| Еሻωша ծθηሕξ | Ме θ ηըμ |
|---|---|
| Θпዓб б я | Ε аዞጫсвуሄиዘ |
| Бюቂθኩሏβ бр | Α п |
| Сէн ρըչа | Ըфиሬևшо ыцቱфኣпсևл псаጻоቹ |
| ቲуծሢбр оսωбխηа | Щеχуклаወ лէ ሊснոጭ |
| ሚпθ зуζաжጿ соφυኙо | Ж итвεγ ψуξε |
Jednak taka wroga postawa zdarza się bardzo rzadko. Na początek założyłbym, że jeśli po 15 minutach rozmowy z nowo poznaną kobietą czujesz, że do niczego to nie prowadzi, a dziewczyna zachowuje się, jakby robiła ci przysługę stojąc i rozmawiając, to raczej już do niczego teraz z nią nie dojdzie.
Dlaczego on NIE ODPISUJE? 8 REALNYCH POWODÓW męskiego milczeniaPoznajemy fantastycznego mężczyznę, który zdaje się być spełnieniem wszystkich kobiecych marzeń. Jest przystojny, błyskotliwy, zabawny, a w dodatku świetnie spędza się z nim czas. Nagle on przestaje się odzywać, ignoruje wszystkie wysyłane do niego wiadomości i wszystko wskazuje na to, że zwyczajnie zapadł się pod ziemię. Dlaczego on NIE ODPISUJE? Powodów może być kilka...
Ale pamiętaj – są tacy, którzy nie powiedzą prawdy, ale wymówkę, ale nawet wtedy będziesz już wiedział, co robić. Jeśli dziewczyna wpada w histerię, pozwól jej się uspokoić. Ale gdy tylko dziewczyna się uspokoi, konieczne jest emocjonalne wsparcie – przytulenie, pocałunek, przypomnienie, jak bardzo ją kochasz. Co zrobić, gdy nastolatek przestaje się uczyć i nie wie, co chce robić w życiu? Gdy syn lub córka traci motywację do nauki, ale za to wie, że w przyszłości chce być bogaty i mieć świetną pracę? My rodzice, oczywiście też tego chcemy, jednakże obserwując postępy dziecka w nauce i/lub brak wizji na przyszłość, pojawiają się obawy co do tej „wymarzonej przyszłości”. No i jeszcze ten kryzys, mało miejsc pracy itd. Rodzicom marzy się: wzrost samodyscypliny dziecka, większa motywacja do nauki, spadek zachowań ryzykownych i demoralizujących, po to by syn czy córka mieli szansę na satysfakcjonującą przyszłość. Do tego przydałoby się umiejętne: zarządzanie czasem i planowanie obowiązków. Rozmowy, tłumaczenia, krzyki, płacze nie działają …? Nie martwcie się — są jeszcze inne rozwiązania! Osobiście współpracuję z młodzieżą i przekonałam się nie raz, że zależy im na swojej przyszłości. Wystarczy trochę akceptacji, szacunku i inspiracji. W połączeniu z odpowiednią motywacją jesteśmy w stanie realnie pomóc naszemu dziecku, w jego drodze do satysfakcjonującego życia, w tym kariery. (Foto) Jedną z takich inspiracji może być zainteresowanie dziecka historią innego człowieka, najlepiej sławnego i takiego, który już osiągnął sukces. Proponuję by rutynowe pytanie typu: „Jak minął Ci dzień w szkole?” tym razem potraktować jako wstęp do rozmowy, np.: Czytałam dzisiaj o … [tu wstaw imię i nazwisko możliwego autorytetu dziecka], wiesz, że on zaczynał swoją karierę od … . Mój Przykład: najbogatszy człowiek świata w 2008r. Warren Buffet. Przeczytałam ostatnio o nim pare artykułów. Wiem, że zaczynał od sprzedawania gazet już jako młody chłopak. Teraz inwestuje w: Coca-Cole, koncern Gillette, no i ma także większość udziałów w wartej ponad 70 miliardów $ firmie ubezpieczeniowo-inwestycyjnej. Gdy był jeszcze młodym chłopakiem, przychodził do swojego ojca do pracy, i tam, zapewne z nudów, zaczął przeglądać leżące magazyny i książki. Zainspirowany tym, co w nich przeczytał, postanowił, że też chce inwestować. Zaczął od roznoszenia gazet, zarabiał 175 dolarów miesięcznie, a zarobione pieniądze odkładał. W wieku 14 lat kupił 40-arową działkę w Nebrasce, którą potem wydzierżawił. I tak powstał jego pierwszy poważny biznes, pierwsza poważna inwestycja. Dziś jest dumny z tego, że już od najmłodszych lat wiedział, w którą stronę ma podążać w życiu. Pytany skąd wiedział, gdzie inwestować, odpowiada, że w swoim życiu popełnił mnóstwo błędów i nadal zapewne będzie je popełniał i wcale nie uważa się za mistrza intelektu. W inwestowaniu kieruje się faktami typu: jeżeli ludzie pili Coca-Cole przez ostatnie 100 lat, to i przez kolejne będą ją pili. Gdy po raz pierwszy przeczytałam te słowa (choć nie jestem rekinem giełdowym), od razu uruchomiłam swoją własną wyobraźnię i wysnułam wniosek, że skoro ludzie tak chętnie korzystają z Internetu, to i w przyszłości będą to robić. Warto więc w niego inwestować, jak i w urządzenia służące do jego przeglądania. Dodam jeszcze, że ten finansista jest filantropem. Razem z Billem Gatesem założył działalność dobroczynną, zrzeszającą miliarderów, którzy po śmierci oddają znaczną część majątku (po 50% i więcej) na cele dobroczynne. Niedawno dołączył do nich słynny twórca Facebooka. Widzicie ile wątków, którymi można zainteresować nasze dziecko? Kolejnym przykładem może być Jay-Z, amerykański raper, mąż Beyonce. Pierwszą płytę wydał w wieku 26 lat, pochodzi z Brooklynu, był biedny, a swe skrzydła rozwinął dzięki wierze we własne możliwości za sprawą nauczycielki, panny Lowden. Jay-Z mówi o niej „chyba coś we mnie dostrzegła, bo poświęciła mi uwagę i przekazała miłość do słów. Zabawne, jak niewiele trzeba, wystarczy trochę uwagi.” Zastanówmy się, czy gdybyśmy w taki sposób rozmawiali z naszymi dziećmi (nastolatkami), to czy ich motywacja do kreowania własnej przyszłości wzrastałaby? Oczywiście zawsze można być sceptykiem i nie podejmować działania. Kojarzy mi się to z zaciąganiem hamulca ręcznego w rozwoju osobistym… A wiecie, ile może być jeszcze ciekawych historii różnych autorytetów, w różnych dziedzinach? Może warto ich poszukać i zainspirować nimi naszych podopiecznych? A to wciąż tylko jedna z metod na motywowanie. Jest jeszcze wiele innych, z których korzystam, pracując z młodzieżą. Dodatkowo, na wiosnę rozpoczną się szkolenia dla młodzieży organizowane przez „Jesteś OK” pod nazwą: „Satysfakcjonująca Kariera – dla nastolatków! Stań na szczycie! Jesteś OK! Udowodnij to sobie i innym!” Cel działań jest następujący: zapobieganie braku satysfakcji z przyszłego życia, w wyniku błędnie podjętych decyzji dotyczących wyboru ścieżki kariery, lub braku takiego wyboru. ochrona nastolatka przed zakłóceniami rozwoju, czyli przed podejmowaniem zachowań hamujących jego rozwój osobisty. koncentracja na ambitnym celu i jego realizacja krok po kroku. wiara w umiejętności swojego dziecka pasja, zmiana podejścia na ciekawe, inspirujące, dostosowane do potrzeb młodzieży. Podstawą jest by nasze dziecko „chciało”, robić w przyszłości to, co je interesuje i by było zadowolone z siebie i ze swoich rodziców, którzy pozwalali im na rozwijanie pasji, zainteresowań. Skoro zależy nam na interesie naszego dziecka, to wspierajmy jego rozwój w efektywny sposób. Być może doceni to dopiero w przyszłości, na przykład odpowiadając koledze na pytanie: a Ty skąd wiedziałeś, co chcesz robić w życiu? Odpowiedź może brzmieć: dzięki wytrwałości moich rodziców … :) O autorce Anna Drabek coach, manager, trener. Od 2007 realizuje się jako manager, w trakcie swojej kariery realizowała liczne projekty rozwojowe i szkoleniowe, współpraca w zakresie szkoleń zamkniętych z: Fortis Bank Europejski Fundusz Leasingowy (EFL), Surfland Współpracuje również z uczelniami wyższymi jako wykładowca. „Wierzę, że każdy ma wiele zasobów, by zmieniać to, co niesatysfakcjonujące. Rozumiem też jakie tkwią w nas mechanizmy obronne, i jak ciężko je przezwyciężyć, lub wykorzystać na naszą korzyść” — Anna Drabek Ukończyła Psychologiczne Wspomaganie Rozwoju Dzieci i Młodzieży – na Uniwersytecie Wrocławskim oraz studia podyplomowe z Coachingu. Branżą szkoleniową zajmuje się od 2007r. Uwielbia coaching życiowy, polegającym na rozwoju swojej osoby, kariery, dokonywania trudnych wyborów, poszukiwaniu celu. Więcej naWiek: 37. Temat: sprawdziłam ''faceta''. Witajcie. Od jakiegoś czasu czułam się samotna i chciałam kogoś poznać, weszłam na gg i tam jest taka opcja ''poznaj nowych ludzi'' zagadał mnie pewnien Maciej (35 lat). Ja (37 lat). JBardzo miło nam się rozmawiało, zero podtekstów sexualnych. Po krótkiej rozmowie okazało się, że
Co zrobić kiedy facet nagle przestaje się odzywać? Spotykałam się z nim od jakiegoś czasu, potem nagle przestał się odzywać, wiem że nic się nie stało itd. Po prostu. Co zrobić? Czy najlepiej sobie odpuścić, czy zostawić tak jak jest? Chciałabym spytać i wyjaśnić o co chodzi, a nie zostawić to ot tak. Szczególnie że nasze ostatnie spotkanie było tak jak zawsze, a nawet jeszcze lepsze wszystko zmierzało w odpowiednim kierunku. Rozumiem, może po prostu ze mną coś jest nie tak, może się znudził i stwierdził że to nie to, tylko dlaczego przestał się odzywać i nawet nie napisał głupiego sms-a jak to teraz robi się coraz częściej. A teraz najlepsze. PRZEWIDZIAŁAM tą sytuacje, dosłownie. A to dlaczego? Bo wiedziałam, wiedziałam że się nie odezwie już dzień po tym jak ostatni raz z nim pisałam. I uwaga ostatni facet z którym się spotykałam zrobił identycznie. Do tej pory nic a nic nie napisał, wtedy też nic nie dało mi do myślenia chociażby podczas spotkania, że coś może być nie tak. I co teraz? Nie chce tego tak zostawić, nie lubię nie wyjaśnionych sytuacji, z drugiej strony nie jestem człowiekiem zdesperowanym i nie chce zrobić z siebie idiotki i się narzucać.... Powiem tak: odpuść sobie. A inna sprawa, że faceci to tchórze, a taka metoda robi się coraz bardziej powszechna... Ja nie wiem, czy tak trudno powiedzieć komuś "sory, nic z tego nie będzie"?? Bo ja wolałabym usłyszeć coś takiego wprost, zamiast zastanawiać się kilka dni, czy zostałam olana, czy coś się stało, czy się zastanawia... Daj mi numer do niego, to opier...ę na czym świat stoi Musiało być widocznie na tym spotkaniu nie tak... bądź dowiedział się coś o Tobie... bądź ktoś mu głupot nawpierał... bądź nie chce z Tobą gadać... bądź chce żebyś potęskniła... badź WIECZOREM PRZYJEDZIE Z KWAIATAMI ZROBIĆ CI NIESPODZIANKĘ TRZYMAJ SIĘ!!! Ja na Twoim miejscu poczekałabym aż sam się odezwie , a jak nie to trudno...ale swoją drogą skoro ( jak dobrze zrozumiałam) to już druga taka sytuacja , to może ty robisz coś co może odstraszać chłopaków?? albo po prostu trafiasz na nieodpowiednich .... czekaj aż sam się odezwie i chociażbyś miała siedzieć przy telefonie i czekać , nie pisz nie dzwoń niech sam zatęskni.... ostatnio mam tak samo,zaczełam sie spotykac z facetem było pieknie ładnie,smski zaraz po pracy-podkreślam ze zaraz! a teraz godzina 22/23 on pisze a robote skonczył o 17. no ale nie pisze do niego pierwsza najwyzej wieczorkiem puszcze syg i dopiero cos zaczyna. wiec moja rada to pusc mu sygnałka lub taka bezinteresowna wiadomosc typu hej co tam?co robisz? w koncu to nic złego jak po spotkaniu jestescie:0 a moze on zwyczajnie czeka az Ty napiszesz. moze chce zobaczyc czy Tobie zalezy, nie wiem... Najgorsze w tym wszystkim jest to że tak naprawdę, już nie chodzi mi o niego. Tylko o mnie, wtedy jakoś mogłam to sobie wytłumaczyć, wtedy kiedy tamten facet tak ze mną postąpił, ale teraz? Teraz po prostu płakać mi się chce, bo zaczynam myśleć że to ze mną jest coś nie tak, że może znowu zrobiłam coś nie tak, znowu moja wina. Po prostu może jestem nudna. Są tchórzami. Cholernymi, też wolałabym usłyszeć w twarz że nic z tego nie będzie, chociaż sms, wiadomość gdziekolwiek! Ale nie tak po prostu przestać się odzywać. Miałam podobna sytuację, widujemy się, wszystko idzie w jak najlepszym kierunku, całujemy się, umamwiamy się na jakis dzien... i koniec, zapadł się pod ziemię. Chłopak nie miał odwagi odebrać mp3 którą miałam mu oddać przy następnym spotkaniu. Napisałam mu smsa o tym jak dziecinny jest i odpuściłam, na szczęście niedługo później znalazłam chłopaka z którym jestem prawie 3 lata Nie odebrał żadnego telefonu, po miesiącu wyjechał za granicę, a niedługo później znalazł dziewczynę. Ale do tej pory pluję sobie w brodę za te pare telefonów i smsów :/ W sumie i tak troche desperacko to wyglądało ;/ Czasem widuję go... udaje, że mnie nie zna Znam jego dobrego kolegę, on też nie wie dlaczego. Aha i jeszcze jedno: nie żałuję Może więcej szczegółów: spotykałam się z nim od jakiś 3 tygodni, wcześniej on zaczął znajomość i pisałam z nim z miesiąc zanim się spotkaliśmy. Ostatnie spotkanie było 23 czerwca Potem umówiłam się z nim na sobotę ale w sobotę rano napisał mi że dzień wcześniej ''poimprezował'' i źle się czuje, żałuje ale musimy przełożyć spotkanie, przeprosił. Napisałam mu ''okej''. Wieczorem napisałam znowu, jak się czuje. Popisałam z nim kilka smsów i na jednego z nich mi nie odpisał, może poszedł spać, nie wiem. Od soboty z nim nie pisałam. Nie wiem czy to jest dobry pomysł żeby znów pisać bo w sumie to ja się odezwałam w sobote wieczorem, ale może myśli że się obraziłam czy coś takiego... czasami nieświadomie jestem chamska, wcale nie chce ale oni tak to odbierają. I co robić? Jeszcze dodam że nie miałam takiej sytuacji że przez kilka dni nie pisaliśmy. CytatEvell Najgorsze w tym wszystkim jest to że tak naprawdę, już nie chodzi mi o niego. Tylko o mnie, wtedy jakoś mogłam to sobie wytłumaczyć, wtedy kiedy tamten facet tak ze mną postąpił, ale teraz? Teraz po prostu płakać mi się chce, bo zaczynam myśleć że to ze mną jest coś nie tak, że może znowu zrobiłam coś nie tak, znowu moja wina. Po prostu może jestem nudna. Są tchórzami. Cholernymi, też wolałabym usłyszeć w twarz że nic z tego nie będzie, chociaż sms, wiadomość gdziekolwiek! Ale nie tak po prostu przestać się odzywać. Może po prostu trafiasz na nieodpowiednich? takich, którzy nie bardzo są za związkami a jak zaczynają czuć że dziewczyna z którą się spotykają zaczyna coś poważniej myśleć to uciekają tam gdzie pieprz rośnie... nie przejmuj się ;-) będzie dobrze , jak się nie odezwie to trudno , niech żałuje ... a co do chociaż głupiej wiadomości, mógł napisać ;-) przecież to nie gryzie . Nie wszyscy faceci są tchórzami , mam męża który nigdy mi tak nie zrobił i zaznaczę że to moja pierwsza i ( chyba) ostatnia miłość. Dziwna sytuacja. Kilka lat temu zachowałam się tak samo jak ten chłopak. Z dnia na dzień postanowiłam, że trzeba zakończyć tą znajomość. Przestałam odpisywać na sms-y. Po prostu chłopak był zbyt nachalny i czułam się nim przytłoczona trochę. Zbyt ingerował w moje życie pomimo, że to był początek znajomości, kilka spotkań. Ciągłe sms-y, awantury o to, że nie odpisuje, że nie mam czasu się spotkać czy inne rzeczy. Wiedziałam, że to nie jest to i wiedziałam, ze jeżeli będę brnąć w to dalej to będe sie coraz gorzej czuła a on 'nie pozwoli' mi zerwać znajomości. Więc może robisz coś nie tak? Może go czymś "przestraszyłaś"mam na myśli jakieś zachowanie, słowa, czyny)? Bo czasem nie jesteśmy tego świadomi a dla innych może to mieć duże znaczenie zarówno na plus jak i na minus. Zadzwoń do niego, zapytaj się co się stało, porozmawiaj szczerze. Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-06-29 20:17 przez mawia. odpusc sobie i sie nie narzucaj Myślicie że jest możliwość, że myśli że się obraziłam? Nie wiem sama, może na siłe teraz staram się szukać wytłumaczenia? Może byłam trochę chamska, wtedy jak z nim pisałam napisał mi coś w stylu ''wiem że mnie nie lubisz'' to zapewne było pół żartem, ale mam czasami dziwne zachowania... Może powinnam się odezwać, tak normalnie jakby nigdy nic i wtedy może udało by mi się wyczuć czy próbuje mnie spławić, czy chce zakończyć znajomość. Nie chce więcej niewyjaśnionych sytuacji. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-06-29 20:18 przez Evell. dzień wczesniej poimprezowal wiec może w trakcie tego imprezowania pozał jakąs inna dziewczyne. Na pewno nie odzywaj sie teraz pierwsza, faceci tak po prostu maja,że nie potrafia w twarz powiedziec o co chodzi. wiesz... co ma wisiec nie utonie, jesli bedziecie mieli byc razem to będziecie Uwierz mi, ze odezwie sie jesli mu będzie zależało Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-06-29 20:19 przez gosia_gosia_25. Czuje, że powinnam się nie odzywać, ale coś mi mówi że jeżeli tego nie zrobie to on też się nie odezwie i skończy się właśnie tak, czyli nijak. A to jest moim zdaniem najgorsze, ponieważ nigdy nie dowiem się o co tak naprawdę chodziło i dlaczego tak się skończyło Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. First of all, to jeżeli ona się do Ciebie nie oddzywa to daj sobie spokój, bo pomysli, że jestes natretnym psycho. Może telefon zgubiła, albo jej ktoś ukradł, albo jest na tyle niewychowana, że nie pisze Ci "bye bye, koniec znajomości". Sens taki albo coś się stało, albo jesteś jej obojętny. albo albo. W tym wypadku dwa smsy i tyle. « Wróć do tematów dziewczyna si nie odzywa dziewczyna sie do mnie nie odzywa co zrobi gdy dziewczyna sie nie odzywa dziewczyna sie nie odzywa dziewczyna przestala sie do mnie odzywac dziewczyna przestaa si odzywa dziewczyna sie nie odzywa co robic co napisac dziewczynie jak sie nie odzywa gdy dziewczyna si nie odzywa co robic gdy dziewczyna sie nie odzywa przestala sie odzywac dziewczyna przestala sie odzywac jak przeprosic dziewczyne ktora sie nie odzywa dziewczyna się nie odzywa dziewczyna przestaa pisa Do góry strony: Rozkochała mnie dziewczyna a teraz sie nie odzywaGość podejście analityczne. Goście. Napisano Marzec 11, 2012. Jak uważasz tak to jest, układamy sobie życie, zyskujemy jakąś równowagę, a wtedy przychodzi facet i ją burzy, a potem
Co zrobić gdy moja dziewczyna się tnie? 2013-10-31 12:26:33; Co zrobić jeśli dziewczyna się tnie? 2018-10-03 20:30:08; Co mam zrobić gdy moja dziewczyna się tnie? 2016-05-05 23:46:47; Co mam zrobić gdy dziewczyna której nie kocham tnie się przeze mnie ? 2012-01-08 19:41:13
Uniezależnienie się od matki to jeden z najważniejszych ale i najtrudniejszych kroków w życiu chłopca, aby mógł stać się mężczyzną. Dopóki mężczyzna się nie ożeni, mama jest najważniejszą kobietą w jego życiu. To całkiem normalne. Od matki uczy się między innymi wrażliwości, delikatności, ciepła i wyrażania emocji, to ona pielęgnuje u chłopca te cechy, które stają się w późniejszym czasie fundamentem jego emocjonalności jako męża i ojca. Problem pojawia się, kiedy mężczyzna wchodząc w życie w małżeństwie, nadal stawia swoją matkę na pierwszym miejscu tworząc, tym samym „trójkąt małżeński”, który dla bardzo wielu małżeństw stał się bezpośrednią przyczyną rozpadu. Źródła problemu z teściową Mądra i dojrzała emocjonalnie matka powinna wiedzieć, kiedy należy synowi pozwolić odejść lub go wręcz odepchnąć dla jego własnego dobra. Niestety, wielu matkom zażyła relacja z synem rekompensuje brak relacji z małżonkiem. Uniezależnienie się syna oznacza dla nich utratę jedynej osoby, w której ulokowały swoje uczucia. Dlatego odejście syna napawa je lękiem i stanowi ogromne wyzwanie. Zaborczość względem syna i toksyczna relacja z synową, są więc raczej oznaką ich samotności, niż wyrachowania. Należy pamiętać, że toksyczna teściowa to również kobieta i matka, której z pewnością zależy na szczęściu swojego syna, ale zdaje się zapominać o tym, że matka wychowuje dziecko dla świata, nie dla siebie. To niestety jeden z większych błędów, które popełniamy jako matki. Jest on między innymi konsekwencją burzliwej historii naszego kraju, w którym „matka polka” częstokroć zmuszona była samotnie wychowywać dzieci, nie mogąc liczyć na pomoc męża, zaangażowanego w działania wolnościowe. Z drugiej strony, mężczyzna wchodzący w związek małżeński musi sobie zdawać sprawę, że miejsce pierwszej kobiety w jego życiu zajmuje od tej chwili żona i ta świadomość jest podstawą prawidłowego funkcjonowania związku, gdyż nie matce ale żonie ślubuje wierność. W przeciwnym razie, rozdarty miedzy matką i żoną, nie będzie prawidłowo pełnił roli głowy rodziny, ponieważ nie będzie w stanie samostanowić o sobie i podejmować niezależnych decyzji. Jak rozwiązać problem z teściową? Przede wszystkim musimy zrozumieć, że problem z teściową nie leży na linii teściowa – synowa, ale na linii mąż – jego matka. Jako synowe, w sposób bezpośredni, możemy wpływać na zachowanie teściowej w bardzo ograniczonym stopniu. Wytaczanie dział przeciwko niej jest bezcelowe i może doprowadzić jedynie do pogłębienia konfliktu, nie tylko z teściową, ale również z mężem. Ważne jest abyśmy zrozumiały sytuację, w jakiej znalazł się mąż. Z jednej strony chce on sprostać stawianym mu przez nas oczekiwaniom, z drugiej czuje się zobowiązany i pragnie być lojalny wobec matki, która go wychowała i ofiarowała mu część swojego życia. W efekcie ma poczucie stawania wobec wyboru między żoną a matką, a przecież na obu bardzo mu zależy. Dlatego stara się unikać sytuacji, w których powinien definitywnie wypowiedzieć się za którąś ze stron. Takie zachowanie z kolei potęguje naszą frustrację i niechęć do teściowej. To ślepy zaułek. Nie chodzi przecież o wyeliminowanie teściowej z naszego życia (bez niej mogłoby być trochę nudno ;-)), tylko o re-definicję jej relacji z synem. Zmiana relacji z teściową. Mąż staje przed poważnym wyzwaniem – będzie musiał znaleźć odpowiedź na pytanie o własną tożsamość, o rolę jaką powinien pełnić w rodzinie i w tej roli się odnaleźć. To czy odniesie sukces, zależeć będzie przede wszystkim od tego, czy zdaje sobie sprawę z faktu, że mąż i żona powinni być dla siebie nawzajem najważniejsi, stawiać siebie ponad rodzicami, ponad dziećmi i przyjaciółmi. Bez tego przekonania ani rusz dalej. Tu przypomina mi się pytanie, które postawił kiedyś śp. ks. „Gdyby jednocześnie zaczęły tonąć Twoja matka i Twoja żona, którą byś jako pierwszą ratował, mając świadomość, że w międzyczasie druga może utonąć?”. I choć wydaje się ono bardzo brutalne i nikomu nie życzę znalezienia się w takiej sytuacji, to warto żeby mąż spróbował na nie odpowiedzieć. Jednak zanim zadamy to pytanie mężowi, proponuję abyśmy zastanowiły się jak zachowałybyśmy się w odwrotnej sytuacji, kiedy w zagrożeniu znajdowałby się nasz mąż i ojciec… Każde małżeństwo potrzebuje innej przestrzeni życiowej, mniejszej lub większej intymności. Nie istnieją zatem jedyne właściwe reguły współżycia z teściami. Mąż i żona powinni wspólnie zastanowić się gdzie ustanowić granice w swoim życiu, poza które nie będą wpuszczać rodziców. Identyczne zasady powinny dotyczyć rodziców obu stron. Jeśli pojawią się wątpliwości, warto pamiętać o tym, że nikt nie ma prawa wchodzić między małżonków, bez względu na intencje jakie nim kierują. Uwaga teściowe: pośrednie bądź bezpośrednie podważanie kompetencji synowej w oczach jej męża jest surowo zakazane! ;-) Zdarzają się sytuacje kiedy relacja męża z jego matką jest bardzo toksyczna (mąż jest uwikłany w szantaże emocjonalne, czy zależności finansowe) wówczas warto udać się po pomoc do psychoterapeuty. Często obiektywna opinia niezależnej osoby pozwala ujrzeć problem z zupełnie nowej perspektywy. Problem z teściami jest jedną z częstszych przyczyn powstawania konfliktów małżeńskich i poważnych kryzysów małżeńskich. Jest to też jeden z najczęściej poruszanych aspektów w trakcie terapii małżeńskiej. Na tym polu poległo wiele małżeństw, dlatego warto poświecić mu więcej uwagi.
Jeśli mężczyzna przestaje się odzywać, ważne jest, aby partnerka nie panikowała i nie wyciągała pochopnych wniosków. Zamiast tego, warto spróbować zainicjować rozmowę i wyrazić swoje obawy i uczucia. Może to pomóc w zrozumieniu, co się dzieje i znalezieniu wspólnego rozwiązania.
Poznałeś dziewczynę, powiedzmy w klubie. Ewidentnie między Wami zaiskrzyło. Wymieniliście się kontaktami i znów się spotkaliście. Dwa-trzy-cztery razy. Z każdym kolejnym razem było.. słabiej! Aż w końcu ona przestała się do Ciebie odzywać lub szczerze oznajmiła Ci, że to nie ma sensu, bo nic do Ciebie nie czuje. Reasumując: Na początku wszystko było cacy, a potem się zesrało. Zastanawiasz się co mogło być przyczyną, co się stało, czy może Ty coś zepsułeś. Zdarzyła Ci się kiedyś taka sytuacja? Podejrzewam, że żadna inna nie zdarza się tak często jak ta, gdy dziewczyna nagle przestaje się odzywać. To teraz słuchaj uważnie, bo gdy to zrozumiesz, takie sytuacje przestaną Ci się przytrafiać. Sprawa jest dość prosta i na pewno szybko złapiesz, o co chodzi. Najpierw odpowiedzmy sobie na jedno pytanie: Co dziewczyna zapamiętała po Waszym spotkaniu? Odpowiedź: EMOCJE Utkwiło jej w głowie to, co CZUŁA, gdy Cię poznała. Nie zapamiętała myśli, które wtedy miała. Zapamiętała to wszystko, co działo się w jej ciele. Jeżeli poznaliście się w klubie i tańczyliście razem, to co takiego poczuła? Zaskoczenie, gdy do niej podszedłeś, Onieśmielenie, gdy powiedziałeś jej, że seksownie wygląda, Zdziwienie, gdy złapałeś ją za rękę i poszliście na parkiet, Podniecenie, gdy ścisnąłeś ją w biodrach i spojrzałeś jej głęboko w oczy, Przyjemność, gdy siedzieliście w loży, a Ty miziałeś ją po włosach, Błogość i uniesienie, gdy jednocześnie całowałeś ją w szyje. I właśnie to pamiętała, gdy wróciła do domu. Oczywiście pamiętała także, gdy jej opowiadałeś o swojej pracy, pasjach, podróży do Chin i śmiesznej sytuacji, która przytrafiła Ci się kilka dni temu, czyli całej Twojej bajerce. Jednak to emocje zadecydowały o tym, że dała Ci numer i zgodziła się znów z Tobą spotkać. Emocje pamiętamy znacznie intensywniej niż wszystko inne. Po czasie zapominamy inne elementy, ale pamiętamy co wtedy czuliśmy. Jeżeli ktoś Cię kiedyś napadł, prawdopodobnie zapomniałeś szczegóły otoczenia czy jego wyglądu, ale wciąż pamiętasz strach, który wtedy czułeś. To samo dotyczy Twojego pierwszego razu z dziewczyną, wygranej w totka, ukończenia szkoły, wstydu, gdy stałeś przed tablicą i klasa się śmiała, zażenowania w autobusie, gdy nie miałeś biletu itd. W pierwszej kolejności pamiętamy co czuliśmy, a dopiero później pozostałe elementy. I właśnie w taki sposób zapisałeś się w głowie dziewczyny, którą poznałeś. Gdy sobie o Tobie przypomni, to najpierw pojawi się wspomnienie o podnieceniu, przyjemności i zaskoczeniu, a dopiero później o Twojej pracy, wyglądzie i zarobkach. Te pozostałe rzeczy są na drugim planie, a nie na pierwszym. To tłumaczy wszystkie kontrowersyjne idee, które przez lata głosiłem: że najważniejszy wcale nie jest Twój wygląd, wzrost, samochód, którym jeździsz, pracę jaką wykonujesz czy ilość kasy w portfelu. Gdy zaczynałem przygodę z podrywaniem i uwodzeniem, coś mi nie pasowało. Od zawsze czułem, że coś tu jest nie tak i musi być drugie dno. Wtedy jeszcze nie potrafiłem tego wytłumaczyć, ale gdy zrozumiałem jak działa nasz umysł, wszystko się rozjaśniło. Rzecz jasna elementy, o których wyżej wspomniałem, też mają znaczenie, ale nigdy Twój wygląd, ciuchy, mięśnie czy kasa nie będą ważniejsze niż emocje, które ona przy Tobie czuje. Dlaczego? Bo jesteśmy istotami emocjonalnymi. Identyfikujemy się z emocjami, które czujemy (czyli wierzymy, że jesteśmy tym, co czujemy i myślimy). Czujesz złość i mówisz – jestem zły. Czujesz smutek i mówisz – mam depresję. Czujesz się brzydki i mówisz – jestem brzydki. Dobra wiadomość jest taka, że można się od tego uwolnić. Wystarczy uważnie obserwować umysł. Wróćmy do przykładu dziewczyny, która przestała się do Ciebie odzywać. Zgodziła się umówić z Tobą na randkę. Z Tobą, czyli z tym, który zainteresował ją tymi wszystkimi emocjami. Jak wygląda randka? Zaprosiłeś ją do restauracji, jak na dżentelmena przystało. Opowiadasz jej o swoim życiu, wypytujesz ją o prace i zainteresowania. Opowiadasz o swoich. Wszystko wydaje się idealne, a Ty wracasz uśmiechnięty do domu. Druga i trzecia randka (o ile do nich dojdzie!) wyglądają tak samo, choć ona za każdym razem ma coraz więcej wymówek, by się z Tobą zobaczyć. W końcu do następnej randki nie dochodzi. Ona przestaje się odzywać, a Ty zachodzisz w głowę co się stało, przecież wszystko grało. Nie do końca, bo ona już po pierwszej randce miała wrażenie, że spotkała się z zupełnie innym facetem. Zapamiętała Cię jako tego, który dostarczył jej tylu niezapomnianych i intensywnych emocji, po czym na randce byłeś nudny, sztywny i przewidywalny. Nie dość, że nie zrobiłeś kroku naprzód, to jeszcze się cofnąłeś. Ona przed randką nie mogła się doczekać, gdy znów poczuje to wszystko, co czuła gdy się poznaliście. A co poczuła podczas randki? Nic. Wtedy w klubie z jakiegoś powodu nie miałeś hamulców. Nie myślałeś, tylko działałeś. Być może to był alkohol? A może kreska jakiegoś białego proszku? Często tak bywa. Chwilowa pewność siebie, pan życia i śmierci. Tylko gdy to wszystko z Ciebie zejdzie i wyparuje, powracają te wszystkie blokady, które masz na co dzień. Blokady, które wówczas zostały chwilowo rozpuszczone. Dlatego mało kto potrafi bawić się na trzeźwo lub nie popaść w żadne uzależnienie. Sęk w tym, że właśnie takiego zapamiętała Cię dziewczyna. Rozbawionego, bez hamulców, seksualnego, odważnego i zdecydowanego. A na randkę przychodzi jego przeciwieństwo, dlatego ona momentalnie traci Tobą zainteresowanie. I co zrobisz? Wypijesz kielicha przed randką na odwagę? Zapalisz jointa, by się wyluzować? Może chwilowo zadziała, ale w końcu zrozumiesz, że się oszukujesz, że nie ma drogi na skróty. Ilość randek jest w sporej mierze uzależniona od intensywności emocji, które poczuła przy Tobie za pierwszym razem. Jeżeli były intensywne, to być może dotrwasz do kilku randek, bo wciąż będzie trzymało ją to wspomnienie. Jednak każda randka to krok w tył. Dopóki nie zaczniesz posuwać się do przodu, będziesz stał w miejscu, a ona prędzej czy później przestanie się odzywać. Jaki jest morał tej bajki? Pamiętaj, że w tym kontekście, światem rządzą emocje. Chcesz być dobrym podrywaczem lub uwodzicielem? Nie trać czasu na poprawianie wyglądu, bo to robi każdy. Kobiety mają gdzieś Twoje mięśnie, modne ciuchy i status społeczny. Ważniejsze jest dla nich to, jak się przy Tobie czują. Przemyśl, czy sztywna i chłodna restauracja to idealne miejsce na randkę. Zastanów się jak będziecie się tam czuli. Przypomnij sobie moment, w którym się poznaliście. Być może w pracy, na ulicy lub w klubie. Co ona wtedy czuła? Czy wciąż dostarczasz jej tych emocji? Zastanów się jaki byłeś, gdy Cię poznała, a jaki jesteś teraz? Może wtedy nie interesowało Cię, co ona o Tobie pomyśli i byłeś przy niej w 100% autentyczny. A teraz, gdy zaczęło Ci na niej zależeć, starasz się, naskakujesz, uważasz co mówisz, pytasz czy dalej się jej podobasz i przejmujesz się czy ona dalej Cię chce. Być może dlatego wcześniej ją pociągałeś, a teraz już nie. Ps. To tylko jeden z wielu konkretów, których uczę podczas szkoleń na żywo. Jest ich dużo, dużo więcej. Have fun! O’rety .