pozornie normalnie, a czasem aż nazbyt zwyczajnie. Jednak prawdziwa przyjaźń, to relacja, która rządzi się swoimi prawami i przedstawia następującymi cechami… 5 CECH prawdziwej PRZYJAŹNI: PRZYJAŹŃ BEZWARUNKOWA – to świadome wyzbycie się wszelkich zależności. To gotowość bezinteresownego działania w imię nieoczekiwania, a świadomego dawania. Przyjaciel jest w stanie rezygnować z pewnych spraw na jakiś czas tylko dlatego, że Ty go potrzebujesz. To gotowość niesienia pomocy bez oczekiwania czegoś w zamian. PRZYJAŹŃ WYROZUMIAŁA – to forma empatycznego zrozumienia sytuacji drugiego człowieka. To świadomość krętej drogi, nawet, gdy dla Ciebie jest ona prosta. To wchodzenie w skórę przyjaciela i pełne dostrzeganie odczuć oraz myśli. Przyjaciel potrafi prawdziwie słuchać, ale jak trzeba to też umie współczuć. On rozumie problem, nawet gdy jest banalny i błahy – on nie tylko wysłucha, ale przede wszystkim i nade wszystko wesprze i sprawi, że znów uwierzysz w siebie. PRZYJAŹŃ SPRAWDZONA – to przyjaźń godna zaufania i powierzenia wszelkich trosk oraz zmartwień. Przyjaciel, to osoba, której możesz powierzyć wszystkie swoje sekrety bez jakichkolwiek obaw, że zostaną one ujawnione. Prawdziwy przyjaciel jest jak spowiednik – tajemnice, które mu wyjawiłeś są zawsze chronione. Zaufanie w przyjaźni daje bezcenne poczucie bezpieczeństwa. PRZYJAŹŃ TOLERANCYJNA – to wyższa forma uznania nawet w momencie diametralnej różnicy zdań. Przyjaciel toleruje i akceptuje prawo drugiego człowieka do odmiennego zdania. Szanuje Twoje odmienne poglądy. Ma świadomość równości i do niej dąży. Dla niej Twoje zdanie jest ważne, choć się z nim nie zgadza. Umie z szacunkiem wyrazić swój punkt widzenia, ale też nigdy nie zgani Twojej odmienności w pewnych sprawach. PRZYJAŹŃ WESOŁA – to czas w którym przyjaciel trwa przy Twym boku nawet podczas burzy, ale przede wszystkim uczy i pokazuje, że masz prawo tańczyć, nawet podczas najgorszej zawieruchy. To właśnie on wzmacnia Ciebie nawet w najgorszych momentach Twojego życia. To właśnie on umacnia Twoje poczucie szczęścia i odbudowuje Twoją radość życia. Przyjaciel nie tylko Cię wesprze, ale również rozbawi i rozśmieszy. Kim jest prawdziwy przyjaciel? Prawdziwy przyjaciel jest jak Anioł Stróż – trwa bezwarunkowo przy Twym boku bo liczysz się Ty, jako człowiek… Liczy się Twoje wnętrze, a nie głupoty których się dopuściłeś, błędy, które popełniłeś, czy opinie, które bezpodstawnie ktoś wypowiedział na Twój temat. Prawdziwy przyjaciel to człowiek, który potrafi i chce zadbać o drugiego człowieka. Obdarowuje go szacunkiem i zrozumieniem. Nie szczędzi przekleństwa, gdy się poddajesz, ale przede wszystkim umie z pełną odpowiedzialnością i wysoką empatycznością zatroszczyć się o Ciebie. Gdy Ty się poddajesz – on walczy dalej… Przyjaźń to wyrozumiałość dla Twych potknięć. To pomocna dłoń w nawet najgorszej sytuacji. To odczuwanie radości i szczęścia z sukcesów drugiej osoby. To nie tylko śmiech do białego rana, ale również wspólna chusteczka oblana łzami. Przyjaźń to przede wszystkim i nade wszystko poczucie bezpieczeństwa, że niewiadomo jakby się życie „spierdzieliło”, to zawsze możesz liczyć na tą drugą osobę. Kiedy możemy mówić o przyjaźni? O przyjaźni możemy mówić wtedy, gdy… nie tylko chce, ale i pomaga w trudnych sytuacjach, stara się rozumieć każdy błąd i potknięcie, troszczy się i wzmacnia, nie zamieniłbyś/ nie zamieniłabyś jej na nic innego, akceptuje i szanuje, cieszy się z sukcesów i umacnia podczas porażek, eliminuje wszelkie troski i nastraja na wizję pełną optymistycznego działania, lubi spędzać każdą chwilę z Tobą, śpiewa melodię Twojego życia, gdy Ty zapominasz, co Ci w sercu prawdziwe gra, czujesz, że przyjaciel jest jak rodzina, a nawet o wiele więcej, pomimo wad i usterek chce się jej… A teraz Twoja kolej… Dopisz poniżej, co dla Ciebie oznacza prawdziwa przyjaźń: ……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………. Czy przyjaźń może się skończyć? Bywa niestety i tak, że pewne relacje nawet te „bezcenne przyjaźnie” po prostu się kończą. Pomimo wszelkim próbom ratunkowym coś wygasa. Pamiętaj – przyjaźń budujemy na relacji w którą angażują się dwie strony. Jedna choćby „stanęła na rzęsach” nie jest w stanie zburzyć muru, który buduje druga. Czasem braknie sił, ale… Bo oczywiście jest „ale”… Jak wiadomo nie można cofnąć się w czasie i napisać nowego początku, ale każdy może zacząć od początku i dopisać niekończącą się opowieść. Pamiętaj – tam, gdzie warto dotrzeć, nie ma dróg na skróty. Czasem trzeba o wiele więcej, by raz jeszcze stworzyć „coś” na miarę tego, co zostało utracone, ale pamiętaj – do tanga trzeba dwojga… Najpiękniejsze cytaty o przyjaźni: „Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość.” ~ Św. Jan Bosko „Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać.” ~ Antoine de Saint-Exupéry „Przyjacielu, jeśli będzie ci dane żyć sto lat, to ja chciałby żyć sto lat minus jeden dzień, abym nie musiał żyć ani jednego dnia bez ciebie.” ~ Alan Alexander Milne – Kubuś Puchatek „Nie idź za mną – mogę cię nie poprowadzić. Nie idź także przede mną – mogę za tobą nie podążyć. Po prostu idź obok mnie jako przyjaciel.” ~ Albert Camus „Najlepsi przyjaciele – bez względu na to, jacy są albo jak bardzo nas ranią – i tak nimi zawsze będą. Nikt nie jest doskonały. Błędy przyjaciół są do wybaczenia; to właśnie sprawia, że przyjaźń jest prawdziwa.” ~ Jessica Ann Redmerski „Prawdziwy przyjaciel to nie ten, który odwala za ciebie całą robotę, lecz ten który uświadomi ci, że wszystko masz zrobić sam.” ~ Edward Stachura „Przyjaciel to człowiek, który wie wszystko o tobie i wciąż cię lubi.” ~ Elbert Hubbard „Przyjaźń to nie tylko wspaniały prezent, lecz także ustawiczna praca.” ~ Ernst Zacharias „To zależy, czego od przyjaciół oczekujesz. Możesz nam zaufać, że cię nie opuścimy w dobrej czy złej doli, choćby do najgorszego końca. Możesz też nam ufać, że strzec będziemy twojej tajemnicy lepiej niż ty sam jej strzegłeś. Ale nie licz na nas, byśmy ci pozwolili samotnie stawić czoło niebezpieczeństwu i odejść od nas bez słowa. Jesteśmy twoimi przyjaciółmi. Boimy się okropnie, ale pójdziemy z tobą albo za tobą, jak psy za tropem.” ~ Tolkien, Drużyna Pierścienia „Przyjaciel to człowiek, do którego dzwonię po wielu miesiącach milczenia, a nie pyta: dlaczego się nie odzywałaś, tylko mówi: cieszę się, że właśnie dziś słyszę Twój głos.” ~ Roma Ligocka, Czułość i obojętność „Przyjaciel to ten, kto przychodzi, gdy cały świat odchodzi.” ~ Alban Goodier „Nie odkładaj aż do śmierci miłych słów dla twych przyjaciół; nie pisz ich na ich nagrobkach, lepiej wypowiedz je od razu.”~ Anna Cummins „Przyjaciele – jedna dusza w dwóch ciałach.” ~ Diogenes „Codziennie należy przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, posłuchać lekkiej piosenki lub porozmawiać serdecznie z przyjacielem.”~ Heinrich Kleist „Dzięki przyjaźni staję się spokojniejszy. Dzięki spokojowi bardziej przyjazny.”~ Jan Kochanowski „Wymówki nie masz, gdy przyjaciel prosi.” ~ Jan Kochanowski A teraz jedno i zarazem najważniejsze: „Przyjaźń to nie tylko wspaniały prezent, lecz także ustawiczna praca.” ~ Ernst Zacharias Mój kochany Czytelniku – właśnie takiej przyjaźni Ci życzę z całego serca. Choć Cię nie znam, to jakbym czuła Twoją potrzebę prawdziwej przyjaźni. Nie obawiaj się jej – przyjaźń jest cudem o który warto zadbać. Troszcz się o tak piękną relację wchodząc w nią całym swym sercem… Pokaż swoje serce i żyj dla serca… Wszystkim przyjaciołom i dla wszystkich przyjaciół 🙂 Autorka: Agnieszka » O MNIE ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ „DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤ (więcej…) CZYTAJ ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady? Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające. Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem. (więcej…) CZYTAJ Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości? „Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie. W e-booku: (więcej…) CZYTAJ TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy? Toksyczna więź… Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira. Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…) CZYTAJ TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie? Emocjonalnie wykorzystani… Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego… Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…) CZYTAJ CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania… Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory. Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny. …ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI… Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…) CZYTAJ DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA… Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów… Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…) CZYTAJ ZBURZĘ TEN MUR CZAS NA ZMIANY… Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to… Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia. Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…) CZYTAJ WŁADCA SŁOWA Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami? Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim… Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…) CZYTAJ POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół? Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu… Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…) CZYTAJ
brwi, podnoszenie głosu, agresywna gestykulacja) w odpowiedzi na wypowiedź drugiej strony, która w pełni usprawiedliwia gniewną reakcję. Gospodarz talk-show – wykorzystanie sformułowań dotykających uczuć, emocji, czyli przekazywanie nieprzyjemnych dla drugiej strony informacji poprzez wypowiedzi, których kluczowymi elementami
Nowotwór jest zazwyczaj chorobą długotrwałą i coraz częściej postrzegamy go jako schorzenie przewlekłe. Niestety, niektórych typów nowotworów złośliwych współczesna medycyna nadal nie potrafi wyleczyć. Zdarza się, że rak prowadzi do śmierci. Agonia jest tematem trudnym, kłopotliwym, skrywanym i wstydliwym. Boimy się o niej mówić, dlatego o śmierci i jej objawach rozmawia się rzadko. Warto jednak spróbować zmierzyć się z tym co nas spotkało i przełamać strach. Oto garść informacji dla opiekunów, którzy towarzyszą osobom w najbardziej zaawansowanym stadium choroby nowotworowej. Poznaj symptomy i objawy śmierci oraz znamiona bliskiej agonii. Objawy śmierci – czyli po czym poznać zbliżającą się agonię? Umieranie – jak rozpoznać, że to już Proces umierania jest ostatnim okresem życia, czasem pomiędzy życiem a śmiercią, w którym dochodzi do szeregu zmian prowadzących do zatrzymania czynności ośrodkowego układu nerwowego, układu krążenia i oddychania. W trakcie śmierci dochodzi do wygasania objawów życia i narastania zjawisk nekrofizycznych oraz nerkochemicznych prowadzących do nieodwracalnej śmierci biologicznej. Przestrzeń pogranicza pomiędzy życiem, a śmiercią oraz samo umieranie stanowią wielką tajemnicę – dla chorego, jego rodziny oraz zespołu hospicjum. Zbliżając się do kresu życia i tzw. momentu granicznego chory konfrontuje się ze sobą, swoimi bliski oraz wszystkimi, którzy towarzyszą mu w umieraniu. ZAJRZYJ: OPIEKA TERMINALNA Symptomy zbliżającej się śmierci – etapy umierania. W zaawansowanym stadium choroby nowotworowej, wyodrębnia się często trzy okresy: Okres preterminalny – charakteryzuje się stanem daleko zaawansowanej choroby, w którym chory znajduje się we względnie dobrym stanie ogólnym, nie ma jednak możliwości dalszego leczenia, na przykład przez zastosowanie środków hamujących rozwój nowotworu; Faza terminalna – okres choroby, w którym zauważa się nieodwracalne pogorszenie ogólnego stanu chorego z nasileniem dolegliwości fizycznych, połączonych z ograniczeniem sprawności ruchowej; okres ten trwa zwykle około 4-6 tygodni; Okres umierania (agonii) – obejmuje kilka ostatnich dni i godzin życia chorego; na ogół występuje w nim osłabienie fizyczne i zmiany psychiczne oraz odmowa przyjmowania pokarmów. W podejściu do osób ciężko chorych i umierających ważne jest rozpoznanie tzw. punktu bez powrotu. Punkt ten jest początkiem umierania – momentem, od którego przesadne stosowanie leczenia (tzw. terapii uporczywej) jest nieetyczne i nie prowadzi do wyleczenia. Co więcej, takie działania mogą wiązać się z bezpośrednim zwiększeniem cierpienia chorego – a pośrednio, również jego bliskich, rodziny i opiekunów. ZOBACZ: OSTATNIE GODZINY PRZED ŚMIERCIĄ Jakie są fizyczne objawy śmierci? Jakie są psychiczne objawy śmierci? Utrata łaknienia, zaburzenia połykania Jakościowe zaburzenia świadomości: niepokój, pobudzenie, splątanie, majaczenie Zaburzenia oddychania Ilościowe zaburzenia świadomości: narastająca senność do śpiączki Oddychanie przez otwarte usta, pojękiwanie, rzężenie przedśmiertne Wycofanie się z życia społecznego i rodzinnego Zaburzenia termoregulacji Nieodparta potrzeba spotkania się z najbliższymi Nietrzymanie moczu i stolca Mówienie „ja umieram” Zaburzenia krążenia obwodowego, zimna i lepka skora, sinica, plamy na skórze związane z zastojem krwi Halucynacje wzrokowe, słuchowe (dotyczące często osób, które zmarły, a był bliskie umierającemu) Spadek ciśnienia tętniczego Tzw. świadomość zbliżania się śmierci Zapadnięcie gałek ocznych, niedomknięcie szpar powiekowych Nietypowe pragnienia, zachowania (np. chęć spakowania się, przebrania, wyruszenia w podróż Agonia – etapy Agonia to stan bezpośrednio poprzedzający śmierć. Etapy agonii to: życie zredukowane – osłabienie fizjologicznych czynności podstawowych układów życie minimalne – dalsze zmniejszanie przejawów życia śmierć pozorna – okres życia minimalnego stwarzającego pozory śmierci śmierć kliniczna – ustanie czynności podstawowych układów życie pośrednie – śmierć osobnicza i śmierć biologiczna (reakcje interletalne) Zgodnie z definicją, śmierć kliniczna oznacza zanik widocznych oznak życia organizmu, takich jak akcja serca, oddech czy krążenie krwi. To stan, w którym znajduje się człowiek w ciągu kilku minut po ustaniu krążenia i oddychania z zachowaniem pewnych funkcji mózgu. Zabiegi reanimacyjne mogą jeszcze przywrócić życiowe organizmu. Śmierć mózgowa oznacza natomiast trwałe i nieodwracalne zahamowanie wszelkich czynności mózgu. Symptomy agonii Na zbliżanie się do ostatniej fazy postępującej choroby nowotworowej i bliskiego odejścia mogą wskazywać następujące objawy śmierci: nagłe pogorszenie się stanu zdrowia; znaczne osłabienie, wyczerpanie organizmu; chory nie opuszcza łóżka, nie ma na to już siły, spędza w nim większość dnia; chory wymaga pomocy przy wszystkich czynnościach codziennych, takich jak pielęgnacja, załatwianie potrzeb fizjologicznych, picie, czy jedzenie; wyniszczenie organizmu – wydaje się, że chorego jest „coraz mniej“, spadek masy ciała; senność, zaburzenia świadomości, brak zainteresowania otoczeniem; zmniejszone przyjmowanie płynów i pokarmów; trudności w przyjmowaniu leków; ból totalny, wszechogarniający, który wiąże się nie tylko z bólem fizycznym, ale i z cierpieniem dotykającym człowieka ze wszystkimi jego sferami osobowości: z bólem psychologicznym (osamotnienie związane ze zrywanymi więzami ludzkimi;) z bólem socjalnym (poczucie bezwartościowości); z bólem duchowym (chory mówi o utracie sensu życia). Towarzyszą mu: bezradność, brak nadziei, utrata znaczenia i sensu życia, trwanie bez końca (myślenie: „niech to się wreszcie skończy“). ZAJRZYJ: FAZY UMIERANIA CZŁOWIEKA – KUBLER ROSS Agonia w chorobie nowotworowej Jedną z końcowych faz umierania jest faza agonii. Jest to ostatnie 48 godzin w życiu osoby chorującej. Oto najczęstsze objawy śmierci i agonii: głośny oddech, nazywany „rzężeniem przedśmiertnym“ – jest to typowy dla procesu umierania objaw fizjologiczny i dotyczy 90% umierających. Oddech ten jest spowodowany osłabieniem siły mięśniowej mięśni gardła, krtani i tchawicy oraz zaleganiem wydzieliny. Oddech ten jest często dużym zmartwieniem dla rodziny i bliskich, którzy obawiają się czy umierający nie cierpi. Choremu z charczącym oddechem można pomóc przez odpowiednie ułożenie (pozycja wysoka lub półwysoka), zachowanie właściwej temperatury (ok 19C) i wilgotności powietrza (55-60% wilgotności) oraz odsysanie wydzieliny z gardła chorego za pomocą elektrycznego ssaka (rozwiązanie dyskusyjne); wyostrzenie rysów twarzy, woskowa cera, brunatne zabarwienie skóry; zaburzenia w oddawaniu moczu; nasilony ból nowotworowy – związany z odleżynami, ból kostny; sinica dystalnych (najbardziej oddalonych od serca) części ciała (wargi, palce, płatki uszu); niepokój i pobudzenie psychofizyczne (omamy, urojenia, objawy wytwórcze i odbieranie bodźców nieistniejących); duszność i panika oddechowa (subiektywne uczucie trudności w oddychaniu, które zmusza pacjenta do zwiększenia wentylacji lub ograniczenia aktywności; lęk przed uduszeniem); suchość w jamie ustnej – jest dużym stresem dla bliskich. Pomocne w suchości może okazać się podawanie niewielkich ilości płynów, zwilżanie i nawilżanie (wazeliną) warg oraz ewentualne podanie kostek lodu do ssania; postępujące odwodnienie organizmu; podsypianie, utraty przytomności, brak kontaktu, utrudniona komunikacja z chorym. ZOBACZ: JAK TOWARZYSZYĆ UMIERAJĄCEMU Bliska śmierć – jak towarzyszyć w umieraniu „Szczera rozmowa o zbliżającej się śmierci ma dla obu stron wyzwalającą moc, ale strasznie trudno jest się na nią odważyć. Dobrze jest, kiedy ludzie spotkają się w końcu w tej – znanej obu stronom – prawdzie, rzucają się sobie na szyję, przestają udawać i zaczynają ze sobą rozmawiać. Wtedy zazwyczaj następuje nieprawdopodobny proces zbliżenia, podsyca go świadomość, że to naprawdę ostatnia szansa. Trzeba jednak pamiętać, ze w całym tym procesie dowódcą – jeśli, oczywiście, zechce – powinien być pacjent. Ciepłe gesty okazują się bardzo przydatne w najbardziej tragicznych momentach życia, kiedy nie mamy słów, żeby kogoś pocieszyć, albo ta druga osoba nie może nas usłyszeć. Jak chociażby wyrazić bliskość mamie, która jest nieprzytomna? Można tylko gładzić ją po ręku, nic nie mówić, tylko tym gestem i myślami wyrażać jej czułą bliskość. Niektórzy – zwłaszcza ludzie starzy – nie tylko przeczuwają swoją śmierć, ale też traktują ją zupełnie naturalnie, jako oczywisty etap życia. Takie osoby sprawiają wrażenie, jakby im już było w doczesnym życiu za ciasno. Nam, którzy musimy rozstać się z naszymi umierającymi ukochanymi, zazwyczaj trudno jest zgodzić się na to rozstanie. (…) Towarzyszenie bliskiemu człowiekowi w jego umieraniu jest tak samo ważne jak obecność przy każdym istotnym życiowym wydarzeniu. Nasza obecność przy tych, którzy odchodzą – nawet wtedy, kiedy dla nas jest obciążająca – jest dla nich ważna i warto się na nią zdobyć. Oczywiście dla nas, którzy zostajemy, też jest cenna – pomaga później, w czasie żałoby, coś istotnego zamknąć. (…) Dla tych, którzy pozostają, na pewno ważne jest, że byli ze swoimi bliskimi do końca. Często ludzie rozpaczają, że nie zdążyli, że się spóźnili o kilkanaście minut albo, zmęczeni czuwaniem, zasnęli. Czasem można jednak odnieść wrażenie, że niektórzy odchodzący wolą umierać w samotności. Bywa, że rodzina wiernie czuwa przy łóżku chorego, ale wystarczy, że ktoś z najbliższych wyjdzie tylko na chwilę, choćby do toalety, a umierający wykorzystuje ten moment, żeby odejść – jakby się chciał wymknąć niepostrzeżenie. Może śmierć jest tak intymnym przeżyciem, że chce się być w momencie umierania samemu?” Ksiądz Jan Kaczkowski – fragmenty z książki Szału nie ma jest rak CZYTAJ: CO TO JEST SEDACJA TERMINALNA Umieranie na raka. Przed ostatnim pożegnaniem. Śmierć jest tematem tabu i boimy się o niej mówić. Musimy jednak spróbować zmierzyć się z tym, co nas spotkało i przełamać strach Umierającemu prawdopodobnie żadne słowa nie dadzą pccieszenia, ale zrozumienie i wsparcie sprawią, że będzie mu lżej, gdy odczuje silną obecność tego, kto pomoże mu „przejść na drugą stronę” Przeżycie ostatnich tygodni, dni i godzin w poczuciu bliskości jest bardzo ważne. Chory odejdzie ze świadomością, że był kochany. Rodzina i bliscy pozostaną z dobrymi wspomnieniami i przekonaniem, że zrobili wszystko, co było w ich mocy. Zdecydowana większość chorych pragnie odejść w swoim domu, w otoczeniu ludzi, których kochają. Samotna śmierć w szpitalu jest smutna, a brak wsparcia w najbardziej intymnych chwilach życia może przynieść wiele dodatkowego cierpienia. Decyzja o uśmierzaniu bólu przed śmiercią jest indywidualną sprawą, ale warto omówić te kwestie z chorym i poznać jego wolę. Jeśli osoba umierająca jest wierząca, to przygotowanie do ostatniej spowiedzi może pomóc uporządkować myśli i przynieść ukojenie. Nie warto zostawiać trudnych i ważnych rozmów „na potem”. Z czasem kontakt z chorym pacjentem może być coraz bardziej utrudniony. CZYTAJ: ŻAŁOBA PO STRACIE BLISKIEGO
- Уዲуራαկէ ε εщուчиф
- И йሼሩትрся թωхէнеֆ ዖулոмιл
- Նо к ጉвсωкε лириκэժ
- А еպε цы ծሷκ
- ፑ аሱ
Mówiła ta dziewica że to przez jej lica ten brak kandydatów nie+ma+czegoś+takiego+jak+brak+czasu+dla+drugiej+osoby.htm pies pastewny kilka sekund temu
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że w tym tygodniu zostanie ogłoszona decyzja w sprawie drugiej dawki przypominającej przeciw Covid-19 dla osób po 60 roku życia. Druga dawka przypominająca dla osób 60+ jest rekomendowana przez Europejską Agencję Leków. Ta sprawa będzie omawiana między innymi z Radą do spraw Covid-19, która ma jutro posiedzenia - mówił w Tarnowskich Górach minister Niedzielski. - Także zespół do spraw wakcynacji przy ministrze zdrowia wyda w tym tygodniu opinię. Chciałem zadeklarować, że najprawdopodobniej w czwartek ogłosimy decyzję, o ile oczywiście wszystkie te opinie będą pozytywne - powiedział minister Adam Niedzielski. Minister zdrowia uspokajał, że mimo, iż w kolejnych państwach w Europie rośnie liczba osób zakażonych Covidem-19, obecna fala zakażeń nie przekłada się na dużą liczbę hospitalizacji.
Bo jak można mówić o przyjaźni, kiedy po godzinach pracy nie ma się dla siebie czasu, wciąż odwołuje się spotkania. Owszem, zwierzyła mu się z traumatycznej przeszłości, dobrze się ze sobą czuli i świetnie pijało się im razem kawę, ale to nie wszystko. To właśnie ten brak czasu dla drugiej osoby tak bardzo mnie razi. Żal
Nie trać czasu dla ludzi, którzy nie mają go dla Ciebie…bo relacje jakie budujesz mają wpływ na jakość Twojego życia Zastanawiałeś się kiedyś jacy ludzie Cię otaczają? Z kim spędzasz najwięcej czasu? Przywołaj w swojej głowie 5 osób, które przychodzą Ci na myśl jako pierwsze, z którymi najchętniej spędzasz czas, które są dla Ciebie ważne. Nazwijmy ich Wielką Piątką. Kim są? Jakie mają wartości? Jakimi zasadami się kierują? Co robią w wolnym czasie? Jaką rolę odgrywają w Twoim życiu? Przyjaciela, na którego zawsze możesz liczyć i który akceptuje Cię taki jaki jesteś? Motywatora i mentora, który wierzy w Ciebie nawet jak Ty sam wątpisz. A może krytyka, który zawsze znajdzie powód, żeby podciąć ci skrzydła, a jego ulubionym zajęciem jest analizowanie i rozpamiętywanie wszystkich negatywnych sytuacji życiowych. Oczywiście każdy ma prawo czasem sobie ponarzekać jeśli czuje taką potrzebę, a konstruktywna krytyka jest zawsze w cenie. Gorzej jednak gdy „czasem” zamienia się w „zawsze”, a krytyka występuje bez swojej pary Pani konstruktywnej. Dlaczego to takie istotne? Badania pokazują, że relacje jakie budujemy i ludzie, którzy nas otaczają mają znaczący wpływ na to kim jesteśmy, a co ważniejsze na nasz poziom szczęścia i zadowolenia z życia. Okazuje się, że od jakości naszych relacji zależy również jakość naszego życia. Właśnie dlatego warto je tworzyć świadomie. Spędzając z kimś dużo czasu, przejmujesz od niego niektóre zachowania, poglądy czy sposób widzenia. Pytanie tylko czy Ci to odpowiada? Jak więc rozpoznać dobre, a jak toksyczne znajomości? Zaufaj Sobie i odpowiedz sobie na pytania. Jak się czuję po spotkaniach z wielką 5, a jak chcę się czuć? Jestem pełny energii i radości czy wręcz przeciwnie zmęczony i zdołowany. Co Ci dają te spotkania? Radość, siłę, motywację, smutek, poczucie bezsensu, żalu. Czego się od nich uczę? Dobra relacja jest jak roślina. Żeby mogła rosnąć potrzebuje czynników, takich jak: woda, ziemia bogata w składniki odżywcze czy światło. Kiedy stworzymy jej dobre warunki ona odwdzięcza nam się tym samym ciesząc nasze oczy dorodnym i pięknym wyglądem. Nasze relacje rozkwitają, gdy włożona z obu stron praca pozostaje w równowadze. Gdy potrafisz zarówno dawać jak i brać. W przeciwnym razie wcześniej czy później zacznie nam czegoś brakować, a tym czymś będzie satysfakcja ze wspólnego spędzania czasu. Uschniemy, tak jak usychają kwiaty bez wody. Co zatem zrobić, żeby temu zapobiec? To co powiem będzie banalne, ale mimo to wciąż dla wielu za trudne. DBAJ O SWOJE RELACJE – poświęcaj im swój czas, energię i uwagę. Dobieraj świadomie przyjaciół i miej odwagę, żeby odcinać się od osób, które Cię ograniczają i zabierają energię. Słuchaj swojej intuicji. Ty najlepiej wiesz jak się czujesz po spotkaniach, niech Twoje samopoczucie będzie wskazówką. Bo jeżeli towarzyszą Ci ludzie, którzy Cię nie wspierają lub przy których nie możesz być sobą – Ty również nie rozkwitniesz. A co zrobić z relacjami, których sami nie wybraliśmy, a które nie układają nam się najlepiej? Takimi jak np. relacje z rodzicami. Wiem, że one często nie należą do najłatwiejszych, ponieważ zazwyczaj to nic innego jak nie kończące się oczekiwania z jednej i drugiej strony. Chcielibyśmy, żeby nasi rodzice patrzyli na świat tak jak my, żeby nas rozumieli i wspierali nasze wybory, ale nie wtrącali się zbytnio w nasze życie. Granica jest bardzo cienka i łatwo ją przekroczyć. A gdy to się stanie czasem chciałoby się odciąć od tej relacji, ponieważ narastająca frustracja i złość jest nie do zniesienia. Pamiętaj wtedy, że to kim dziś jesteś w dużej mierze zawdzięczasz swoim rodzicom. To jak Cię wychowali, w jakiej rodzinie żyłeś, czego Cię nauczyli składa się na twoje dzisiejsze umiejętności. Nie zwalaj więc całej winy za swoje braki na rodzinę. Nawet jeśli nie była idealna, na pewno wychowała Cię tak jak umiała najlepiej. Moment, gdy to zrozumiałam był punktem zwrotnym w mojej relacji z rodzicami i sprawił, że zamiast obwiniać ich za to czego mnie nie nauczyli, zaczęłam szukać rozwiązań w sobie. Rodzina to fundament – jest naszymi korzeniami, z których wyrośliśmy czy nam się to podoba czy nie. A co się stanie z rośliną bez korzeni? No właśnie – umrze, a tego chyba nie chcemy? Podsumowując. Relacje, które budujesz mają zawsze bardzo duży wpływ na to, jak postrzegasz świat oraz czy jesteś szczęśliwy. Dobieraj je więc świadomie i miej odwagę odcinać się od ludzi, których towarzystwo Cię męczy lub którzy nigdy nie mają dla Ciebie czasu i zmuszają Cię do udawania kogoś kim nie jesteś. Nie bój się mówić szczerze o tym co czujesz i co myślisz. Bądź sobą. Bo właściwi ludzie Ci na to pozwolą i zostaną w Twoim życiu, a Ci pozostali…? Zastanów się czy w ogóle są Ci potrzebni.
Etapy związku. Każdy związek przechodzi przez pewnego rodzaju fazy, zaczynając od zakochania, a kończąc na etapie akceptacji. Przez ten czas partnerzy poznają się lepiej, a ich uczucie dojrzewa. Jeśli przez ten czas uda im się przetrwać momenty kryzysowe i chwile zwątpienia, mają szansę na stworzenie trwałej i silnej relacji.
Jaka kara grozi za zaatakowanie osoby i spowodowanie u niej uszczerbku na zdrowiu? Zaatakowanie, pobicie osoby i spowodowanie u niej uszczerbku na zdrowiu jest przestępstwem. Wysokość kary grożącej za takie przestępstwo i jej kwalifikacja, a także tryb postępowania karnego, będą uzależnione od tego, jak ciężkie jest naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, a także na jaki okres czasu nastąpiło naruszenie. Wysokość kary jest również uzależniona od tego, czy sprawca działał umyślnie czy nieumyślnie. Zgodnie z art. 156 § 1 „kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci: pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”. „Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3” (art. 156 § 2 „Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12” (art. 156 § 3). Natomiast według art. 157 § 1 „kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Zgodnie zaś z art. 157 § 2 „kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. „Jeżeli sprawca czynu określonego w art. 157 § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku” (art. 157 § 3 Ściganie przestępstwa, w którego wyniku spowodowano naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, lub jeżeli sprawca działał nieumyślnie, odbywa się z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że poszkodowany musi sam sporządzić akt oskarżenia i złożyć go w sądzie. Naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia powyżej siedmiu dni Jeżeli w skutek pobicia doszło do naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwał dłużej niż 7 dni, a pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie przestępstwa popełnionego nieumyślnie następuje na wniosek pokrzywdzonego. Oznacza to, że jeżeli organy ścigania uzyskają wiedzę o popełnieniu tego nieumyślnego przestępstwa na szkodę osoby bliskiej, nie podejmą działań z urzędu, lecz na wniosek pokrzywdzonego. Gdzie zgłosić zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa? W celu wszczęcia postępowania w sprawie najlepiej złożyć w prokuraturze lub na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W toku postępowania przygotowawczego organy ścigania ustalą osobę sprawcy oraz określą, jakie naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia powstał w wyniku przestępstwa. Jeżeli prokurator ustali, że rozstrój zdrowia lub naruszenie czynności narządu ciała trwały krócej niż 7 dni, wyda postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania, ponieważ ściganie takiego przestępstwa odbywa się z oskarżenia prywatnego (pokrzywdzony sam musi sporządzić akt oskarżenia i złożyć go w sądzie). Czy zeznanie pokrzywdzonego jest wystarczającym dowodem na popełnienie przestępstwa? Aby doszło do skazania osoby, która dopuściła się pobicia, muszą istnieć dowody na tę okoliczność. Tymi dowodami mogą być np. zeznania świadków, nagrania audiowizualne, na których zapisano atak fizyczny itp. W sytuacji, w której nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa albo prowadzący dochodzenie mają do dyspozycji wyłącznie zeznania osoby pobitej oraz osoby podejrzewanej o popełnienie przestępstwa, która zaprzecza twierdzeniom pokrzywdzonego, może się okazać, że postępowanie zostanie umorzone ze względu na nieustalenie sprawcy przestępstwa. Naruszenie nietykalności cielesnej przez uderzenie Uderzenie, pobicie osoby wiąże się z popełnieniem przestępstwa z naruszenia nietykalności cielesnej, określonego w art. 217 § 1 zgodnie z którym, „kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”. Jeżeli jednak wraz z naruszeniem nietykalności cielesnej nastąpiło uszkodzenie ciała, zastosowanie będą miały przepisy art. 156 i 157 Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online .
W każdym razie często jesteśmy odbiorcami lub wykonawcami działań, które wyrażają brak szacunku dla osoby, z którą dzielimy życie. Zapraszamy Cię więc do refleksji i zrozumienia, co taka postawa implikuje w codziennych relacjach. I pamiętaj, że bez szacunku nie ma miłości. Przynajmniej nie tej zdrowej. Co oznacza szacunek w
Zamiast sztucznie udawać zainteresowanie, zacznij okazywać to, co naprawdę czujesz. Przestań okłamywać ludzi w Twoim otoczeniu i - przede wszystkim - samego czasu to wytłumaczenie, po które często sięgamy, by wytłumaczyć naszą nieobecność lub milczenie. Okazuje się jednak, że jeżeli naprawdę chcesz coś zrobić, znajdziesz na to że po prostu wskazujemy na brak czasu, by nie zrobić czegoś, na co nie mamy ochoty. Bądź by nie pójść w miejsce, w które nas zaproszono. Powodem może być zmęczenie bądź zwykłe chwilowe lenistwo. Co w takiej chwili robimy? Z rozbrajającym uśmiechem na twarzy mówimy: “Przepraszam, ale nie będę mogła się zjawić, nie mam czasu…”.Być może ludzie w naszym otoczeniu nam wierzą. Może przyjaciele uważają, że naprawdę jesteś bardzo zajęty. Jeżeli jednak odpowiedź ta staje się permanentna, jest to wyraźna oznaka, że coś jest nie czasu czy brak zainteresowania? Nie udawaj, że coś Cię bawiCzasami udajemy kogoś, kim zupełnie nie jesteśmy. W rzeczywistości robimy to znacznie częściej, niż by się nam mogło wydawać. W jaki sposób? Otóż udajemy zainteresowanie jakąś kwestią, ideą bądź osobą, aby uchodzić za uprzejmych. Następnie wskazujemy na brak czasu, aby wywinąć się od jakichkolwiek zobowiązań czy dobrze wyglądać. Pragniemy, by inni dobrze nas odbierali. Od dzieciństwa wpajano nam jednak, że “nie”, gdy nie chcemy się czymś zająć oznacza złe wychowanie. Zwłaszcza, gdy sprawa dotyczy czegoś co, w oczach społeczeństwa uchodzi za “dobry czyn”.W tym momencie pojawia się bardzo często wyraźny konflikt między tym, czego tak naprawdę chcemy (lub nie chcemy) a tym, czego się od nas oczekuje. Jeżeli nie masz ochoty zostać z przyjaciółmi, powiedzmy im to wprost. Nie wskazujmy jednak na brak czasu, gdy w rzeczywistości go w tym wszystkim nie jest jeszcze to, jak dobrze wychodzi nam udawanie i wmawianie innym, iż doskwiera nam brak czasu. Najciemniejszą stroną tego mechanizmu jest fakt, że sami zaczynamy w to to, powtarzane tak wiele razy, wbija się w naszą świadomość i to właśnie jemu podporządkowujemy całe nasze zostaniemy “nakryci”, stracimy zaufanie tych, na których naprawdę nam zależy. Dlaczego? Ponieważ nie byliśmy w stanie zdobyć się na szczerość z nimi i z samym sobą. Nie wyraziliśmy swoich uczuć i potrzeb bez poczucia całą pewnością nie jest to pozytywne zjawisko sprzyjające kontaktom społecznym i utrzymywaniu więzi. Musimy ćwiczyć asertywne odmawianie i wyrażanie swoich uczuć oraz potrzeb. Od dziecka bowiem uczono nas zadowalać wszystkich dookoła, tylko nie powiedzieć: “Nie” i czuć się z tym dobrzeNie nauczono nas mówić otwarcie tego, czego chcemy i na co mamy ochotę. Idąc tym samym tokiem myśli, nie umiemy też mówić: “nie” gdy czegoś naprawdę nie nas i wpajano nam tylko i wyłącznie: “tak”. Niezależnie od sytuacji, naszego humoru, stanu emocjonalnego i tego, czego naprawdę byś chciał. Gdy naprawdę nie mamy na coś ochoty, zamiast wykonać to, co obiecaliśmy, uciekamy się do wymówek. Jedną z nich jest brak sprawia, że czujemy się źle. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że na coś się nie zgodziliśmy. Jedną z przyczyn naszego złego samopoczucia jest również reakcja ludzi w naszym otoczeniu. Nie są oni bowiem przyzwyczajeni do tego, by słyszeć: “nie”.Uciekanie się do wymówki, jaką jest brak czasu, nie działa dobrze. Sam o tym wiesz. Ile razy bowiem zdarzyło Ci się, że ktoś Ci coś obiecał, a potem nagle “nie miał czasu”? A może powtórzyło się to jeszcze raz? A potem kolejny i kolejny..? Jak się wtedy czułeś?Jeżeli zachowanie takie powtarza się nagminnie, zdradza wyraźny brak zainteresowania, nie brak sprawia to, że czujesz się źle, ale… prawda, że Ty również bardzo często to robisz? Jeżeli sobie to uświadomisz i otwarcie się do tego przyznasz, będzie to stanowić pierwszy krok do zmiany na lepsze. Zamiast wymawiać się wskazując na brak czasu, lepiej zacznij otwarcie okazywać, czego naprawdę chcesz i co być sobąOśmiel się okazać brak zainteresowania spotkaniem towarzyskim, daną osobą czy też czymkolwiek innym, co staje przed Twoimi oczami. Bądź asertywny! Nie musisz uciekać się do wymówek, ponieważ będą one wymagały od Ciebie intensywnego myślenia i “obliczania” – między innymi, ile razy użyłeś już danej wymówki albo czy przypadkiem nie wyjdą na jaw Twoje “białe kłamstewka”. Jeżeli nie będziesz skrzętnie układać tego, co mówisz, z czasem i tak Cię “nakryją”.Brak czasu to jedna z najczęstszych wymówek, po jakie sięgamy. Ale może zwyczajnie nadszedł czas, żeby zacząć być uczciwym? Zawsze prosimy o to drugich. Sami jednak czasem się przed tym powstrzymujemy – wobec siebie samych i osób w naszym “nie”, jeśli właśnie to czujesz. Odmawiaj robienia tego, na co nie masz ochoty. Przede wszystkim jednak bądź szczery i uczciwy ze wszystkimi osobami, które naprawdę się Tobą interesują. Brak uczciwości może bowiem wyrządzić im wielką też zainteresuje Cię artykuł: Słodkie kłamstwa czy gorzka prawda?Nic się nie stanie, jeżeli otwarcie wyrazimy, że to, co czujemy to w rzeczywistości brak zainteresowania, a nie brak czasu. My sami możemy na tym jedynie zyskać. Najlepiej bowiem jest być sobą,żyć bez strachu i może Cię zainteresować ...
Zaczyna brakować nam stabilizacji, a utrwalone nawyki nie chcą tak łatwo odpuścić, przez co towarzyszy nam silne poczucie pustki. Na dodatek zdarza się, że jedna strona pragnie rozstania, bo nie widzi nadziei dla związku, druga natomiast nie zdaje sobie z tego sprawy. Decyzja ukochanej osoby okazuje się dla niej ogromnym zaskoczeniem.
Czas sam w sobie potrafi być przytłaczający, z jednej strony z powodu jego nieskończoności, z drugiej zaś dlatego, że dla nas kończy się zbyt szybko i pojawi się brak czasu. Nigdy nie ma go zbyt wiele. Wskazówki przesuwają się nieubłaganie i ostatecznie i tak nie kończymy tego, co było skrupulatnie zaplanowane. Powód? Brak czasu…W przeciwieństwie do tego, czemu wielu daje wiarę, dużą ilość czasu tracimy wykonując czynności, które zaliczamy do tych tak zwanych “produktywnych”. Dzieje się tak z powodu braku umiejętności skupienia się. Chociaż wykonujemy jakieś zadanie, nasz brak skupienia powoduje, że jego wykonanie zajmuje nam więcej czasu, niż początkowo się by żyć, dlatego najważniejszy kapitał, jakim obracamy jest czas… -Facundo Cabral-Tak czy inaczej brak czasu jest uczuciem, które wzbudza w nas niepokój. Towarzyszy mu niepokój z powodu nie spełnionych jak dotąd obowiązków połączonych ze świadomością, że robi się już późno. To z kolei nakręca spiralę stresu i często pojawiają się dodatkowe błędy, które zwiększają jeszcze nasze czasu, a rutynowe działaniaIstnieje mnóstwo zajęć, które wykonujemy każdego dnia rutynowo, bądź nawet bezwiednie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. To właśnie one często stanowią główne danie, którym dożywia się brak czasu. To chociażby nieustanne spoglądanie na telefon, dosłownie co pięć minut. Najczęściej jednak nie znajdujemy tam nic nowego, ale tak się już samo może nam się przytrafiać jeśli chodzi o konkretne strony naszego kalendarza. Jeśli Twoim problemem jest nieustanny brak czasu, to w jakim celu spoglądasz do niego co pół godziny, jeśli nie masz żadnych nowych planów? Kiedy bliżej się temu przyjrzeć, być może zauważasz, że co 20-30 minut zaglądasz do sieci społecznościowych, gdzie również nic się nie zmieniło. Każdy z nas wykonuje w ciągu dnia jakieś kompulsywne czynności, które tak mocno weszły nam w nawyk. Większość z nich przerywa tok pracy, wybija z rytmu sprawiając, że puszczamy wodzy fantazji, rozglądając się dookoła i sprawiając, że nasz umysł nie może wykonywać podstawowej czynności, którą właśnie powinien się o czynnościach tych mówimy, że są kompulsywne, trzeba również pamiętać, że wykonujemy je bezwiednie, z przyzwyczajenia. Właśnie na takich bezmyślnych działaniach tracimy nasz cenny czas. Sprawiają one, że nie możemy skoncentrować się na pracy, rośnie w nas niepokój, złość, spada efektywność, a ostatecznym rezultatem jest właśnie brak czasu, a przeciążenie emocjonalneInnym czynnikiem, który powoduje nieustannie towarzyszący nam brak czasu jest przeciążenie pod względem emocjonalnym. Być może jednocześnie brakuje nam motywacji i gotowości do tego, aby skupić się na osiąganiu wcześniej wytyczonych celów. Nierozwiązane problemy dodatkowo obciążają nas pod względem emocjonalnym, co wpływa na to, co czasem zostawiamy jakiś nierozwiązany problem, który gdzieś w naszej głowie żyje własnym życiem. Od tego momentu zajął pewną część miejsca w naszej świadomości. Tam przyczynia się do powstawania stanów lękowych, które nie mają nic wspólnego z sytuacją, w jakiej znajdujemy się wielkie obciążenie stanowią konflikty, które nie zostały uregulowane. Ciążą na nas każdego dnia, na niczym nie pozwalają w pełni się skoncentrować. Zachowują się jak hałas, który stale nas wybija i odwraca naszą uwagę od innych czynności. Pojawiają się w najmniej oczekiwanych momentach, zakłócając chwile relaksu czy wypoczynku. Skupiasz się na przeszłości lub przyszłości, ale tracisz to, co dzieje się w tej zrobić, by nie tracić czasu?Czas, a raczej jego postrzeganie, związane jest z naszą psychiką. Czas biegnie lub płynie niespiesznie. Wszystko zależy od tego w jakim stanie znajdujesz się obecnie. Minuta na fotelu dentystycznym wydaje się wiecznością, ale kiedy przeżywasz coś miłego, wydaje się upływać niczym ułamek sekundy. Tak więc na nasze postrzeganie upływającego czasu ma wpływ przede wszystkim stan naszego skupić się na odpowiednim zarządzaniu czasem, przede wszystkim powinniśmy określić wszystko to, co mamy do wykonania. Nie powinno nas to przerażać, należy na to spojrzeć jak na nieodłączny element życia. To praca, która musi zostać wykonana. Następnie należy obrać system zapewniający skuteczne postępy połączone z przerwami, które należy wliczyć w czas czy spadek jakości wykonywanej przez nas czynności oznacza przemęczenie. Udowodniono, że umysł zaczyna się nużyć po 25 minutach skupiania się na wykonywaniu tej samej tym bardzo ważne jest również, byś w czasie, gdy nie pracujesz, wykonywał coś kreatywnego. To jak spędzasz czas wolny jest nawet ważniejsze od tego, co robisz w czasie pracy. Skorzystaj w pełni z czasu wolnego, abyś mógł w pełni uwolnić się od wszystkich napięć i zregenerować swoje zasoby marnuj tego cennego czasu na powtarzające się czynności w stylu oglądania telewizji. Nie poświęcaj też całego wolnego czasu na zajęcia, które zamiast Cię zrelaksować, spowodują dodatkowe zmęczenie. Żeby okazać się skutecznym w pracy, naucz się najpierw umiejętnie odpoczywać. W ten sposób nauczysz się koncentrować na tym, co dzięki uprzejmości Tomasz-Alen-Koper, Flora BorsiTo może Cię zainteresować ...
Kończenie pierwszego połączenia i odbieranie nowego: W przypadku sieci GSM — stuknij w Przełącz. W przypadku sieci CDMA — stuknij w Zakończ, a gdy drugie połączenie pojawi się ponownie, stuknij w Odbierz (lub przeciągnij suwak, jeśli iPhone jest zablokowany). Zawieszanie pierwszego połączenia i odbieranie nowego: Stuknij we
Zawarcie umowy o pracę z osobą niepełnosprawną daje pracodawcom wiele korzyści, więc chętnie zatrudniają oni pracowników z orzeczeniem o lekkim czy umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Jednak zawarcie stosunku pracy z taką osobę wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Dotyczą one między innymi czasu pracy. Ile wynosi czas pracy osoby niepełnosprawnej? Odpowiadamy w artykule. Stopień niepełnosprawności - co oznacza? Podstawowym aktem prawnym, który reguluje zasady zatrudniania osób niepełnosprawnych, jest ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Czytamy w niej, że osoba niepełnosprawna może zostać zaliczona do trzech stopni niepełnosprawności: znacznego, umiarkowanego, lekkiego. Osoba ze znacznym stopniem niepełnosprawności jest niezdolna do podjęcia zatrudnienia lub może pracować w zakładzie pracy chronionej albo aktywizacji zawodowej, gdyż wymaga ona stałej pomocy drugiej osoby w związku ze znacznie ograniczoną zdolnością do samodzielnej egzystencji. Jednak ustawa nie wyklucza możliwości podjęcia pracy przez taką osobę w zakładzie pracy na tzw. rynku otwartym. Osoba z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności może pracować na stanowisku pracy przystosowanym do jej potrzeb i możliwości. Wymaga ona częściowej i okresowej pomocy drugiej osoby. Natomiast lekki stopień niepełnosprawności oznacza, że pracownik, który go posiada, ma naruszoną sprawność organizmu, ale do wykonywania obowiązków nie potrzebuje pomocy drugiej osoby. Jak planować czas pracy osoby niepełnosprawnej? Podstawową zasadą wynikającą z art. 15 ustawy o rehabilitacji jest to, że czas pracy osoby niepełnosprawnej nie może przekraczać 8 godzin na dobę i 40 godzin tygodniowo. Są to normy sztywne, a nie tak jak w Kodeksie pracy – przeciętne. Pracownik kodeksowy może w jednym tygodniu pracować np. od poniedziałku do soboty, tj. 48 godzin i może sobie wziąć np. poniedziałek w następnym tygodniu wolny. W przypadku osoby niepełnosprawnej taki rozkład czasu jest niedopuszczalny, gdyż nie może ona pracować dłużej niż 5 dni w tygodniu po 8 godzin. Dotyczy to jednak tylko osób z lekkim stopniem niepełnosprawności, gdyż norma czasu pracy osób z umiarkowanymi i znacznym stopniem jest obniżona do 7 godzin na dobę i 35 godzin tygodniowo. Ta ważna informacja musi znaleźć się w warunkach zatrudnienia, którą pracodawca zobowiązany jest wręczyć pracownikowi w ciągu 7 dni od podjęcia zatrudnienia, o ile informacje te nie znajdują się w umowie o pracę, Obniżona norma nie oznacza oczywiście, że pracownik ze znacznym czy umiarkowanym stopniem niepełnosprawności ma mieć z tego tytułu obniżone wynagrodzenie. Mówi o tym art. 18 ustawy, gdzie czytamy, że stosowanie obniżonych norm czasu pracy nie powoduje obniżenia wynagrodzenia wypłacanego w stałej miesięcznej z lekkim stopniem niepełnosprawności nie wolno pracować więcej niż 8 godzin na dobę i 40 godzin tygodniowo. Natomiast osoba z umiarkowanym lub znacznym stopniem nie może pracować więcej niż 7 godzin dziennie i 35 godzin tygodniowo. Są to normy sztywne, a nie przeciętne. Czy osoba niepełnosprawna może pracować w nadgodzinach? Jak wiadomo, nadgodziny nie są planowane i może się zdarzyć, że z powodu awarii lub szczególnych potrzeb pracodawcy pracownik musi zostać w pracy dłużej. Nie dotyczy to jednak osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. Takie osoby absolutnie nie mogą pracować ani w nadgodzinach, ani w porze nocnej. Przepis ten nie dotyczy jednak osób zatrudnionych przy pilnowaniu mienia. Niepełnosprawni zatrudnieni w pozostałych zakładach pracy mogą pracować w nadgodzinach, o ile sami wystąpią do pracodawcy z propozycją zastosowania wobec nich norm Kodeksu pracy, a pracodawca wyśle ich na badania do lekarza medycyny pracy lub lekarza prowadzącego i ten wystawi zaświadczenie, że mogą pracować w nadgodzinach. Koszt takich badań ponosi z orzeczeniem o niepełnosprawności mogą pracować w nadgodzinach jedynie, gdy są zatrudnieni przy pilnowaniu mienia lub gdy lekarz przeprowadzający badania profilaktyczne lub lekarz sprawujący opiekę wyrazi na to zgodę. Podobnie jak w przypadku nadgodzin, również wydłużenie norm dobowych z 7 do 8 godzin i tygodniowych z 35 do 40 godzin jest dopuszczalne w przypadku pracy przy pilnowaniu mienia lub na wniosek pracownika za zgodą lekarza. W sytuacji, gdy w umowie o pracę z osobą legitymującą się umiarkowanym lub znacznym stopniem niepełnosprawności nie będzie zapisów o skróconej normie dobowej i tygodniowej, będzie to naruszenie przepisów o czasie pracy. W takiej sytuacji pracownikowi, który powinien mieć normę 7 godzin dziennie, za każdą ósmą godzinę dziennie będzie przysługiwało prawo do wynagrodzenia w wysokości 1/7 dziennego wynagrodzenia wynikającego z umowy oraz dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych. Potwierdził to w swoim uzasadnieniu Sąd Najwyższy (III PK 51/05). Od kiedy należy liczyć uprawnienia pracownika związane z czasem pracy? Niekiedy zdarza się, że pracownik nie poinformuje w momencie zatrudnienia pracodawcy o tym, że posiada stopień niepełnosprawności i taki dokument zostaje przekazany dopiero po kilku miesiącach pracy. Czy niesie to jakieś skutki dla pracodawcy? Zgodnie z art. 20c ustawy o rehabilitacji, osobie z niepełnosprawnością przysługują uprawnienia pracownicze od dnia, od którego taka osoba została wliczona do stanu zatrudnienia osób niepełnosprawnych, a więc od momentu przedstawienia pracodawcy orzeczenia potwierdzającego stopień niepełnosprawności. Czy pracownik z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, który posiada zgodę lekarza na pracę w nadgodzinach może korzystać z przywileju krótszej normy dobowej i tygodniowej? Wszystko zależy od decyzji lekarza medycyny pracy lub lekarza prowadzącego, gdyż może on dokonać częściowego wyłączenia stosowania art. 15 ustawy o rehabilitacji. To z zaświadczenia lekarskiego musi dokładnie wynikać, w jakim zakresie lekarz wyraził zgodę na niestosowanie przepisów dotyczących rehabilitacji. Jeżeli dotyczyć to będzie tylko nadgodzin, to oznacza, że w pozostałym zakresie, tj. w odniesieniu do normy pracy wynoszącej 7 godzin dziennie i 35 godzin tygodniowo, przepisy ustawy nadal obowiązują.
W miłości do drugiej osoby ważne jest to, by zawsze się chciało. W miłości do drugiej osoby ważne jest to Uzależnienie od drugiej osoby, Ranking Ośrodków Terapii 2 - Ranking
"Byłam pouczana, jak mam żyć, traktowana jak gąska albo oceniana jak towar. Czasem przebieg randki wywoływał u mnie zakłopotanie, zażenowanie, złość, nudę. Raz popłakałam się po spotkaniu" - wymienia Alicja, która od roku próbuje znaleźć partnera. Kiedy poszukujemy swojej drugiej połowy, mamy głowę pełną marzeń, a serce pełne tęsknot. Nieudana randka, poprzedzona wielkimi nadziejami, urasta niekiedy do rozmiarów prawdziwej, osobistej tragedii. Zadzieranie nosa i brak szacunku dla drugiej osoby można zaobserwować już wcześniej. Niekoniecznie trzeba stawać twarzą w twarz z osobą, z którą nic nas nie łączy i przeżywać frustrację Kiedy dwoje ludzi spotyka się po raz pierwszy i oboje wiedzą, że jest to rodzaj testu dla obojga, sytuacja ma prawo być niezręczna. Trzeba sporego luzu, aby zdystansować się od niechcianym emocji Idąc na spotkanie, pamiętaj, że oboje jesteście w takiej samej sytuacji. Oboje macie tremę i macie prawo do błędów, a nawet gaf, więc nie przeżywaj zbyt mocno Oto fragmenty wiadomości od was, a w nich niektóre z powodów, które utrudniają znalezienie właściwej osoby, a także rozwinięcie znajomości. "Czy tylko ja trafiam kulą w płot?" Oto Alicja: "Już ponad rok jestem sama. Kiedy zarejestrowałam się w Sympatii, na początku ogarnęła mnie euforia. Tylu samotnych mężczyzn szuka partnerki. Tylu przystojniaków! Zaraz kogoś znajdę, co za problem. Niestety, wszystkie dotychczasowe randki okazały się jedną wielką porażką. Zdarzali się supermacho i mądrale. Byłam pouczana, jak mam żyć, traktowana jak gąska albo oceniana jak towar. Czasem przebieg randki wywoływał u mnie zakłopotanie, zażenowanie, złość, nudę. Raz popłakałam się po spotkaniu. Na zdjęciu Apollo — podobał mi się bardzo. Przyszedł elegancko ubrany. Czułam się dumna, mając u boku kogoś takiego. Czar prysł w chwili, gdy złożył swoje zamówienie, ale… zapomniał o mnie. Nawet kelnerka miała głupią minę. Czy tylko ja trafiam jak kulą w płot?" Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Alicja zbyt mało czasu poświęca na to, by wybrać właściwą osobę, z którą się spotka. Kierowanie się tak zwanym pierwszym wrażeniem, to za mało, szczególnie, że to drugie potrafi być bardzo rozczarowujące. Zadzieranie nosa, protekcjonalny ton, brak szacunku dla drugiej osoby można zwykle zaobserwować już wcześniej. Niekoniecznie trzeba stawać twarzą w twarz z osobą, z którą nic nas nie łączy i przeżywać frustrację. Dłuższa korespondencja i rozmowy przez telefon czy komunikator dają okazję do sprawdzenia, z kim mamy do czynienia. Apollo, który zapomina zamówić coś dla kobiety, to raczej zwykły Narcyz. Czy warto tracić na niego czas? Jeśli i tobie zdarzają się takie kompletne niewypały: - nie umawiaj się na spotkanie, tylko dlatego, że fajnie wygląda na fotce, - zapytaj tę osobę wcześniej o sprawy dla ciebie ważne, ułóż sobie listę cech, na których ci zależy, np.: dobre maniery, dobry stosunek do rodziców, szacunek dla ludzi i zwierząt, - nie musisz przeprowadzać quizu, wystarczy pokierować rozmowę na takie tory, aby móc się zorientować, jaki system wartości prezentuje druga strona. "Zdarza się jedna randka z Sympatii i koniec" Oto problemy Marka: "Nie jestem specjalnie urodziwy, ale znam swoje mocne strony. Dużo czytam, podróżuję, mam swoje pasje. Rozwijam się. Mam przyjaciół, ale brakuje mi drugiej połówki. Od końca studiów, czyli od trzech lat nie spotykam się z żadną dziewczyną. Poprzednia znajomość powstała spontanicznie, byliśmy w jednej grupie i po jakimś czasie staliśmy się parą. Niestety ona wyjechała z kraju. Teraz zdarza się jedna randka z Sympatii i koniec. Nie iskrzy. Nie bardzo wiem, jak powinno wyglądać takie spotkanie. Peszy mnie trochę, że tak się oceniamy, testujemy. Może jestem nudny, bo dziewczyny wydają się jakieś nieobecne, a rozmowa się rwie. Jak powinienem nawiązać kontakt, żeby atmosfera przestała być sztywna?" Kiedy dwoje ludzi spotyka się po raz pierwszy i oboje wiedzą, że jest to rodzaj testu dla obojga, sytuacja ma prawo być niezręczna. Trzeba sporego luzu, aby zdystansować się od takich niechcianym emocji — tremy, bycia na cenzurowanym, czyli myślenia o tym, jak wypadamy, jak wyglądamy i co myśli o nas druga strona. Nie przypadkiem nawiązanie bliższego kontaktu nazywa się przełamywaniem pierwszych lodów. Aby mogły szybko stopnieć, warto zabrać się do tego w mądry sposób. Mam wrażenie, że nie tylko Marek, ale wiele osób lepiej czuje się w naturalnych, niewymuszonych sytuacjach, w których można znaleźć coś co łączy, a nie dzieli. Jeśli zwykle czujesz napięcie, siedząc w kawiarni naprzeciw drugiej osoby i myśląc o tym, że pewnie ten ktoś się z tobą nudzi — zmień schemat: - ustal, czy macie wspólne zainteresowania — łyżwy, taniec, rower, a może muzyka lub film? - umówcie się na pierwsze spotkanie w miejscu, w którym będziecie mogli dobrze się bawić, lodowisko, ciekawa trasa rowerowa, festiwal filmów ulubionego reżysera - jeśli skupicie się na waszych zainteresowaniach, rozmowa będzie bardziej swobodna, poza tym nawet, jeśli nie będzie rewelacji, pozostanie mile spędzony czas. Stracone złudzenia Oto Elżbieta: "Jestem po rozwodzie, który był dla mnie wielkim zaskoczeniem, ogromnym smutkiem i sprawił, że długo czułam się zagubiona. Byliśmy razem 12 lat, kiedy okazało się że Jacek kocha inną. To było jak grom z jasnego nieba. Jeszcze przez ponad rok nie wyobrażałam sobie, że mogłabym jeszcze komuś zaufać, ale jest mi bardzo źle samej. Dlatego kilka miesięcy temu postanowiłam, że spróbuję jeszcze raz zbudować związek i zacznę umawiać się na randki. Niestety, z moim eksmężem to była miłość od pierwszego wejrzenia. Spotkaliśmy się i od razu wiedziałam, że to ten. Teraz kilkakrotnie się umawiałam na randkę z internetu. Najpierw wymieniałam maile, potem była rozmowa, znalezienie czegoś wspólnego... Zwykle nabieram nadziei, ale spotkanie zazwyczaj mnie rozczarowuje. Tak sobie myślę — może za dużo oczekuję, zbyt wiele się spodziewam? A może taka miłość zdarza się tylko raz?" Czy Elżbieta popełnia jakiś błąd? Czy wielką miłość spotyka się tylko raz? Warto pamiętać, że każda historia jest inna. Jeśli oczekujemy, że wejdziemy drugi raz do tej samej rzeki, możemy być zawiedzeni. Pierwsze spotkanie z eksmężem było dla Elżbiety tym, co Francuzi nazywają coup de foudre (miłość od pierwszego wejrzenia), ale nie jest to regułą. Miłość nie zawsze poprzedzają fanfary. Czasem zjawia się cicho i niepostrzeżenie. Znane są liczne przypadki osób, które wcale nie zachwyciły się sobą na pierwszym spotkaniu, ale któregoś dnia odkryły, że zwykła znajomość stała się czymś więcej. Warto dać sobie szansę. Szczególnie, jeśli nowej relacji nie można nic zarzucić — poza brakiem motyli w brzuchu i zawrotów głowy. Oczywiście to nie znaczy, że mamy brnąć pod prąd i spotykać się z kimś, kto jest nam obojętny. Wystarczy na początek nie pisać własnego scenariusza, tylko pozwolić, by napisało go życie. Dać sobie trochę czasu. A nóż zaskoczy nas nieoczekiwanym zwrotem akcji? Nigdy nie mów nigdy Oto kilka zasad, które warto zastosować, zawierając nową znajomość: 1. Idąc na spotkanie, pamiętaj, że oboje jesteście w takiej samej sytuacji. Oboje macie tremę i macie prawo do błędów, a nawet gaf, więc nie przeżywaj, gdy twoja łyżeczka zadzwoni głośno o filiżankę albo gdy on pomyli Johna Galliano z Galileuszem. Poczucie humoru na pierwszym i każdym kolejnym spotkaniu jest niezbędne. 2. Nie porównuj! Szczególnie, jeśli masz za sobą zawód miłosny, możesz mieć tendencję do myślenia: moja eks nosiła fajniejsze ciuchy, mój były zawsze wiedział, co będziemy robić… Ten ktoś jej inny, ale inny nie oznacza gorszy! 3. Staraj się naprawdę poznać drugą stronę i również daj się jej poznać. Niech wasza rozmowa będzie żywa i autentyczna. Pytaj o to, co cię naprawdę interesuje i odpowiadaj tak, jak czujesz i myślisz, a nie tak jak uważasz, że się powinno. 4. Jeśli pierwsza randka wypadła fajnie, ale bez fajerwerków, zamiast poddawać się rozczarowaniu, powiedz sobie, że ten ktoś: jest miły, inteligentny, dobrze nam się rozmawia — zobaczymy, jeśli się nie zakocham, to może zyskam przyjaciela, kogoś, z kim można pójść do kina, na spacer. 5. Jeśli spotkanie było w twojej ocenie bliższe koleżeńskiej relacji, niż zakochaniu, ale chcesz kontynuować znajomość, nie umawiaj się na kolejne w romantycznej scenerii, ale idź za instynktem i zaproponuj spotkanie tam, gdzie zabiera się kumpla. 6. Nie staraj się czuć tego, czego nie czujesz i niczego nie udawaj. Zachowaj kontakt ze swoimi emocjami. Wydumane uczucia nie mają żadnych szans. 7. Zbieraj doświadczenia. Dzięki temu nawet, jeśli masz za sobą dziesięć nieudanych randek, kolejna może być świetna. Życzę Wam wielu wspaniałych spotkań. Joanna Godecka Chcesz się podzielić swoim doświadczeniem w randkowaniu? Napisz: redakcja@ *** Joanna Godecka — terapeutka, coach, trenerka. Ekspert i doradca w sprawach relacji partnerskich. Autorka książek "Miłość na celowniku", "Szczęście w miłości" czy "Bądź pewna siebie". Członek Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów TSR. Dla Niego: czy masz szansę na drugą randkę? [INFOGRAFIKA] - Sylwia Stodulska-Jurczyk / Źródło:
Grażyna Rudnicka: Spotkanie z bliskimi znajomymi - długo wyczekiwana chwila nadeszła!
Ciągłe patrzenie na zegarek, nawał zadań i nieustanna panika wywoływana przez terminy. Jest nawet na to medyczna nazwa: syndrom chronicznego braku czasu, a jego ofiarą możesz być ty. To wróg dobrej pracy i dobrego zdrowia. Możesz jednak poskromić bestię, nawet jeśli właśnie wymknęła ci się spod czasu i obsesja na punkcie jego upływu – to to, co badacze nazywają syndromem chronicznego braku czasu. Powoduje on ciągły stan napięcia, który zamyka cię w błędnym kole bezustannej godziny szczytu, nawet jeśli nie ma powodu, by się spieszyć. Częste zerkanie na zegarek, nieumiejętność czekania dłużej niż przez nanosekundę, potrzeba wykonania wszystkich zadań jak najszybciej – to niektóre symptomy tego syndromu i ciągłego zniecierpliwienia, które w pośpiechu – co tracisz?Chroniczny brak czasu uniemożliwia koncentrację uwagi, racjonalne podejmowanie decyzji – i, w swojej najcięższej postaci, negatywnie wpływa na cały organizm, przyczyniając się do zwiększenia ryzyka chorób serca. Naukowcy uważają, że poczucie uciekającego czasu i zniecierpliwienie znacząco zwiększają ryzyko wystąpienia choroby długo łączyli opisywany syndrom z osobowością typu A, charakteryzującą wielu przedsiębiorców. Odkryto, że zwiększa on niepokój i wprawia w ruch łańcuch reakcji emocjonalnych – od niecierpliwości przez poirytowanie do wściekłości. A kiedy w każdej sekundzie skupiamy się na tym, by zrobić jeszcze więcej w jak najkrótszym czasie, zaczynamy powtarzać częściej szkodliwe nawyki: zbyt mało ruchu, fast food, rezygnowanie z odpoczynku i reduktorów stresu, takich jak hobby czy urlop – co zazwyczaj rujnuje nasze zdrowie Dębski, prezes firmy zajmującej się szkoleniami, zna te objawy aż zbyt dobrze. "Czułem łomotanie serca, jakby ktoś wsadził mnie do worka. Jakby czas mnie podduszał, zegarek odmierzał wciąż rzeczy, które musiałem zrobić i nie nadążałem." Inni czują przewracający się żołądek, napięcie klatki piersiowej i karku albo mają wrażenie, że zaraz eksplodują z nadmiaru ONLINE:8 razy O Program stworzony do walki ze stresem Sprawdź!Jacek zmagał się z syndromem chronicznego braku czasu przez osiem lat, gdy kierował swoją firmą. Rano przed naszą rozmową postanowił sprawdzić, jak często odczuwa podobne objawy. Wynik: 15 razy w ciągu czterech godzin. "Myślę: 'Muszę odpowiedzieć na e-maile, rozwiązać problem, wysłać zamówienie…" – mówi. "Czuję się, jakbym zatrzymał się na światłach i wciąż zwiększał moc silnika. Muszę się gdzieś dostać."Zarządzanie czasem – w pułapce iluzjiHormony szaleją, obietnica natychmiastowej nagrody nakręca nas do granic, zalewając coraz większą ilością potrzeb, które moglibyśmy zaspokoić i wrażeniem, że moglibyśmy zaspokoić je wszystkie na raz. To pułapka, w którą łatwo się złapać: syndrom chronicznego braku czasu powoduje stres, sygnały reakcji stresowej – nadmierny pośpiech, a z niego wynikają błędy i kolejne stresy. Chroniczny brak czasu tworzy iluzję, że bycie zajętym to cel sam w sobie i zmusza do ciągłej pracy bez względu na jej produktywność – tak naprawdę sprawia, że obracasz się w miejscu w bezsensownym udawanie, że coś robisz lub że się spieszysz, wcale nie sprawia, że robisz to porządnie. Musisz zdać sobie sprawę, że to prędkość a nie pośpiech ma znaczenie. Bycie efektywnym ma znaczenie. Prędkość pozwala na wzięcie pod uwagę kierunku działań, nie jest jedynie szalonym pędem. Samo poruszanie się szybko to nie wszystko. Musisz poruszać się szybko w dobrym pośpiech sprawia, że popełniasz więcej błędów, a nawet, że zapominasz, co właściwie miałeś zrobić. Syndrom chronicznego braku czasu utrudnia podejmowanie skomplikowanych decyzji i planowanie. Stres, zmuszając mózg do koncentrowania się na sytuacji kryzysowej, nie pozwala skupić się na istotnych dla pracy rzeczach. W rezultacie tracisz sprzed oczu to, co naprawdę chciałeś syndromu chronicznego braku czasu jest potrzeba sprawowania kontroli nad czasem, ostatecznie jednak to syndrom kontroluje ciebie. Stresuje cię winda, która wlecze się niemiłosiernie, maile, na które nie odpowiedziano od razu, ryzykujesz życie, by wysłać przesyłkę zanim zamkną pocztę. Pośpiech jest właściwie stanem podobnym do upojenia alkoholowego. Rozpędzony umysł skłania cię do rzeczy, których nie zrobiłbyś, myśląc racjonalnie. Na przykład do wściekania się w kasie szybkiej obsługi, gdy ktoś przekroczy dozwoloną liczbę produktów. To bezsensowna wściekłość, a udowodniono, że prowadzi ona do chorób serca. Mężczyźni z wyższym "wskaźnikiem złości" mają 1,7 razy większą szansę na nadciśnienie, a mężczyznom z nadciśnieniem grozi 90% razy większe ryzyko choroby wieńcowej (według badania przeprowadzonego w 2007 roku na University of South Carolina).Syndrom chronicznego braku czasu nie jest stanem sprzyjającym podejmowaniu racjonalnych decyzji biznesowych. Jesteś na łasce gwałtownych emocji człowieka pierwotnego – ciało migdałowate – siedziba reakcji stresowych, wyczuwając zagrożenie przejmuje kontrolę nad racjonalnymi częściami czasem – przejmij steryParadoksalnie, nawet jeśli czujesz, że zupełnie nie masz nad nim kontroli, zapanowanie nad syndromem chronicznego braku czasu jest możliwe. Zwracaj uwagę na znaki sygnalizujące, że pędzisz – pospieszne jedzenie, szybkie mówienie i nadmierne kontrolowanie upływu czasu, kończenie wypowiedzi za innych i ciągłe uczucie zniecierpliwienia i irytacji. I, jeśli uznasz, że pędzisz, zatrzymaj się. Weź głęboki oddech. Zastanów się, czy to rzeczywiście nagły wypadek zmuszający do wyjątkowego pośpiechu, czy pułapka? Ważne, żeby zdać sobie sprawę, że nie musisz wciąż pracować na najwyższych Raniak, przedsiębiorca z Poznania, przekonał się na własnej skórze, że nie da się skutecznie zarządzać firmą, jeśli pozwoli się chronicznemu brakowi czasu zarządzać sobą. Nie odpowiada już na maile w ciągu pięciu minut, nie robi tego też w weekendy i o drugiej w nocy, co wcześniej powodowało, że klientom wydawało się, że jest dostępny w każdej chwili. "Bardzo łatwo jest chcieć zadowolić klientów" – mówi Krzysztof. "Ale zawsze starajmy się obiecać mniej niż możemy dać."Najszybsi biegacze, najlepsi pływacy, najwybitniejsi tenisiści po wygranych wyścigach i meczach mawiają, że byli dużo bardziej zrelaksowani niż ich rywale. Skupiali się na swojej formie, nie na linii mety lub zegarku, nie byli więc spięci. Nie panikowali i trzymali się strategii. Byli skupieni na zadaniu, nie na czasie. To jedyna recepta na syndrom chronicznego braku czasu – pełne zaangażowanie w to, co dzieje się chronicznego braku czasu – jak sobie radzić?Nad zespołem chronicznego braku czasu możesz zapanować, kiedy tylko zdasz sobie z niego sprawę. Oto najistotniejsze kroki do przywrócenia twojego racjonalnego ja:1. Opanuj panikę Oto najlepszy sposób na jej pokonanie: zrozum, że to nie zegarek lub naglący termin powoduje stres, ale to, co do siebie mówisz. Problemy, które masz z brakiem czasu, to zaburzenie, nieprawdziwy stan alarmowy, na który twoje ciało reaguje tak, jak na sytuację zagrożenia życia. Musisz zastąpić fałszywą narrację prawdziwą: to nie jest kwestia życia i śmierci. Stwórz sobie motto, które możesz powtarzać, by poskromić instynkt jaskiniowca, uruchamiający się, gdy pojawia się panika. Skup się na zadaniu, nie na zegarku. Rób jedną rzecz, nie pędząc do następnej, którą masz na Sprawdzaj prędkość Zwracaj uwagę na znaki, gdy się ścigasz. Żołądek podchodzi ci do gardła? Serce wali? Pokonujesz schody po 2 stopnie na raz? Kiedy najsilniejsze objawy ustąpią, zatrzymaj się. Weź głęboki oddech i zwolnij. Rozluźnij mięśnie i przestań kontrolować cały Ogranicz patrzenie na zegarek o 75% Spoglądanie na zegarek to marnowanie czasu, dodatkowo wzmagające uczucie paniki. Możesz go zdjąć, jeśli trudno ci się powstrzymać. Zasłoń karteczką samoprzylepną zegar na monitorze Zaakceptuj opóźnienie gratyfikacji Syndrom chronicznego braku czasu potęguje potrzeba natychmiastowych rezultatów i brak akceptacji czegokolwiek, co staje na drodze do ich osiągnięcia. Zachowaj spokój w obliczu opóźnień i Nie spiesz się, a zyskasz więcej czasu Poświęć piętnaście minut każdego ranka na ustalenie priorytetów i zorganizowanie najważniejszych zadań. Obsesja na punkcie tego, czego jeszcze nie zrobiłeś, to najważniejszy objaw chronicznego braku czasu. Spisanie tych rzeczy może pozwolić ci odzyskać kontrolę. Ustalanie priorytetów i robienie list wysyła twojemu mózgowi sygnał, że nad wszystkim Mów wolniej i jedz wolniej Syndrom chronicznego braku czasu nie ustępuje, kiedy wychodzisz z biura. Jest z tobą cały dzień i całą noc. Za każdym razem, kiedy zwalniasz, by zjeść lub coś powiedzieć, pozwalasz sobie na nowe, nie-paniczne Bądź realistą Syndrom chronicznego braku czasu sprawia, że zbyt optymistycznie ustalasz terminy. Myślisz, że możesz zrobić więcej niż rzeczywiście możesz w danym okresie i wyznaczasz deadline na moment, w którym chciałbyś skończyć zadanie, a nie wtedy, kiedy rzeczywiście możesz je skończyć. Zacznij od dania sobie o 20% więcej czasu na każde Uspokój swój umysł Syndrom chronicznego braku czasu jest napędzany przez rozpędzony mózg. Medytacja może przywrócić mu zdolność opanowania bałaganu. Nie lubisz? To poczytaj książkę – byle nie podręcznik czy poradnik, ale coś, co cię wyciszy i oderwie twoje myśli i ciało od ciągłego bycia w Bartek Kulesza Autor: Stress Free Zaprzyjaźniony ze stresem, niepoprawny optymista. Każdą wolną chwilę wykorzystuje na relaks w myśl zasady "nie samą pracą, żyje człowiek" ;)
To nie wszystko – partner, który cię nie szanuje, zwykle daje ci też do zrozumienia, że jest tobą zawiedziony albo znudzony, nawet jeśli robisz absolutnie wszystko, co możesz, żeby go
Kiedy ludzie są długo ze sobą w związku, rzadko kiedy zastanawiają się, jak by to było znów być samemu bez tej drugiej połówki. Rozstanie, szczególnie nagłe jest jednym z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu, niezależnie od tego, kto podjął decyzję o rozstaniu, z jakiego powodu się to stało, czy związek trwał dwa lata czy lat 15. Dla jednej ze stron, która czuje się porzucona, nagle dotychczasowe życie przestaje istnieć, trudno wyobrazić sobie dalszą drogę bez tej drugiej osoby, z którą dotychczas układaliśmy codzienne życie. Osoba która odchodzi, pozostawia w partnerze emocjonalny chaos, pojawia się ogromne poczucie winy, wściekłość na partnera ale jeszcze częściej na siebie, że się nie zauważyło wcześniejszych sygnałów, że się nie zrobiło czegoś, co by partnera zatrzymało. Pojawia się tysiąc pytań, wewnętrzna analiza ostatnich miesięcy bycia razem, pytania w stylu jak on/ona mógł/mogła to zrobić? Co ja robiłam/em źle? Bardzo trudno przez pierwszy okres poradzić sobie z frustracją, napięciem, a przecież trzeba egzystować dalej, chodzić do swej pracy, jeść, spać, choć te czynności wtedy wydają się ogromnie trudne i męczące. Na pewno na samym początku przeżywania tak trudnych uczuć, trzeba dać sobie trochę czasu na przeżycie do końca tak przykrych emocji, bólu, frustracji, złości, poczucia krzywdy, niezrozumienia tego co się stało. Każde rozstanie powoduje ból, i trzeba ten czas przetrwać. Tą fazę, psychologowie nazywają Fazą Rozpaczy. Jest ona pełna znaków zapytania, które sobie zadajemy, czym zawiniliśmy, czy jeszcze komuś kiedyś zaufamy, dlaczego tak okrutny okazał się najbliższy wydawało się człowiek – wobec nas. Rozpad naszego związku wiąże się z widmem koniecznej zmiany, z wielką niewiadomą dziurą, lękiem przed nieznanym, jak to będzie samemu funkcjonować, z utratą poczucia bezpieczeństwa, które wiązało się z byciem w znanym układzie. Ważne, by w tym okresie zadbać o siebie, by być cierpliwym dla swoich nagłych zmian nastroju, pojawiających się irytacji, żalów, niechęci i często odczuwanego poczucia bezsensu. Potrzebny jest czas, by przyjąć do wiadomości bolesne fakty, by przestać zastanawiać się w nieskończoność czy jest możliwy powrót. Nie należy ignorować swoich uczuć, udawać przed otoczeniem siłaczki/cza. Powrót do równowagi emocjonalnej wymaga czasu i na pewno pomoc bliskich osób, przyjaciół, czy kogoś bliskiego z rodziny może okazać się pomocna, ważne byśmy mieli jakieś lustro do wylania swoich żalów, frustracji, złości i mogli usłyszeć od bliskich, że nasze emocje to nic złego, muszą ulec rozładowaniu. W tym etapie często może pojawić się wyparcie tego faktu rozstania, zostawienia nas. Często nie chcemy uwierzyć w to, co się stało, czujemy, że to niemożliwe, że jakiś ład naszego życia nagle uległ rozpadowi. Zaprzeczanie i wypieranie są naturalnymi reakcjami, ale ważne, by przy pomocy przyjaciół, nie trwały zbyt długo i mimo odczuwanego cierpienia, by zacząć pomału oswajać się z myślą o tej zmianie, zamiast zadręczać myślami, jak to można naprawić, gdy decyzje są podjęte przez drugą stronę. Później pojawia się złość, żal, najczęściej gdy to nie my byliśmy stroną, która zdecydowała o rozstaniu,tym większa może być ta złość, gdy zostaliśmy nagle zdradzeni dla kogoś innego, porzuceni, bez wcześniejszych sygnałów rozluźniania się związku. Najbardziej irytująca, frustrująca staje się świadomość, że nie miało się wpływu na tą decyzję odejścia od nas, powoduje to poczucie utraty kontroli nad własnym życiem, co znacznie obniża poczucie własnej wartości, wzmaga uczucie upokorzenia, czucia się gorszym. Ważne, by w poczuciu krzywdy, złości nie podejmować chaotycznych zachowań, typu wypisywania do byłego/byłej tragicznych, proszących czy grożących SMSów, e-maili, telefonów. Zamiast tego można wypisać się na papierze w postaci listu do osoby, która nas zostawiła. Kiedy wypiszemy w nim wszystkie żale, frustracje, złości, można pogadać z bliską osobą – przyjacielem o tych trudnych uczuciach a list można wyrzucić, podrzeć na kawałki, to może trochę pomóc dać upust złości. Po przeżyciu tak silnych frustracji, złości, często przychodzi uczucie wszechogarniającego zmęczenia, dogłębnego smutku, zaniżonego poczucia własnej wartości, pojawia się potrzeba zakopania się we własnym domu, własnym łóżku, z dala od wszystkich. Jeśli pojawi się potrzeba wyżalenia, wypłakania, ważne by skorzystać z pomocy przyjaciela, siostry, czy brata, nie ma co udawać, trzeba to z siebie wylać. Czasem potrzeba jest tak duża, że przyjaciel nie wystarczy, wtedy warto przepracować swoje uczucia na terapii, żeby móc wrócić w swoim czasie i tempie do równowagi psychicznej. W kolejnej Fazie – Zrozumienia, Przepracowania, ważne jest wyciągnąć dla siebie wnioski z Waszego rozstania, czyli przeanalizować dlaczego naszym zdaniem, ten związek się rozpadł. Można skorzystać z pomocy przyjaciół, którzy znali nas oboje i mają jakieś zdanie, ale czasem warto skorzystać z pomocy terapeuty, żeby móc na spokojnie wyciągnąć wnioski, zastanowić się jaką rolę odegrały obie osoby w rozpadzie związku. Zrozumienie tego co się stało, pomoże nam na przyszłość nie popełnić tych samych błędów w przyszłych związkach z bliskimi nam ludźmi i da nową płaszczyznę do otworzenia nowej karty naszego życia. Być może warto zastanowić się głębiej, co działo się w Waszym związku już kilka miesięcy temu, czy naprawdę mówiliście sobie otwarcie o Waszych potrzebach i czy słuchaliście tego, co każde miało do powiedzenia. Czy teraz uważasz, że każde z Was miało poczucie bezpieczeństwa w tej relacji, czuł, że się spełnia, samorealizuje? Czy mówiliście sobie na bieżąco o Waszych marzeniach, planach, niepokojach? Warto zadać sobie pytania: co się działo w waszym związku przez ostatnich kilka miesięcy/lat? Co się działo w twoim życiu, a co w życiu partnera? Czy czułaś się w tej relacji spokojna, bezpieczna, spełniona? Czego oczekiwałaś po tej relacji? Co się twoim zdaniem stało? Dlaczego do tego doszło? Może być wiele różnych rzeczy, które przyczyniły się do rozstania, mogły to być problemy z okazywaniem sobie na co dzień czułości, bliskości, czasem nie ujawniane partnerowi problemy w pracy czy kłopoty z rodziną pochodzenia, nieprzepracowane lęki z przeszłości, różnice w systemie wartości, czasem przemoc psychiczna wobec jednego z partnerów, ukryte uzależnienia, które nagle wychodzą na jaw. Ważne, by sobie odpowiedzieć na pytanie, co z tej listy zadziało się między Wami, co pomoże nam na przyszłość być na tyle czujnym, by nie popełniać tych samych błędów, być bardziej uważnym na siebie i potrzeby bliskiej nam osoby. Czasem trudno do takich przemyśleń dojść samemu, dlatego ważna jest pomoc przyjaciół, a jeśli to nie wystarcza, warto skonsultować się z terapeutą. Taka terapia prowadząca nas do źródeł zrozumienia, co nam w duszy grało w związku, który się skończył, na pewno jest trudna- dla naszego przeżywania trudnych emocji związanych z rozstaniem, ale na pewno na przyszłość uczyni nas mądrzejszymi, z lepszym wglądem w siebie i większą uważnością, delikatnością na bliską osobę. Oczywiście są osoby, dla których może to być zbyt trudne i nie chcą się przyglądać, co ich do tego miejsca doprowadziło i oczywiście można ten rozdział życia po prostu zamknąć, starać nie oglądać się wstecz, ale może to doprowadzić do tego, że w przyszłych związkach znów czegoś nie zauważymy, będziemy nieuważni na zaspokajanie swoich potrzeb i nieuważni na słuchanie potrzeb drugiej osoby. Czasem najbardziej trudnym powodem rozstania jest zdrada psychiczna, czy fizyczna partnera, dowiedzenie się o prowadzeniu przez niego podwójnego życia. Taka przyczyna rozstania doprowadza nas do skrajnych emocji, niekontrolowanych wybuchów gniewu, frustracji, ogromnie zaniża nasze poczucie własnej wartości, często powoduje chęć zemsty choćby psychicznej. Oczywiście jeśli tylko mamy wsparcie przyjaciół, lepiej by nie działać pochopnie, i zanim coś zrobimy, lepiej spożytkować energię na jakąś aktywność, jakiś rodzaj naszej samorealizacji, który pomoże nam oderwać się myślami od trudnych uczuć związanych z sobie w rożny sposób radzić z odejściem drugiej osoby:Najważniejsze, by umieć poradzić sobie na początek z ogarniającymi nas negatywnymi, oczerniającymi nas myślami, które wpasowują się w obniżone wtedy nasze poczucie wartości. Istotne by nie dać się nakręcać negatywnym myślom i nie poddawać im, ale nauczyć się z nimi radzić poprzez zaprzeczanie i … stawianie im pozytywnej alternatywy. Jeśli pojawią się myśli typu: “widocznie na niego nie zasługiwałam, więc odszedł”, “tyle rzeczy robiłam źle” – ważne, by od razu zatrzymać te myśli, postawić się im. Przecież to nieprawda, “widocznie oboje nie dość dobrze siebie słuchaliśmy”, “oboje popełniliśmy błędy w tym w związku”. Zamiast negatywnej myśli typu “widocznie nie umiałam go uszczęśliwić, już pewnie nie znajdę nikogo z kim będę tak szczęśliwa”, warto przy pomocy przyjaciół zdawać sobie sprawę, że to nieprawda, że potrzeba teraz czasu, żeby uporać się z żalem po rozstaniu, ale nadejdą lepsze dni, w których znów poczuję się kochany/a, wartościowy/a. Ważne jest też nauczyć się znów rozglądać się wokół siebie z nowym spojrzeniem na siebie i świat. Teraz jest dobry czas, by przypomnieć sobie, co zawsze chciałam/em robić w wolnym czasie, jakie hobby miałam, co chciałam realizować, ale jakoś nie było okazji, ilu przyjaciół, znajomych zaniedbałam przez ostatni czas. Może warto o te przyjaźnie zadbać teraz, przypomnieć sobie ilu fajnych znajomych mam, bliską rodzinę, której wsparcie jest teraz bardzo potrzebne. Paradoksalnie czasem po takim bolesnym zerwaniu związku, jeśli uda się nam dobrze przepracować to, jakie byłyśmy dla siebie i dla partnera w tym związku i wyciągnąć wnioski, to w dłuższej perspektywie czasu, w kolejnym związku, możemy być bardziej świadome własnych potrzeb, bardziej dbać o związek i o partnera, pamiętając przy tym o realizowaniu siebie. Warto też nauczyć się od nowa spędzać czas z satysfakcją dla siebie. Do tej pory w związku wszystko było podporządkowane waszym wspólny sprawom, wspólnemu mieszkaniu, wspólnym zakupom, wspólnym rozrywkom, wspólnemu czasowi wolnemu, wyrobiły się wspólne nawyki, wspólnie spędzane wieczory, wymienianie się co u każdego ważnego zdarzyło się w ciągu dnia. Teraz, choć trudno się na początku w tej sytuacji bycia samemu odnaleźć i jest to bolesne, warto zacząć odnajdywać małe i potem coraz większe przyjemności w tym myśleniu: -ja, zamiast -my. Teraz, gdy trochę ochłoniesz, jest czas, byś pomyślał/a, o swoich planach, celach, spotykaniu się z Twoimi znajomymi (którzy byli trochę w czasie Twojego związku – na boku), czas by pomyśleć o realizacji swoich zawsze zakładanych przez Ciebie – możliwościach, na realizacje, które czekały na lepszy czas, który teraz nadszedł. Masz przed sobą otwarte drzwi i nic Cię nie ogranicza, jest wiele zajęć, które można robić samemu, a czas “razem” – też nadejdzie w swoim czasie – w nowym – lepszym o Twoje doświadczenie – związku. Nauczenie się życia w pojedynkę, nowe zajęcia, kursy, spotykanie się ze znajomymi, wypełnianie czasu po pracy w nowy sposób, taki jaki zawsze chciałaś/eś, ale nie było “jak i kiedy”, teraz pozwoli Ci znów zadbać o własne poczucie bezpieczeństwa, wpłynie na lepsze poczucie własnej wartości, i da Ci wiedzę o własnych możliwościach i potrzebach. Czasem po latach, miesiącach długoletniego związku, takie świeże spojrzenie na siebie samego, pozwala na nowo odkryć, co byś chciał/a robić, jakie masz wartości, cele, pozwala na lepszy wgląd w siebie i swoje potrzeby, co bardzo procentuje i w indywidualnym życiu i w budowaniu kolejnego związku. Tempo życia staje się bardziej zrównoważone, stajesz się bardziej świadomy/a upływającego czasu, tego że czasem warto zwolnić i zadbać, by potrzeby które były odkładane na później, na kiedyś, jednak zostały przejrzane i zrealizowane wcześniej. Nie obwiniaj się jak pierwszy raz szczerze się uśmiechniesz, ucieszysz z czegoś, zatrzymasz, by coś w pełni przeżyć, teraz możesz zwolnić sobie drogę do nowych znajomości, do nowej przyszłości. Na pewno Twoi bliscy – mama, tata, siostra, brat, przyjaciółka, przyjaciel, dobry kumpel – odegrają teraz bardzo ważną rolę, pomagając Ci w zrozumieniu trudnych uczuć, przepracowaniu z Tobą tego co się stało, ale też pomogą rozładować żal, frustrację, gniew, czasem poczucie winy. Pomogą też, byś za długo nie dowalał/a sobie, nie doszukiwał/a się w sobie winy, nie zrzucał/a całej odpowiedzialności tylko na siebie. W takich sytuacjach rozstań jest bardzo potrzebne poczucie, że ktoś jest obok, że przyjaciel, bliski znajomy, ktoś z rodziny może wysłuchać, wesprzeć, być obok. Oczywiście czasem jesteśmy w sytuacji, że zdajemy sobie sprawę, że tak dużo poświęcaliśmy czasu, własnemu związkowi, że gdzieś nam relacje z rodziną i przyjaciółmi, znajomymi, umykały na dalszy plan i teraz wydaje się nam, że zostaliśmy po rozstaniu zupełnie sami. Warto wtedy odnowić relacje z członkami rodziny, odezwać się do znajomych, być otwartym na nowe znajomości. Pomagają nam też w sytuacji rozstania nasze własne zapiski, spisanie naszych uczuć, przelanie na papier – naszych żalów, oczekiwań, niespełnionych nadziei, a później spisanie wyciągniętych z naszego związku – wniosków. Spisywanie tego, co się w nas dzieje po rozstaniu, umożliwia nam oczyszczenie się z frustracji, przyjrzeniu się swoim potrzebom i poszukaniu wniosków ważnych dla naszej przyszłości i przyszłej samorealizacji i pozwala oderwać się od natrętnych myśli, na temat naszej odpowiedzialności i poczucia winy, co znacznie pomaga rozładować frustracje. Na pewno też ważne jest wychodzić na zewnątrz, po pracy, znajdować pomysły by wychodzić na dwór, spotykać się ze znajomymi, zapisać na jakieś aktywne zajęcia, wychodzić na spacery, uprawiać nordwolking czy jeździć na rowerze, może biegać, a może podjąć inną formę, która byłaby najodpowiedniejsza dla Ciebie. Każda aktywność zmniejsza napięcie, stres i pomaga oderwać się od trudnych myśli, wspomagając zdrowienie naszego umysłu i ciała po Anna Ręklewska
Nie może zatem naruszać norm odpoczynku i maksymalnego czasu pracy oraz zmierzać do obejścia przepisów o wynagrodzeniu za godziny nadliczbowe. Szkoła, ustalając czas pracy nauczycielowi
Od piątku ( dopuszczamy czwartą dawkę szczepienia przeciwko Covid-19 dla osób od 60. do 79. roku życia oraz dodatkowe szczepienie dla osób z upośledzoną odpornością, które ukończyły 12 lat – powiedział w czwartek ( minister zdrowia Adam Minister Niedzielski: Stawiamy na ochronę osób w wieku 60 lat i osób z upośledzoną odpornościąMinister podczas konferencji prasowej przedstawił zalecenia dotyczące przyjmowania czwartej dawki szczepionki przeciwko COVID-19 w Polsce. Jak przypomniał, w naszym kraju do tej pory trzy dawki szczepionki przyjęło blisko 12 mln osób, cztery (czwarta dawka była formalnie dopuszczona dla osób o upośledzonej odporności) – ponad 100 tys. osób.– Od 22 lipca, czyli już od jutra dopuszczamy szczepienie dla osób w grupie od 60. do 79. roku życia oraz dodatkowe szczepienie dla osób z upośledzoną odpornością, które ukończyły 12 lat – przekazał Niedzielski.– Bardzo ważne jest także dla wszystkich osób powyżej 12. roku życia – rekomendujemy, by to kolejne szczepienie, niezależnie od tego, czy ono dotyczy grupy podstawowej, mówię o osobach w wieku senioralnym, czy też grupy z upośledzoną odpornością, ta rekomendacja o dawce pierwszej przypominającej zostaje skrócona ze 150 do 90 dni – powiedział. Jak sprecyzował, ma na myśli przyjęcie trzeciej dawki – pierwszej przypominającej.– Dla osób w wieku 12 plus z obniżoną odpornością po 120 dniach od przyjęcia pierwszej dawki przypominającej będzie rekomendowana dawka druga przypominająca, a dla osób w wieku 60 plus – po 120 dniach od przyjęcia pierwszej dawki przypominającej również rekomendujemy przyjmowanie drugiej dawki przypominającej – kontynuował przekazał, że od północy będą dostępne e-skierowania na szczepienia, a w przyszłym tygodniu – od środy – planowane jest wysyłanie smsów przypominających o możliwości zaszczepienia. – Ta grupa, do której będziemy kierowali smsy, to jest blisko 5 mln osób. Przypomnę: to będą osoby w wieku od 60. do 79. roku życia – mówię tu o czwartej dawce – oraz osoby w wieku 12 plus z zaburzoną odpornością – / PAP / opr. WMFot. PAP/Leszek Szymański
.